I zostanie już tylko kisiel owsiany

Obiecuję, zamykać oczy i odwracać się, kiedy zobaczę słoninę, czy inne mięsne potrawy. W każdy piątek pić wodę i jeść ciemny chleblub suchą piętkę chleba. Nocami nie śnić o kiełbasie, szynce, czy innej wędlinie. Obiecuję, obiecuję, obiecuję...

26 lutego tego roku byłyśmy na zapustach (Užgavenes) na Litwie. Zakończenie karnawału obchodziłyśmy w skansenie, w miasteczku Rumszyszki(Rumšiškes), nad Zalewem Kowieńskim. Przeżyłyśmy prawdziwe zapustne szaleństwo - obżarstwo, hulanki, przebieranki i śpiewy. Zanim jednakopowiemy o karnawałowych błazeństwach i igraszkach w Rumszyszkach, kilka słów o tamtejszym skansenie i o litewskiej tradycji zapustnej.


Skansen w Rumszyszkach

To, jedno z największych muzeów etnograficznych w Europie Wschodniej, w tym roku będzie obchodziło swoje czterdziestolecie.Rozciąga się na 175. hektarach zalesionych wzgórz. Można tam zobaczyć, jak mieszkała ludność wiejska od połowy XVIII do początkuXX wieku. W skansenie są wiejskie chaty, wiatraki, kapliczki, stodoły, typowe dla czterech regionów Litwy: Auksztoty (Aukštaitija),Żmudzi (Žemaitija), Dzukiji (Dzukija) i Suwalszczyzny (Suvalkija). Można także przejść się po zrekonstruowanym dawnymmiasteczku litewskim,gdzie tuż koło figury św. Floriana jest karczma, w której podają piwo, czyli alus i dania regionalne - czeburieki, bliny czy kołduny.Skansen jest miejscem, w którym odbywają się różne imprezy folklorystyczne, cieszące się powodzeniem u Litwinów.


Litewska tradycja zapustna

Užgavenes, czyli zapusty na Litwie, to zakończenie zimy i karnawału, a rozpoczęcie wiosny i Wielkiego Postu. Kulminacją imprezy jestpochód z kukłą More, a następnie jej spalenie.

Przysłowie mówi, że każdy porządny Litwin w ten dzień powinien zjeść co najmniej 12 potraw, aby jego brzuch był twardszy niż czoło. W pościepozostanie mu już tylko kisiel owsiany, który zapewnia dobrą figurę i zdrową cerę. Do potraw zapustnych należą między innymi bliny, tradycyjnalitewska wędlina kindziuk, mięsa, ziemniaki, fasola oraz siupinys, czyli obrzędowa kasza z grochem i wieprzowiną. Zapach blin unosi się wszędzie,bowiem są one najważniejszą potrawą tego święta i symbolizują zbliżające się słońce.

Rytualne obżarstwo ma zapewnić dostatek w nadchodzącym roku. Panuje karnawałowy nastrój, a ludzie przebierają się za różne postaci zapustne.Ważne są zabawy z elementem rywalizacji, takie jak wyścigi i pojedynki. Gdzieniegdzie igraszki mogą mieć akcenty seksualne, na przykładtrącanie przechodniów pupą, czy paradowanie z wypchanym gałganami biustem. Sprośne żarty mają także związek z płodnością. Psoty, przebieraniesię, huśtanie, śpiewy i okrzyki mają przegonić zimę na dobre.

Zapust jest ostatnią okazją do ożenku przed Wielkim Postem. Inscenizowane są śluby, przeważnie na opak, pannami młodymi są mężczyźni,a kawalerami kobiety. To karnawałowe prześmiewanie świata i odwracanie jego porządku jest symbolicznym powrotem do chaosu sprzed jego początków.

Tradycja nakazuje jak najdalej pojechać saniami zaprzężonymi w konie, by żyto i len obrodziły. A, wbrew pozorom, nie jest to łatwe, gdyż w tymokresie śniegu jest już zwykle bardzo mało. Jeśli ktoś wypadnie z sań, powinien wytarzać się w śniegu, w ten sposób odda swoją energię ziemi,a ziemia obrodzi. Jeśli na dachach jest śnieg, wróży to niestety, że na Wielkanoc także będzie śnieg. Do tradycji zapustnej należy równieżwalka potężnego mężczyzny, czyli Słoniny (Lašininis) z wątłym przeciwnikiem Konopią (Kanapinis), innymi słowy - pojedynek karnawałuz postem.Słoniną krasiło się potrawy w karnawale, a w poście już tylko olejem konopnym. Jeśli walkę wygra Lašininis, zima nie ustąpi, natomiastzwycięstwoKanapinis oznacza wiosnę, słońce i miłość.

Do grona prześmiewców należą obcy spoza wsi - Dziad, czyli Żebrak, Żyd, Cygan oraz obcy z zaświatów - Diabeł, Anioł, Śmierć i Jeździec Konnysymbolizujący czas. Kolejną grupę stanowią zwierzęta, przeważnie związane z płodnością i siłą witalną czyli Żurawie, Kozy i Konie.Najpopularniejszymi postaciami są Żydzi, za których przebierają się dorośli i dzieci. Są główną świtą More, którą uważa się za ich matkę.Żydzi mogą prowadzić konia, lub na nim jeździć. Mają maski z drewna, garb wypchany słomą, kożuch wywrócony na lewą stronę. Chodzą po domach,opowiadają niebywałe historie, proszą o jedzenie, wódkę, a przede wszystkim o bliny. Jeśli gospodarz zorientuje się, kto przebrał się za Żyda,ma prawo rozebrać delikwenta i wypuścić go w samej bieliźnie. Zapustne porzekadło mówi, że nie wolno obrażać się, jeśli Żyd ukłuje przypocałunku w rękę młodą pannę, bo taka jest tradycja. Żyd bierze także udział w kłótni i bójce z Diabłem oraz Śmiercią, po czym odbywa się nadnim sąd i zostaje skazany na śmierć, a następnie zabity.

Do ulubionych przebrań należy też Koń, który jest postrachem dzieci, ponieważ tupie i kopie nogami. Łeb ma zrobiony z deski, tułów z kija, a ogonz lnu.

Kolejnym agresywnym zwierzęciem jest Kozioł, który ma brodę z lnu, a zamiast ogona torebkę z popiołem, z której się kurzy. Wchodzi na stół, wierzgai bodzie rogami, które pokryte są smołą, by nie drapały. Gdy ktoś go próbuje dla żartów wydoić, może zostać poturbowany.

Następną grupę stanowią Cyganie i Żebracy, ludzie ich uwielbiają, ponieważ mają niezwykłe poczucie humoru, potrafią swoimi piosenkami rozbawićdo łez. Za Żebraków przebierają się kobiety, a za Cyganów młodzi chłopcy. Niekiedy mają ze sobą małe dzieci. Tak jak Żydzi, chodzą po domach,proszą o jaja, ser i słoninę, ale niechętnie są wpuszczani, bo gdy już dostaną się do środka, ogołacają spiżarnię. Odgania się ich kijami, rzucaśnieżkami i polewa wodą. Mówi się, że jeśli Żebrak zdejmie komuś czapkę z głowy i ją zdepcze, to grzyby będą lepiej rosły.

Żuraw to ptak, za którego przebierają się młodzi chłopcy. Wchodzą do domu prosząc młode dziewczęta o orzechy. Orzech to symbol miłości i płodności.Ta, która nie da orzecha, zostanie wysmarowana węglem, co oznacza, że do przyszłych zapustów pozostanie panną. Żuraw nosi wywrócony na lewą stronękożuch, jeden rękaw pozostaje schowany, a z drugiego wystaje mu głowa na kiju z ruchomym dziobem. W przeciwieństwie do innych postaci, nogi żurawiapozostają odkryte.Pierwsza w pochodzie przed More idzie Małpa. Jest kobietą, ma żeński strój, ale mogą się za nią przebrać zarówno mężczyzna, jak i kobieta. Zamiastgłowy ma sito lub wiklinowy kosz przykryty spódnicą zawiązaną pod szyją, jest przesadnie umalowana, nosi suknię do ziemi. Swoim wyglądem parodiujewiejskie strojnisie.

Istotną grupą postaci są również kukły, które stanowią opozycję do wszystkich istot żyjących. Do najważniejszych należy More lubKotre (na Żmudzi),oraz jej odpowiednik Gavena (zmora wożona na saneczkach przez chłopców we wschodniej Litwie), Duży Dziad, czyli Čiučiela (w centralnej Litwie).

More przeważnie robiono z worka ze słomą, zamiast rąk miała kije, kapelusz na głowie i wypchany biust. Towarzyszyli jej w drodze jeźdźcy, którzywozili ją ze wsi do wsi. Była umieszczona na kole, obracając się biła kijami. Zwłaszcza tych, którzy gapili się na jej obfity biust. Jej świtahałasowała i gwizdała, stawiała na nogi całą wieś. More w wierzeniach pogańskich prawdopodobnie była demonem zimy, a w chrześcijaństwie sygnałemnadejścia postu. Symbolizuje kobietę rozwiązłą i przestrzega przed rozpustą. Ma pobudzić glebę do płodności i wegetacji. Gdy się ją spali pękająpąki, a klon i brzoza puszczają soki. Wraz z More pali się wszystko, co było złe w minionym roku, następuje oczyszczenie. Zaczyna się post, kończysię zima i przychodzi wiosna.


Užgavenes 2006

W tym roku na zapustach w Rumszyszkach jak zwykle były tłumy. Przeważnie przyjeżdża tam od 20 do 40 tysięcy osób. Po przejściu drewnianego mostuprzywitały nas dwa chochoły ze smutnymi twarzami i korowód muzykantów - przebierańców. Za "gawiedzią" ruszyłyśmy w stronę scen, kiermaszui skansenowych zabudowań, minąwszy pięciometrową kukłę More z pokaźnym biustem.

Zaskoczyło nas to, że tak wielu ludzi przebrało się w karnawałowe stroje: mężczyźni - panny młode, grupy Cyganów i Żydów, pielęgniarki, lekarze,wojskowi, kominiarze, kozy, żurawie, konie, dziady, baby, śmierć, diabły i anioły oraz konni jeźdźcy. Ci, którzy zapomnieli o przebraniu, moglinadrobić stratę i kupić sobie maskę na miejscu. Liczne stragany obfitowały także w inne towary, od pierników, miodu i obwarzanków, przez plecionki,aż po tkaniny i ceramikę. Wszędzie było słychać ludową muzykę. Kilkanaście kapel z całej Litwy rozsianych po całym obszarze muzeum przygrywałoo zabawy, tańczyło i śpiewało. W każdej zagrodzie bawiono się podobnie, ale z pewnymi różnicami. W jednej grała kapela i można było napić sięgrzanego piwa, w innej kobiety w przebraniach dziadów wciągały przechodniów w wir poleczki, w kolejnej smażono ryby na ogniu przy dźwiękachharmonii i wożono na sankach kukłę Gavenę...

Można było pobawić się, jak za dawnych czasów. Na chętnych czekały szczudła, strzelanie z łuku, buty na biegunach, ślizgawka z sankami w kieracie,huśtawki, wróżby ze śmieci oraz jazda w korytku po śniegu. Spragnieni igrzysk mogli sprawdzić się w zrzucaniu z pieńka przeciwnika przy pomocyworka z sianem, piłowaniu drewna, wyścigach na wieloosobowych nartach i kocowym badmintonie ze szczurem zamiast lotki. Był jeszcze konkursw smażeniu blinów, ale skosztować ich mogli tylko ci, którzy zapłacili za kartę VIP-a. Jadła mimo to nie brakowało, każdy za kilka litów mógłsię najeść i napić do syta regionalnymi przysmakami i nie tylko. Aby szczypiący mróz nie dokuczał biesiadnikom, rozpalono gigantyczne ognisko,przy którym wszyscy się grzali.

Na scenie w zrekonstruowanym miasteczku można było podziwiać litewskie śpiewy i tańce. Naszą uwagę przykuł żeński zespół, w którym występowałytrzy pokolenia kobiet śpiewające na głosy. Publiczność reagowała bardzo spontanicznie, bez oporów przyłączała się do tańca. Około trzeciej tłumruszył w stronę cycatej More, umieszczonej na niewielkim wzniesieniu w dolinie. Na wyższych wzgórzach zgromadzili się widzowie, a przebierańcytańczyli, recytowali i śpiewali wielogłosowe pieśni zapustne wokół kukły. Potem krzyczeli przez mikrofon, że koniec z zimą, a ludzie skandowalirazem z nimi, rzucając w nich śnieżkami. Aż w końcu nadszedł wyczekiwany moment podpalenia kukły More. Od tej chwili na Litwie zapanowała wiosna...



Autorki dziękują mgr Reginie Pilipavičiute i mgr Marcie Grzybowskiej z Katedry Językoznawstwa Ogólnego i Bałtystyki Uniwersytetu Warszawskiego,za przetłumaczenie materiałów z gazety "Užgaveniu Tiesa", z której korzystały podczas pisania artykułu.

Skrót artykułu: 

Obiecuję, zamykać oczy i odwracać się, kiedy zobaczę słoninę, czy inne mięsne potrawy. W każdy piątek pić wodę i jeść ciemny chleblub suchą piętkę chleba. Nocami nie śnić o kiełbasie, szynce, czy innej wędlinie. Obiecuję, obiecuję, obiecuję...

Dział: 

Dodaj komentarz!