Historia pewnej rozety

Muzyka Świętych Jezior

fot. tyt. z arch. M. Rychłego: trio w plenerze; fot. w tekście: Kafel, nr inw. MPPP 1989/25

Koncepcja płyty, a właściwie muzyki na niej zarejestrowanej, jest koncepcją rozety. Zadecydował o tym jeden z wielu zgromadzonych w Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie, ale wyjątkowy w swej konstrukcji i charakterze, kafel (Gniezno, XV wiek, stan 25, nr inw. MPPP 1989/25). Powtarzalność i równomierne rozłożenie elementów rozchodzących się po okręgu od środka ku brzegom sprawiają, że rozeta jest niezwykle dynamicznym i pięknym ornamentem architektury nad głównym portalem kościoła. Różyca wpisuje się też w symbolikę solarną wyrastającą z gwiazdy heksapentalnej. I to właśnie rozeta sześcioramienna, spośród wszystkich znaków graficznych zamieszczonych na kaflach, najsilniej przemówiła do muzyków. W centralnym punkcie grafiki schematyczna róża wiatrów porządkuje obraz. Znajduje to znakomite odzwierciedlenie w muzyce. Centralnym punktem nagranych impresji na tematy wzięte z tradycji muzycznych Pomorza, Kujaw, Wielkopolski, Mazowsza i Łużyc jest „Wiatr Arche” (nr 5). Utwór zrealizowany na replice kościanego średniowiecznego instrumentu z przedlokacyjnego Gdańska (IHKM, badania z 1945 roku) jest sercem tego krążka – sensem wieloletnich archeologicznych prac badawczych Macieja Rychłego, sensem przeniesienia prehistorycznego instrumentu do świata sztuki muzycznej XXI wieku. I to właśnie od tego utworu należałoby, w mojej opinii, zacząć słuchanie płyty, by dopiero później wejść dźwiękami gitary w mazowiecki temat „Rozpostartych” (nr 1 – O. Kolberg 1887 Maz. T. III nr 300).
Trio muzyków, z których każdy może pochwalić się swoimi dokonaniami, których drogi twórcze są zdecydowanie różne, w piękny sposób współpracuje ze sobą i buduje niezwykły klimat, tworząc piękny mistyczny obraz muzyczny, collage setek drobnych kamyczków przeszłości. Faktura kolejnych utworów, ale i całości krążka, przywodzi na myśl tkactwo dwuosnowowe – proste środki, wyraziste nici i ich sploty połączone ze sobą organicznie, tworzące niepowtarzalny wzór. Świadczy to o głębokim zrozumieniu siebie nawzajem, intencji i chęci stworzenia spójnej przestrzeni dźwiękowej, myślenia towarzyszącego tylko wytrawnym artystom.
Maciej Rychły, psycholog z wykształcenia, od początku lat 80. ubiegłego wieku wędruje „w poszukiwaniu spotkań i dźwięków”. Jest wierny swojej wizji świata muzyki, która powinna być raczej przeżyciem estetycznym niż pełnić funkcję użytkową. Ta idea towarzyszy mu od pierwszej zarejestrowanej płyty Kwartetu Jorgi, poprzez współpracę z Gardzienicami, z Teatrem Pieśń Kozła, odzyskiwanie muzyki ze szczątkowych zapisów nutowych w malarstwie aż po „Muzykę Świętych Jezior”. To twórca muzyki konceptualnej, której można słuchać jako tworu ściśle muzycznego, ale którą rozwija jej teatralizacja i wizualizacja. Mistrz instrumentów fletowych – budowniczy doskonale znający wszelkie aspekty ich tworzenia, właściwości materiału i wydobycia dźwięku, ostrożnie wykorzystujący przysłowiowe przedęcia i glissanda, stosujący delikatnie ornamentykę. Możliwości brzmieniowe instrumentów kościanych, drewnianych, z roślin baldaszkowatych i innych wykorzystuje w wysmakowany sposób, przełamując tkankę muzyczną instrumentów strunowych, wzbogacając dość krótkotrwały dźwięk uderzanego pałeczkami psalterium albo stosując uderzenia dźwięku, by pozwolić wybrzmieć gitarze Stauffera. Niewątpliwym walorem tego artysty jest talent improwizacyjny umożliwiający komponowanie utworów z bardzo schematycznych zapisów nutowych. Zapis to tylko kierunek, droga do osiągnięcia efektu niepowtarzalności i unikatowości muzyki, wywołania tylko takiej, która już istnieje, a flet – słup powietrza pełni funkcję medium. Tak samo wnętrze rozety.
Elisabeth Seitz spoczywa w kolejnym, drugim kręgu rozety. Wybitna instrumentalistka znana z zespołu muzyki dawnej L’Arpeggiata (specjalizującym się w wykonawstwie muzyki barokowej) niewątpliwie stała się katalizatorem powstania muzyki świętych jezior, jezior północnych, na których dnie czekały na odkrycie kafle o pochodzeniu śródziemnomorskim. Ossobliwie do spotkania tych dwóch pokrewnych dusz artystycznych w Poznaniu przyczynił się Wojciech Ossowski niepoprawnie ciekawsko zaprzyjaźniający się z piękną kobietą trzymającą trójkątny futerał na jakimś lotnisku w Norwegii. Mistrzyni psalterium, instrumentu niezbyt wdzięcznego, którego struny pobudzane pałeczkami dają dość szybko zanikający dźwięk, niepoddające się kształtowaniu przez opuszki palców – muszą być uderzone, a dźwięk zanika. No i strój… Rozwiązaniem problemu okazała się wiedza muzyczna artystki – umiejętność czytania traktatów z XVIII wieku, a właściwie w tym przypadku jednego: Della scienza teorica e pratica della moderna musica (Padwa 1779) Francesca Antonia Vallottiego, umożliwiającego zastosowanie stroju nierównomiernie temperowanego. O wirtuozerii psalterzystki najpiękniej chyba świadczy „Gościnno” (nr 8).
W trzecim kręgu rozety jest gitarzysta Mateusz Rychły, uczeń amerykańskich gitarzystów Jima Campilongo i Guthriego Trappa, a w Polsce Marka Radulego i Marka Napiórkowskiego. Muzyk, który rozpoczął swoją drogę artystyczną od gitary elektrycznej, którego temperament i predyspozycje sprawiły, że zajął się country, bluesem i folkiem. W „Muzyce Świętych Jezior” narodził się tak naprawdę artysta o dużej wrażliwości na muzykę na wysokim poziomie abstrakcji, pozaprogramową, pozaużytkową. W wysmakowany sposób korzysta z walorów przede wszystkim oryginalnego dziewiętnastowiecznego instrumentu – gitary Stauffera o aksamitnym długim wybrzmieniu wewnętrznym, której kołki ustawione są pionowo na desce kołkowej (sam instrument jest wyjątkowej urody!). Jednocześnie z wielkim znawstwem korzysta z „klasycznej” gitary dreadnought. Sięgnięcie po ten instrument w „Łużyckim trakcie” (nr 3 – Sprjevjan CD, Łużica 1992) dało znakomity efekt.
„Święta jest muzyka z jezior”, które odkrywają swoje skarby przed wrażliwymi artystami, a swojskość (= lokalność źródeł) przenosi do świata wartości uniwersalnych.

Małgorzata Jędruch-Włodarczyk

CD „Muzyka Świętych Jezior”
Maciej Rychły, Elisabeth Seitz, Mateusz Rychły

 

Sugerowane cytowanie: M. Jędruch-Włodarczyk, Historia pewnej rozety, "Pismo Folkowe" 2021, nr 154 (3), s. 37.

Skrót artykułu: 

Koncepcja płyty, a właściwie muzyki na niej zarejestrowanej, jest koncepcją rozety. Zadecydował o tym jeden z wielu zgromadzonych w Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie, ale wyjątkowy w swej konstrukcji i charakterze, kafel (Gniezno, XV wiek, stan 25, nr inw. MPPP 1989/25).

ot. tyt. z arch. M. Rychłego: trio w plenerze

Dział: 

Dodaj komentarz!