Historia Folkowego Fonogramu Roku

Gdy w 1998 roku Radiowe Centrum Kultury Ludowej zorganizowało pierwszy konkurs dla młodych wykonawców muzyki folkowej "Nowa Tradycja", lubelskie Folkowe Mikołajki były całkiem dobrze "opierzonym" festiwalem, a jego organizatorzy podejmowali kolejne próby rozszerzając jego formułę. Sama zaś Orkiestra Świętego Mikołaja zrealizowała pomysł na kolejne swoje wydawnictwo. Ukazała się "Kraina Bojnów" i to ona spośród dziewiętnastu zgłoszonych płyt okazała się najciekawszą i otrzymała tytuł "Folkowego Fonogramu Roku". Kolejny rok był niewątpliwie pasmem sukcesów "Muzykantów" - czteroosobowego składu, wówczas z Krakowa, zwieńczonym nagrodą za debiutancki krążek. Warto może wspomnieć, że tu zaczynają się krzyżować drogi dwóch festiwali, lubelskiego i warszawskiego. Muzykanci bowiem zdobyli Grand Prix - główną nagrodę II Konkursu "Nowa Tradycja", a zakończyli rok sukcesem na "Mikołajkach Folkowych". Podobnie rzecz się miała z kwartetem instrumentalistów z Lublina, grupą "Się Gra" w roku 2000 - znalazła się w gronie laureatów naszego festiwalu, a pod koniec roku wydana płyta przyniosła jej laur zwycięstwa.

Następny rok był przełomowy. Organizatorzy lubelskiego festiwalu zaproponowali RCKL, aby płytowy konkurs przenieść do Polskiego Radia. To była kolejna szansa realizacji idei przyświecającej powołaniu konkursu: "brakuje w Polsce wydarzenia podsumowującego rozwój folkowego rynku wydawniczego. Istniejące nie obejmują bowiem muzyki inspirowanej folklorem. Ponieważ Mikołajki odbywają się pod koniec roku, postanowiliśmy więc wprowadzić do ich programu koncert, którego celem byłoby zauważenie i promocja dokonań fonograficznych zespołów i firm wydawniczych zajmujących się tym rodzajem muzyki." /www.mikolajki.folk.pl/ Przeniesienie tego konkursu sprawiło, że jego kolejne rozstrzygnięcie nastąpiło dopiero wiosną 2002 roku. Oceną objęte zostały płyty wydane od stycznia do końca grudnia 2001 roku - wydawnictwa, częściej jednak sami muzycy (niejednokrotnie to oni przecież są producentami swoich płyt) zgłosili 14 płyt. Jury oceniające fonogramy okazało się liczniejsze niż zgłoszenia. Do podjęcia pracy w gronie jurorskim zostało bowiem zaproszonych 15 dziennikarzy, muzyków, naukowców (prof. Jerzy Bartmiński, dr Piotr Dahlig, Maciej Rychły, Władysław Trebunia - Tutka, Marcin Skrzypek, Maria Baliszewska, Włodzimierz Kleszcz, Wojciech Ossowski, Tomasz Janas, Rafał Księżyk, Korneliusz Pacuda, Robert Leszczyński, Justyna Ziółkowska, Guy Ferraton, Olaf Szewczyk). Warto w tym miejscu wspomnieć, że każdy z jurorów pracuje indywidualnie, każdy też otrzymuje pełny zestaw zgłoszonych do konkursu płyt. Z jednej strony ocena licznej grupy jurorów, niezwykle zróżnicowanej pod względem sposobów odbioru i oceny płyt dawała reprezentatywny werdykt (średnia punktacji), z drugiej natomiast ograniczała w pewnym stopniu możliwości udziału w konkursie zespołom wydającym krążki w dość niewielkich nakładach. 15 płyt z nakładu liczącego nie więcej niż 200, 500 egzemplarzy nakładu stanowił znaczącą jego część. Nie można zatem wykluczyć, że jakaś część wydawnictw płytowych nie była zgłaszana do konkursu. Jednakże sam werdykt w konkursie na najciekawszy fonogram roku 2001, choć dla niektórych zaskakujący, był wyjątkowy trafny. Ukazywał trzy różne - ważne dla polskiej sceny folkowej - nurty: polska muzyka ludowa w brzmieniu zbliżonym do tradycyjnego (Folkowy Fonogram Roku 2001 - Kapela Brodów za album "Pieśni i melodie na rozmaite święta"), polska muzyka w nowoczesnych aranżacjach (Kapela Ze Wsi Warszawa - płyta zatytułowana "Wiosna Ludu", w końcu muzyka tworzona w Polsce sięgające do źródeł obcych (zespół Sarakina z debiutancką płytą "Sarakina").

W roku 2003 w pracach Jury uczestniczyło 14 dziennikarzy, muzyków i naukowców, jednakże duża przewagę liczebną mieli wówczas ci, którzy mogą w najlepszy, najpełniejszy sposób podejmować próby promocji muzyki folkowej, czyli dziennikarze. Czy stopniowe, aczkolwiek konsekwentne ograniczanie składu Jury, zarówno pod względem liczebności jak i kryterium zawodowego (dziennikarze muzyczni) dało oczekiwane rezultaty ? Trudno dać jednoznaczną odpowiedź. Zmiany te, w większym stopniu, pozwoliły unikać m.in. konfliktu interesów artystów, również realizujących swoje projekty muzyczne na płytach i oceniających kolegów. Niewątpliwie, jeśli idzie o dziennikarzy, przyniosły pozytywne skutki w dłuższej perspektywie czasowej. Poszerzyło się grono ludzi mediów piszących, mówiących o muzyce wyrastającej z folkloru, a i choćby zainteresowanych tą dziedziną muzyki, śledzących wydarzenia nie tylko fonograficzne ale i życie koncertowe. Jurorzy, spośród wszystkich fonogramów wydanych w 2002 roku, najwyżej ocenili płytę "A w niedziela rano" jazzowego ensemblu Tołhaje, a tuż za nią grupę Dikanda, z drugim w historii zespołu albumem "Jakhana, Jakhana" i Lautari za krążek "Musica Lautareasca Nova". Trzy różniące się stylistycznie interpretacje tradycyjnych źródeł.

Wydawnictwa fonograficzne w znakomity sposób odzwierciedlają aktualną kondycję sceny folkowej - wzrost popularności tej muzyki, zapotrzebowanie na koncerty, w końcu popyt na nagrania, płyty. Pierwsze lata XXI wieku przyniosły bardzo dobry klimat dla rozwoju tego rodzaju muzyki, a wyraźnym efektem m.in. było zgłoszenie 24 płyt wydanych w 2003 roku do Konkursu "Folkowy Fonogram Roku". Dwunastka dziennikarzy została zaproszona do prac oceniających wydawnictwa muzyczne: Maria Baliszewska, Max Cegielski, Tomasz Cyz, Jacek Hawryluk, Tomasz Janas, Wojciech Ossowski, Aneta Prymaka, Marcin Skrzypek, Paweł Sztompke, Olaf Szewczyk, Dorota Szwarcman, Justyna Ziółkowska. Za najciekawszy uznany został krążek "Art.pl" zespołu Swoją Drogą (Grand Prix V Konkursu Muzyki Folkowej "Nowa Tradycja" w 2002 roku). Dwie kolejne nominacje do tytułu otrzymały fonogramy: "Idą czasy" etnojazzowej grupy Stilo i "Songs of the medieval polish bards" niezależnego, poszukującego muzyka Jarosława Adamowa. Wielu jurorów odczuwało wynikający ze sposobu dokonywania ocen swoisty brak komfortu (każdy z członków Jury ma do dyspozycji tylko trzy nominacje), a wśród zgłoszonych było znacznie więcej interesujących produkcji artystycznych zasługujących na odnotowanie. Zauważona została jeszcze jedna produkcja wydawnicza - "Hulaj póki czas" zespołu Czeremszyna. Stało się to za sprawą powołania internetowego plebiscytu na folkową płytę roku "Wirtualne gęśle". Ta inicjatywa pozwoliła wyrazić opinie słuchaczom, fanom tej muzyki, tym dla których tak naprawdę tworzą swoje projekty muzyczne artyści i wydają płyty. Różne werdykty dwóch gremiów oceniających dokonania fonograficzne muzyków ukazały, w jak inny sposób słuchają muzyki dziennikarze i wielbiciele muzyki folkowej, czego szukają w tej muzyce prezenterzy i recenzenci, a co znajdują w niej kupujący płyty dla siebie. Wówczas zadawałam sobie pytanie, czy dwugłos mediów i odbiorców muzyki folkowej ma szanse zejść się w unisonie, i czy to jest w ogóle wskazane. Wydaje się, że lepiej jest dla samej muzyki, gdy oceny nie są tak jednoznaczne, gdy nowe projekty artystyczne skłaniają do zadawania pytań, odpowiadają różnym wrażliwościom, umożliwiają aktywne uczestnictwo w życiu kulturalnym.

Rok 2003 nie był już tak przychylny dla muzyki wyrastającej z tradycji. Ukazało się niewiele płyt, a do konkursu na najciekawszy fonogram tego roku zgłoszono tylko 11 krążków. 11-osobowe, dziennikarskie jury, niemal jednogłośnie, przyznało tytuł płycie "Księga liści" za świeżość pomysłów muzycznych, ich ponadczasowość, interkulturowość, za chęć nieustannego poszukiwania swoich źródeł inspiracji działającego na polskiej scenie muzycznej od lat zespołu Osjan. Niedoścignionego wzoru dla wciąż pojawiających się na rynku młodych wykonawców. Dwie kolejne nominacje nagrodziły wydawnictwa płytowe grup z niewielkim stażem: Sarakina i zespołu Yerba Mater (płyty: "Junctions" i "Raga Praga"). Wirtualne gęśle - nagroda przyznawania przez internautów - dała z kolei wyraźny sygnał chęci zauważenia jednego z najważniejszych nurtów muzyki świata, etnicznej, folkowej, bardzo dobrze wrośniętej w polski krajobraz muzyczny - nurtu miłośników muzyki celtyckiej. Artyści, najprawdopodobniej nie dając wiary w oceny jurorów - dziennikarzy, odwołali się tylko do wielbicieli muzyki folkowej. Płyta "Rockhill" Zespołu Muzyki Celtyckiej Beltaine została uznana przez internautów za najciekawszą.

Werdykty jurorski oraz internautów pokryły się w pewnym stopniu w roku 2006 - spośród 24 zgłoszonych do edycji konkursu "Folkowy Fonogram Roku 2005" trzy znalazły się w gronie laureatów. Dziennikarze najwyżej ocenili nowatorską w kształcie artystycznym płytę "Sounds and Shadows" zespołu Transkapela, nieco niżej "Indialucię" - interkontynentalny projekt Michała Czachowskiego oraz koncertowy krążek "Live in Alchemia" Joanny Słowińskiej z zespołem. Warto zauważyć, że po raz pierwszy doceniona została płyta rejestrująca koncert, a przecież innych wrażeń, innych emocji oczekuje się od zdarzenia koncertowego, czego innego wymaga się od nagrań studyjnych. W swoim plebiscycie internauci wyróżnili nowatorski na polskim rynku pomysł muzyczny Michała Czachowskiego.

Na ile bliski będzie tegoroczny werdykt internautów ocenie 9-osobowemu dziennikarskiemu Jury? Opinie wskazują, że w jakiś sposób będą sobie pokrewne. Z ocen dokonanych indywidualnie przez jurorów (w składzie są: Jacek Hawryluk, Tomasz Janas, Agnieszka Kościuk, Marcin Kydryński, Jan Pospieszalski, Wojciech Ossowski, Anna Szewczuk - Czech, Witt Wilczyński, Justyna Ziółkowska) jawi się taki oto obraz folkowej fonografii:spośród trzech nominowanych do tytułu płyt: "Azaran" zespołu Lautari, "Huculskie muzyki" - wspólnego projektu artystycznego Orkiestry Świętego Mikołaja i Kapeli Romana Kumłyka Czeremosz oraz "Motion Rootz Experimental 2006" grupy Village Kollektiv najwyższą ocenę otrzymała płyta, która zaczerpnęła swój tytuł od mitycznego ormiańskiego ptaka. Szkoda tylko, że do konkursu płytowego zgłoszono 10 fonogramów, choć swoje premiery miało kilka płyt więcej. Czy problemem pozostaje regulaminowa konieczność przekazania 10 egzemplarzy krążków ? Czy niewiara w werdykt jurorski ? Nie ufałabym ocenom dziennikarzy, gdyby do zgłaszanych nagrań mieli dostęp jedynie poprzez korzystanie z plików mp3 i oglądanie graficznej kreacji płyty w Internecie. Chociaż konieczne jest poszukiwanie i tego rodzaju rozwiązań.

Jednego jestem pewna - płyty, które zostały najlepiej ocenione na przestrzeni wszystkich edycji konkursu, do dzisiaj nie straciły swojego znaczenia, sięgam po nie z przyjemnością.

Skrót artykułu: 

Gdy w 1998 roku Radiowe Centrum Kultury Ludowej zorganizowało pierwszy konkurs dla młodych wykonawców muzyki folkowej "Nowa Tradycja", lubelskie Folkowe Mikołajki były całkiem dobrze "opierzonym" festiwalem, a jego organizatorzy podejmowali kolejne próby rozszerzając jego formułę. Sama zaś Orkiestra Świętego Mikołaja zrealizowała pomysł na kolejne swoje wydawnictwo. Ukazała się "Kraina Bojnów" i to ona spośród dziewiętnastu zgłoszonych płyt okazała się najciekawszą i otrzymała tytuł "Folkowego Fonogramu Roku".

Dział: 

Dodaj komentarz!