12 marca w warszawskim Ośrodku Działań Twórczych na Ochocie miał miejsce koncert Się Gra - ostatnio rzadkiego gościa stołecznej sceny folkowej. Po rozwiązaniu pierwszego składu o tym zespole było przez chwilę cicho, zaś od jakiegoś czasu występuje on w składzie trzyosobowym. Ze starej ekipy został tylko Bartłomiej Stańczyk grający na akordeonie. Poza nim do grupy należy Robert Brzozowski grający na kontrabasie i Jan Kowalski na klarnecie. W dwóch kawałkach dołączyła na bębnie Agnieszka Kołczewska.
Koncert udany, muzyka podana lekko i delikatnie - całość w spokojnym, płynącym klimacie. Piękne, wpadające w ucho melodie, wykonane mistrzowsko. Klarnecista nadaje brzmieniu grupy nową, "łagodną" stylistykę. Kawałki głównie żydowskie, ale również polskie, macedońskie. Nie tylko grać potrafią, bo i śpiewali jak trzeba, czyniąc to lekko i jakby od niechcenia; było nawet instrumentalne i wokalne solo Stańczyka w piosence "Paw".
Pozytywnie zaskoczyło bardzo dobre nagłośnienie - nie było słychać żadnych niedociągnięć. Okazuje się, że trzy instrumenty wystarczą, by wypełnić brzmieniem nawet sporą salę. Publiczność składała się - co dziwne - nie ze stałej gawiedzi folkowej, ale w znacznej większości z okolicznych emerytów, okraszonych nieznacznie młodzieżą; jednak nie wpłynęło to na intensywność braw, które wywołały dwa bisy.
12 marca w warszawskim Ośrodku Działań Twórczych na Ochocie miał miejsce koncert Się Gra - ostatnio rzadkiego gościa stołecznej sceny folkowej. Po rozwiązaniu pierwszego składu o tym zespole było przez chwilę cicho, zaś od jakiegoś czasu występuje on w składzie trzyosobowym.