Gadki z Chatki kończą roczek

Na początku był św. Mikołaj. Później Orkiestra pod Jego wezwaniem. W maju mija rok od powstania "Gadek z Chatki" - jedynego pisma folkowego w Polsce, redagowanego przez lubelskich studentów, związanych z Orkiestrą.

Kiedy mowa dzisiaj o folklorze, nieodparcie nasuwa się tajemniczo dla postronnych brzmiąca nazwa - ORKIESTRA POD WEZWANIEM ŚW. MIKOŁAJA. I chociaż jeszcze nie wszyscy melomani w Polsce potrafią skojarzyć lubelskich studentów z kulturą ludową, trzeba powiedzieć, że to właśnie Orkiestrze udało się na szerszą skalę dokonać czegoś, co przed 1989 r. pozostawało jedynie w sferze imaginacji całej tzw. branży etnomuzykologicznej, od zachowawczych i niejednokrotnie ortodoksyjnych etnografów, tych bardziej "otwartych" i liberalnych, po twórców wszelakiej maści.

Młodzi ludzie skupieni wokół lubelskiej Orkiestry stworzyli tzw. "scenę folkową" w Polsce, którą to od sceny rockowej, jazzowej czy dyskotekowej, wyróżnia jedna ważna idea - odwołanie do tradycji. Wcześniej już wielokrotnie starano się o ciekawe przedstawienie kultury ludowej, z różnym, często miernym skutkiem. Do tego postępująca globalizacja i rozwój techniki wcale nie ułatwiały "powrotu do źródeł". "Kultura ludowa umarła" - stwierdził w końcu najwybitniejszy pisarz tzw. nurtu chłopskiego - Wiesław Myśliwski. Pozostawiła jednak po sobie wiele dobrodziejstw, z których bez wątpienia korzystać będą kolejne pokolenia. Zresztą płynący czas idealizuje obrazy z przeszłości, a to co najciekawsze i najpiękniejsze w kulturze jest nieśmiertelne. Okazuje się, że "ludowe" może emanować energią i radością, a przede wszystkim stanowić niewyczerpane źródło twórczych inspiracji. W ludowości istnieje bowiem praenergia. Problem w tym by ją odkryć, obudzić i umiejętnie przedstawić. Po wielu próbach udało się to dopiero Orkiestrze p.w. św. Mikołaja. Od razu znalazły się też rzesze wyznawców i kontynuatorów "chłopskich obyczajów". Spontanicznie zaczęła rozwijać si scena folkowa. Po sześciu latach od zawiązania Orkiestry, światło dzienne ujrzały "Gadki z Chatki".

Pismo nie stroni od problemów kontrowersyjnych, często wywołujących różnice zdań. Zawiera szczegółowe kalendarium imprez: co, gdzie, kiedy dziać się ma w folku. Prezentuje dobre recenzje płyt i koncertów. Niektóre numery prawie w całości poświęcone są najważniejszym folkowym świętom, np. lubelskim "Mikołajkom Folkowym".

"Gadki z Chatki" przedstawiają zespoły polskie i zagraniczne. Opisują nieznane instrumenty, style muzyczne i poszczególne regiony. W sposób wnikliwy i zajmujący ukazują ich historię. Pismo sporadycznie przedstawia rozprawy naukowe, napisane jednak językiem klarownym i zrozumiałym. Często pojawiają się na łamach starodawne opowieści, ludowe ballady i podania. Na uwagę zasługują goszczący w "Gadkach" goście, od wybitnych artystów jak np. Maria Pomianowska, po znanych dziennikarzy, jak Sławomir Gołaszewski.

W przedostatnim numerze "Gadek", laureatka VI Festiwalu Muzyki Ludowej "Mikołajki Folkowe '96" Ania Kiełbusiewicz, tak opowiada o swojej przygodzie z folklorem. "Myślę, że (...) muzyka ludowa wypływa ze współżycia z przyrodą, z cyklu jaki ona narzuca. Z niego wynikają pieśni obrzędowe mówiące o życiu zgodnie z porami roku. Jest to muzyka zdrowa, dająca okazję do zastanowienia się nad sobą, nad życiem. Niewielu ludzi zastanawia się dziś dlaczego żyją, gdzie żyją i dlaczego w tak zakopconym świecie? (...) Moim przesłaniem jest to, żeby ludzie zwrócili się ku swoim korzeniom. Chciałabym ich zainteresować kulturą miejsca, w którym żyją." Takie też jest przesłanie "Gadek".

Kochani, kończycie roczek, a co za tym idzie okres ząbkowania. Teraz możecie pokazywać kły, albo promienny uśmiech. Oby wasze pismo było równie barwne, jak folkowa muzyka!

Najlepsze życzenia od Redakcji Magazynu Domowego NOWA WIEŚ.

Maciej Szajkowski
Zaproszenie dla Wszystkich

Dziękujemy za życzenia urodzinowe i za ciepłe słowa. Zdajemy sobie sprawę, że wiele jeszcze "Gadkom" brakuje do tego, aby z pełną odpowiedzialnością objąć i opisać to, co się w Polsce z folkiem kojarzy i wokół folku dzieje. Kontynuując "dentystyczne" porównanie wypada zauważyć, że pierwsze ząbki są mleczne i minie jeszcze trochę czasu, zanim nasze uzębienie się ustabilizuje.

Póki co, chcielibyśmy podkreślić, że scena folkowa istniała dawniej oraz że istnieje teraz także i bez nas; bez Orkiestry i "Gadek". My zaś jedynie staramy się po prostu stworzyć dla niej pewne zaplecze w postaci np. festiwalu czy pisma, dzięki którym polski folkowy światek może zyskać nowe horyzonty, i chcemy, aby z tego zaplecza mogła skorzystać jak największa liczba zainteresowanych.

Zapraszamy więc Wszystkich do korzystania z naszej pracy. "Gadki" nie są "naszym", orkiestrowym, pismem. Dopóki nie możemy sobie pozwolić na wysyłanie własnych reporterów "w teren" piszcie do nas o tym, co się folkowego dzieje w waszej okolicy. Przysyłajcie do nas recenzje koncertów i innych imprez, o których chcielibyście powiedzieć innym. Podoba Wam się jakaś kaseta? Nie podoba Wam się jakaś płyta? Napiszcie dlaczego. Jeżeli macie własne przemyślenia na temat kultury ludowej i jej miejsca we współczesnym świecie, podzielcie się nimi z nami i naszymi czytelnikami. Zapraszamy Was do reklamowania na łamach "Gadek" festiwali, które organizujecie. Jeżeli jesteście członkami zespołu folkowego i chcielibyście, by ukazała się o nim wzamianka lub długi artykuł w "Gadkach", weźcie pod uwagę, że prawdopodobnie łatwiej jest Wam dotrzeć do nas niż na odwrót. Jeżeli ktoś z Was zna lutnika, który umie wymienić progi w gitarze lub skleić mandolinę, jeżeli znacie ciekawy sklep muzyczny lub komis, zaproponujcie im reklamę w "Gadkach". Jeżeli znacie akustyka lub realizatora nagrań, który radzi sobie z nagłaśnianiem czy nagrywaniem i miksowaniem muzyki akustycznej i ma ucho na ludowe brzmienie - dajcie nam znać; takie kontakty mogą być bardzo ważne dla innych.

Chyba nie zapomniałem o niczym.

Pozdrawiam Was serdecznie, zapraszam na drugie urodziny "Gadek z Chatki" za rok i na zakończenie jeszcze raz zapraszam do współtworzenia tego pisma. Niech się farba drukarska nie marnuje.

Marcin Skrzypek, w imieniu Redakcji

Skrót artykułu: 

Na początku był św. Mikołaj. Później Orkiestra pod Jego wezwaniem. W maju mija rok od powstania "Gadek z Chatki" - jedynego pisma folkowego w Polsce, redagowanego przez lubelskich studentów, związanych z Orkiestrą.

Dodaj komentarz!