Etniczne inspiracje

Festiwal „Etniczne Inspiracje – Wspólnota w Kulturze” zagościł w przedostatnim tygodniu listopada w warszawskim Domu Kultury Rakowiec. Całość rozpoczęto w Teatrze Powszechnym spektaklem poetyckim na podstawie poematu Jerzego Harasymowicza „Lichtarz ruski” z udziałem Julii Doszny. Inny spektakl miał miejsce dwa dni później, w środę 19 listopada (już na Rakowcu) według opowiadań Singera „Ostatni Demon z...” – ten składał się z kilku monologów-opowieści o życiu Żydów gdzieś z kresów Polski; wyreżyserowany został przez Zdzisława Wardejna, a oprawę muzyczną (autorstwo i wykonanie) zapewnił Przemysław Łozowski (znany ostatnio z lubelskiej grupy Hoyzyn Klezmorim, wcześniej między innymi trębacz w Ani z Zielonego Wzgórza). Szczerze powiedziawszy, mimo zawodowych aktorów, sztuka została zagrana bardzo marnie, ale muzyka okazała się miła dla ucha i klimatyczna – szkoda, że było jej za mało.

Kolejnego dnia zagrał romski zespół Kałe Bała, wyświetlono też przy okazji film dokumentalny „Bibi Tereska”, o Teresie Mirdze, założycielce grupy. Kałe Bała gra folklor Cyganów ze Spisza, ale też własne kompozycje i teksty Teresy Mirgi. Zespół w czteroosobowym składzie, z gitarą, kontrabasem, dzbanem, mandoliną, tamburynem oraz zwykłymi drewnianymi łyżkami, zagrał i zaśpiewał po polsku i po cygańsku dużo skocznych, ale i zadumanych piosenek i nie tylko z najnowszej płyty „Niewiele nam trzeba”. Zrobili bardzo dobre wrażenie (zwłaszcza kiedy jest się przyzwyczajonym do cygańskiej chałtury na syntezatorach, z czym ostatnio najczęściej można spotkać się w tej muzyce).

Przedostatniego dnia całej imprezy wystąpiły dwa zespoły – Eliza i Amea z Białegostoku oraz Czeremszyna z Czeremchy. Pierwsza z formacji wystąpiła z repertuarem poezji śpiewanej; były to przede wszystkim wiersze Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej i Bułata Okudżawy. Występ zespołu nie wzbudził spontanicznych reakcji publiczności, która – odniosło się wrażenie – nagrodziła artystów jedynie kurtuazyjnymi brawami. Zupełnie inaczej było z Czeremszyną. Już samo pojawienie się członków zespołu na scenie wywołało burzę oklasków. Publiczność żywo reagowała na każdą piosenkę bądź to gromkimi brawami, bądź wspólnym śpiewem (szczególnie przy starszych utworach, czyli tych z poprzednich płyt zespołu). Repertuar koncertu stanowiły przede wszystkim piosenki z nowego krążka „Hulaj póki czas”. Natomiast na ostatnim, niedzielnym koncercie zagrała lubelska Federacja (dawniej Lubelska Fedaracja Bardów) oraz podkarpaccy Tołhaje. Federacja trochę nie pasowała do „etnicznych inspiracji”, ze swoją poezją śpiewaną wyglądała na wyjętą z innej bajki, ale Tołhaje zagrali bardzo porządny koncert. W ich pomieszaniu folku z jazzem i tym razem jakby więcej było słychać folku, więcej „czadu”.

W ramach festiwalu zorganizowano pokaz filmów dokumentalnych Dariusza Gajewskiego na temat muzyki ludowej i „ostatnich muzykantów”. Wspaniałe, poruszające wyobraźnię zapisy rozmów ze starszymi ludźmi, sielskie krajobrazy zwykłego, często wcale nie-sielskiego życia na wsi. Po pokazie odbyło się spotkanie z reżyserem oraz Remigiuszem Mazurem-Hanajem, autorem scenariuszy i pomysłodawcą serii.

„Etniczne Inspiracje” zasługują na uwagę w kolejnych latach, jako że rozwijają się w jak najlepszym kierunku. Tak trzymać!

Skrót artykułu: 

Festiwal „Etniczne Inspiracje – Wspólnota w Kulturze” zagościł w przedostatnim tygodniu listopada w warszawskim Domu Kultury Rakowiec. Całość rozpoczęto w Teatrze Powszechnym spektaklem poetyckim na podstawie poematu Jerzego Harasymowicza „Lichtarz ruski” z udziałem Julii Doszny.

Dział: 

Dodaj komentarz!