
fot. K. Dzierzbicka
Co roku w połowie października na koreańskiej wyspie Jara odbywa się trzydniowy festiwal muzyki jazzowej. Na organizowanym od 2004 roku Jarasum Jazz Festival ponadstutysięczna publiczność może posłuchać najlepszych muzyków z całego świata. Od 2012 roku goszczą tam również artyści z Polski, a w 2024 roku nasz kraj był gościem honorowym festiwalu. Miesiąc po zakończeniu koreańskiej edycji do Polski przyjechały dwa zespoły, które wystąpiły w kilku miastach. Ja wybrałam się na koncert jednego z nich.
12 listopada w warszawskim klubie BARdzo bardzo wystąpił zespół Bando 반도. Nazwa kwartetu oznacza „półwysep” i nawiązuje do Półwyspu Koreańskiego, skąd pochodzą artyści. Koncert w Warszawie zapoczątkował ich pierwszą trasę poza Koreą Południową. Został zorganizowany przy współpracy z Instytutem Adama Mickiewicza i Centrum Kultury Korei w Warszawie z okazji 35-lecia nawiązania stosunków dyplomatycznych między Rzecząpospolitą Polską i Republiką Korei.
Zespół Bando wystąpił w składzie: Gina Hwang – tradycyjny instrument geomungo, Simun Lee – gitara, Sungwan Kim – saksofony, Sujune Kim – perkusja. W Warszawie muzycy zaprezentowali kilka utworów ze swojej debiutanckiej płyty „Shape of the Land” ‚반도지형도’ (dosł. „Mapa topograficzna Półwyspu”), wydanej pod koniec grudnia 2023 roku. Wysłuchaliśmy m.in.: „Południowej Wyspy”, „Mgły”, „W górę rzeki”, „Góry” czy utworu zatytułowanego „Letnie pola ryżowe”. Kompozycje te, choć wykonane w wersji jazzowej, dla miłośników tradycyjnej muzyki koreańskiej brzmiały bardzo znajomo, bowiem muzycy w swojej twórczości inspirują się naturą, życiem i przede wszystkim dawną muzyką Korei, o czym chętnie opowiadali w przerwach między kolejnymi utworami.
„Tożsamość muzyki koreańskiej ukształtowała się na podstawie specyficznych cech geograficznych półwyspu i wynikającej z nich różnorodności kulturowej. Idąc równiną, napotykasz góry, a gdy przechodzisz przez góry, półwysep otwiera się na morze! To miejsce, gdzie stale komunikujemy się z rozległym kontynentem i wypływamy na nieznane wody. Dzięki temu miejscu nasza kultura stała się bogata” – napisali artyści we wstępie do swojego albumu. Kompozycje żywiołowe przeplatane były utworami spokojnymi, refleksyjnymi, bo jak skonstatowali muzycy, „melancholia wpisana jest w DNA każdego Koreańczyka”.
Największe zainteresowanie publiczności wzbudził tradycyjny instrument strunowy geomungo 거문고, na którym mistrzowsko zagrała Gina Hwang. Geomungo to cytra, której powstanie datuje się przed IV wiekiem.
Instrument wykonany jest z dwóch rodzajów drewna: płyta przednia z drewna paulownia (z drzewa tlenowego), a tylna z twardego kasztanowca. Instrument ma 1,5 metra długości i 25 centymetrów szerokości. Sześć jedwabnych strun naciągniętych jest na 16 stałych progów i trzy ruchome mostki. Na geomungo gra się trzymaną w prawej ręce 15–17-centymetrową bambusową pałką suldae 술대, którą trąca się struny, a jednocześnie lewą ręką je naciska. W literaturze przedmiotu można spotkać się również z inną nazwą tego instrumentu – hyeongeum 현금 „czarna cytra”. Ze względu na niski strój podczas koncertów Bando instrument ten pełni funkcję gitary basowej.
Na koniec występu zespół wykonał improwizowaną muzykę sanjo, zachęcając publiczność do żywiołowych reakcji w trakcie granego utworu, zwanych chuimsae 추임새 „wykrzyknienie”, „eksklamacja”. Jak podkreślili
artyści, im głośniejsza będzie reakcja publiczności, tym większa zachęta dla muzyków do jeszcze lepszego wykonania utworu. Po szybkiej nauce koreańskiego zgromadzeni widzowie z chęcią pokrzykiwali: „hurra!”, „dobra robota!”, „pięknie!”. Więcej o sanjo piszę w dziale Brzmienia świata w tym samym numerze.
Występ Bando został nagrodzony gromkimi brawami, a zespół zachęcony do bisowania. Po koncercie była możliwość rozmowy z artystami. Muzycy zapewnili, że nie jest to ich ostatnia wizyta w Polsce i bardzo liczą na to, iż wkrótce ponownie u nas wystąpią.
Katarzyna Dzierzbicka
Co roku w połowie października na koreańskiej wyspie Jara odbywa się trzydniowy festiwal muzyki jazzowej. Na organizowanym od 2004 roku Jarasum Jazz Festival ponadstutysięczna publiczność może posłuchać najlepszych muzyków z całego świata. Od 2012 roku goszczą tam również artyści z Polski, a w 2024 roku nasz kraj był gościem honorowym festiwalu. Miesiąc po zakończeniu koreańskiej edycji do Polski przyjechały dwa zespoły, które wystąpiły w kilku miastach. Ja wybrałam się na koncert jednego z nich.
fot. K. Dzierzbicka