Azjatycki Manicheizm

Aki Navaz to założyciel kultowej wytwórni Nation, pod szyldem której nagrywały m.in. takie tuzy azjatyckiej awangardy jak: Transglobal Underground, Asia Dub Foundation czy Loop Guru. Navaz jest również liderem najważniejszej grupy tego nurtu - FunDaMental.Rozmowa z nim przeprowadzona została 7 sierpnia 2000 r., tuż przed przyjazdem FunDaMental do Polski na festiwal "Tam, gdzie biją źródła".


Co to jest Nation?


Nation Records to coś więcej niż zwykła wytwórnia płytowa. Od samego początku było w nią zaangażowanych bardzo wielu kreatywnych artystów, którzy rozwijali tu swoje idee, a także generowali nowe koncepcje. Od pierwszych, najwcześniejszych nagrań z końca lat 80. aż do chwili obecnej zawsze próbowaliśmy rozwijać swoją kreatywność.

Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że żyjemy w ponurej rzeczywistości i aby utrzymać się na rynku, trzeba sprostać tzw. regułom biznesu. Ale gdybyśmy zajmowali się tylko i wyłącznie biznesem, nie moglibyśmy robić rzeczy tak twórczych i tak wyzywających, jakie ukazują się pod naszą banderą.

Pierwszym wyzwaniem, jakiemu staramy się sprostać jest łamanie wszelkich reguł. W ten sposób kreuje się nowe twory, z tym że bardzo trudno jest je potem wprowadzić na rynek. Stajemy się wtedy ofiarami naszej własnej progresji i wielu ludzi uznaje tę muzykę za zbyt trudną do słuchania, ponieważ nie mogą jej sobie porównać z niczym dotąd znanym. Nie potrafią włożyć tego w odpowiednią szufladkę, nie są w stanie zaliczyć tego do odpowiedniej kategorii. A my nie jesteśmy azjatycką "marką undergroundową". Reprezentujemy wydawnictwo globalne, chaotyczne i anarchistyczne, które kocha to, co robi i za główny cel stawia sobie pełne zaangażowanie w muzykę, którą sami chcielibyśmy usłyszeć i chcielibyśmy, aby inni ją usłyszeli.


Kiedy powstało Nation i kto z wami współpracował?


Nation zostało założone w 1988 r. i nie osiągnęło żadnego spektakularnego, masowego czy finansowego sukcesu. Zdołaliśmy jednak przetrwać na rynku i jakoś poradziliśmy sobie z muzyką, która narodziła się dzięki Nation, ona cały czas ewoluuje.

Muszę powiedzieć, że miałem szczęście, angażując się w pracę z bardzo kreatywnymi muzykami, którzy czerpią radość i satysfakcję z tego, co robią. Są to m.in. Adrian Sherwood, Andy Weatherall albo Youth Norman Cook. Naprawdę bardzo niewiele wytwórni może cieszyć się bliską współpracą z takimi artystami. Ma to i drugą stronę: Kiedy współpracujesz z kimś tak blisko, nieraz wychodzą na powierzchnię bardzo osobiste problemy. Ale uważam, że jest to dużo lepsze, niż nie wiedzieć o sobie nic. Nie wiedzieć jak ogromna ilość pracy jest wkładana przez artystę w nagrania. Dzięki temu, że widzimy jak oni pracują możemy wydać coś więcej niż powierzchowną, naiwną opinię na temat ich pracy.

Oczywiście jako Nation popełniamy wiele błędów, takich jak popełniają inne wytwórnie, ale na błędach się uczymy i mimo to jesteśmy bardzo zadowoleni i szczęśliwi.


Jakie idee przyświecają Nation?


Nation zawsze bazowało na ideologii zaczerpniętej z ery punka, tzn. być radykalnym muzycznie i politycznie. Nigdy nie staraliśmy się niczego naśladować, nie powtarzać niczyich zasad. Tych reguł się trzymamy. Pasja, kreatywność, wierność i próba nie przejmowania się tym co jest aktualnie popularne w muzyce. Oto definicja Nation.


Kim są protagoniści Nation?


Za Nation stoi przede wszystkim Aki Navaz oraz Katherine Cannoville, która niedawno odeszła z Nation, by zostać matką,. Teraz więc zostałem sam.

Myślę, że najważniejsze kapele, które brały w tym udział to: Transglobal Undergruond i FunDaMental. Później przyszły następne.


Jakie najbardziej interesujące grupy pojawiły się w Nation?


Dla mnie każdy z kim współpracujemy jest interesujący. Bardzo cieszyłem się współpracą z Natashą Atlas, Asian Dub Foundation, Loop Guru, Transglobal Underground, Talvin Singh, Jah Wobble itd. a także z nowymi ludźmi, takimi jak Rycycler, Charged, TJ. Rehmi, Chebi i Sabbah. Każdy z nich oferuje coś bardzo specjalnego i zasługuje na to, by z nim to realizować. Każdy z nich miał ogromny wpływ na sukces światowej sceny fuzji i całej globalnej sceny. Mogę powiedzieć to z ręką na sercu, że wszystko zaczęło się tu, w Nation i jeszcze nie powiedzieliśmy ostatniego słowa!


Porozmawiajmy teraz o twoim zespole. Jakie jest przesłanie FunDaMental?


FunDaMental jest antynonsensowną, nie idącą na kompromis, politycznie umotywowaną załogą. Nie ma dla nas żadnych cienkich linii, nie ma miejsca dla liberalnie naginającej się polityki. Jesteśmy szczerzy w tym, co robimy i staramy zachować barwny FunDaMental. Dokonujemy wszystkiego z pasją i przed niczym się nie uginamy. Lubimy rzeczy mocne! Ciężko mi wyjaśniać wszystko o FunDaMental, ponieważ jest to temat zbyt złożony.

Tą jedną, najważniejszą plagą, z którą walczymy jest rasizm, który można spotkać niemal wśród każdej nacji. A my nie zamierzamy tolerować tego pod żadną formą, nie znajduje to żadnej wymówki, żadnego usprawiedliwienia. Rasizm, który zaczyna się od rozróżniania kolorów skóry, przekłada się później na większą skalę. Wchodzi w ekonomię, politykę, światową gospodarkę. Czujemy do tego absolutny wstręt.

Akceptowanie w tych paranoicznych ideologii zachodniego świata, nie jest rzeczą przeznaczoną dla ludzi Wschodu. Gdziekolwiek nie pojedziemy, np. do Australii, Płd. Afryki, Nowej Zelandii, Bośni, widać, że ludzie są tam pod wpływem krajów zachodnich i są przez te kraje bardzo eksploatowani. Istnieje tam coś w rodzaju psychologicznego szantażu. Zachód niszczył i dalej obraca w ruinę wszystko, co ważne, mądre, piękne, niewinne i czyste w danej kulturze. A później resztki tego, co zniszczyli opakowują w błyszczące opakowanie i sprzedają jako swój nowy produkt. Myślę, że tylko głupcy nie są w stanie pojąć tego procesu i tolerują go. Jednakże niektórzy ludzie, z różnych nacjonalistycznych powodów bardzo popierają i cieszą się z eksploatacji innych kultur. Łudzą się, że siła jest po ich stronie. Uważam, że to strasznie głupia sprawa. To szaleństwo musi zostać zatrzymane!

Niby pozwalają ci głosować w prawie każdej sprawie, ale tak naprawdę nie słuchają twojego głosu. Teraz kiedy demokracja dogorywa, musimy podjąć konkretną walkę!


Jak w wypadku FunDaMental przekłada się to na rzeczywistość?


FunDaMental stworzył szaleństwo. Muzyczne, polityczne, energetyczne i nie było w tym żadnych dźwiękowych barier. Wydaje mi się, że dotychczas nie istniało nic podobnego, stworzonego z tak ogromną pasją i intensywnością, których nic nie jest w stanie powstrzymać. Nie znam też niczego, co byłoby tak bezkompromisowe.


Czy wasza muzyka i przekaz nie są pewnego rodzaju profanacją orientalnej tradycji?


Być może tak jest do pewnego stopnia, aczkolwiek nigdy nie traktowałem tego w ten sposób. To raczej nowy styl, młody ruch, mamy prawo bazować na tradycji. Dlaczego nie mielibyśmy sprzedawać tradycji?

Uważam, że dzięki temu stylowi, dzięki temu, co robimy dużo więcej młodych ludzi zaczęło interesować się muzyką tradycyjną, a taka też była nasza intencja. Jeszcze kilka lat temu byłoby bardzo trudno ujrzeć taką scenę jaką mamy teraz. Muzyka tradycyjna słuchana była tylko przez jakichś intelektualistów i inne pretensjonalne istoty. Teraz jest to muzyka dostępna dla wszystkich!

Nawet muzycy wykonujący klasykę, cieszą się, gdy widzą młodych ludzi pogujących do ich muzyki. To lepsze niż siedzieć i grzecznie klaskać, udając, że dobrze wiadomo o co chodzi. Jeśli ludzie tańczą, to znaczy, że w muzyce jest jakaś siła. Musimy też pamiętać, skąd pochodzi ta muzyka i że ma ogromne, religijne znaczenie.


Jakie są najważniejsze religijne i kulturowe inspiracje dla ciebie?


Jest ich tak wiele, że nie wiem od czego zacząć. Ruch punkowy był dla mnie bardzo istotny, ponieważ nauczył mnie sensownego i odpowiedzialnego podejścia do muzyki. Wszędzie dokąd bym nie pojechał, mogłem utrzymać się z tej muzyki.

Cały Zachód zniszczył swoją religię, odebrał jej pierwotne funkcje i znaczenie. Lecz okazało się, że poza tą zachodnią religią, jest punk. Punk odrzucał zasranych polityków, dawał siłę ludziom, aby walczyli przeciwko niesprawiedliwości. Czasami jednak ludzie idą w tym za daleko, najczęściej gdy, nie znajdują żadnego motywu duchowego.

Religia chrześcijańska została ograbiona, wyeksploatowana do maksimum, wyciągnięto z niej już wszystko łącznie z prawdą, na której miała być budowana. Nie znaczy to jednak, że inne religie są nieskazitelne. Islam również wyrządził szkody, dokonał spustoszenia, aczkolwiek nigdy nie zrobił tego w takim stopniu, co fałszywe chrześcijaństwo. W imieniu Chrystusa dokonywano holocaustów całych kultur i narodów, przez dwa tysiące lat wyrżnięto miliony istnień. Kościół stał się instytucją afirmującą zło, podsycającą do nienawiści, dostarczającą korzyści materialnych bardzo wielu fałszywym i podłym ludziom...


Mocne słowa...


Prawdziwe.


Miałeś okazję spotykać Nusrat Fateh Ali Khana. Czy coś z tego wyniknęło? Jakie Nusrat wywarł na tobie wrażenie?


Niestety, nigdy nie pracowałem z nim sam na sam. Bardzo żałuję, że nie miałem okazji i że nie dano mi tej szansy. Jedyne co udało mi się zrobić, to dwa remiksy do albumu, "Star Rise", które były dla mnie bardzo istotne. Nusrat jest legendą bez żadnej wątpliwości i gdyby jeszcze żył, jestem pewien, że FunDaMental byliby pierwszą ekipą, która wdałaby się z nim w jakąś szaloną kolaborację.


Jaka jest sytuacja azjatyckiej sceny w Londynie?


Jest trudno. Są dni, kiedy wydaje ci się, że wszystko jest w porządku, innym razem - że za chwilę nastąpi koniec. Mimo tego, scena ciągle wibruje nowymi ideami. Niestety, z powodu zbyt małej przestrzeni nie ma w tym wystarczająco dużej jedności. Każdy potrzebuje się przebijać, a zazwyczaj dzieje się to kosztem zrzucenia z tej sceny kogoś innego. Przypomina to wzajemne podrzynanie gardeł. Również wytwórnie płytowe nie pozwalają się tej scenie zintegrować, lecz tak długo jak Nation istnieje, to będzie pomagać wszystkim.


Czy muzyka azjatycka na świecie nie zaczyna być kolejną modą, która szybko przeminie?


Ta muzyka zawsze była i będzie popularna. A ponieważ nie zależy w żadnym stopniu od Zachodu, właśnie dzięki temu odnosi sukces. Obecnie tak naprawdę wypiera muzykę zachodnią, w ogóle nie potrzebuje tego rynku. Jedyni ludzie, którzy korzystają z odrobiny zachodniej pomocy, to tacy nieszczęśnicy jak my, (wprowadzamy trochę eklektycznych idei, lecz nie jesteśmy tak dobrzy jak rdzenni muzycy azjatyccy, my nawet nie możemy się równać z ich tradycją muzyczną!). Muzyka jest bardzo złożona, a nasz talent nie wystarcza, aby ją ogarnąć.


Co myślisz o "bhangrze"?


Gdyby nie było "bhangra", to nie istniałby również "asian underground". Szanujemy ją bo jest to muzyka, która odniosła znacznie większy sukces niż my i pomogła w określeniu naszej tożsamości. Nie znaczy to jednak, że podoba nam się od strony muzycznej. Aczkolwiek nie możemy zaprzeczyć, jak bardzo ważną odegrała rolę.


Jak wspominasz koncert w Polsce dwa lata temu?


Pamiętam, że był to Dzień Uchodźcy i daliśmy wtedy niezły spektakl. To był show! Z jednym wyjątkiem - nasz akustyk okazał się absolutną dupą i zepsuł nam istotny element całego przedstawienia. Najbardziej zaniepokojony byłem faktem, że ludzie, którzy przybyli na koncert - z Afryki, i wielu innych krajów spanikowali, ponieważ obawiali się rasistowskich ataków. A takie ataki, jak nam mówili, w Polsce mają często miejsce!

Brzydzę się tym, że ludzie nienawidzą innych ze względu na ich kolor skóry. Nie wiem czemu, ale ludzi kolorowych traktuje się jak zagrożenie, a przecież to my, ludzie kolorowi byliśmy w przeszłości wyrzynani i zawsze stanowiliśmy cel ataków, często z najbardziej kłamliwych powodów. Ale FunDaMental nie pozwoli na prześladowanie ze względu na kolor skóry!


Twoje plany na przyszłość?


Nigdy nie planuję przyszłości i obecnie zajmuję się pracą nad skończeniem nowego albumu FunDaMental, "There Shall be Love", który będzie materiałem opartym na wspólnej sesji ze śpiewakami Sufi z Pakistanu, ze śpiewakami z Syberii a także z chórami z Afryki Płn. oraz śpiewakami z południowo indyjskich wiosek. Mam nadzieję, że dołączymy do tego również bośniackie chóry. A później zamierzam wystartować z bardzo mocnym i uderzającym czystką albumem FunDaMental, pełnym desperackiej energii. Będzie on nosił tytuł, "WWW. HELL", i mam nadzieję, że zniszczy mnie całkowicie, skreśli z listy ludzi "akceptowanych w społeczeństwie", tzn. że mogę potem wszystko porzucić i śmiało wyruszyć w góry Pakistanu, lub przyłączyć się do "Osama Bin" w Afganistanie.

Skrót artykułu: 

Aki Navaz to założyciel kultowej wytwórni Nation, pod szyldem której nagrywały m.in. takie tuzy azjatyckiej awangardy jak: Transglobal Underground, Asia Dub Foundation czy Loop Guru. Navaz jest również liderem najważniejszej grupy tego nurtu - FunDaMental.Rozmowa z nim przeprowadzona została 7 sierpnia 2000 r., tuż przed przyjazdem FunDaMental do Polski na festiwal "Tam, gdzie biją źródła".

Dodaj komentarz!