30 lat folku

Czym jest dla Ciebie folk?

Fot. tyt.: J. Bodys; fot w tekście: 1, 3, 5, 6) J. Bodys; 2) W. Samociuk; 4) D. Głębowicz.

Folk jako zjawisko w muzyce rozwija się w Polsce już od kilku dziesięcioleci. Nowoczesna twórczość, inspirowana ludowym dziedzictwem, stopniowo torowała sobie drogę do świadomości szerszego grona odbiorców. Sami artyści folkowi różnie określali swoją działalność, a folk jako taki do dziś jest pojęciem płynnym i nie zawsze precyzyjnie definiowanym. Stopniowy i oddolny rozwój tego nurtu w polskiej muzyce utrudnia wskazanie jakichś konkretnych „punktów zwrotnych” czy „kamieni milowych” dla rodzimych folkowców. Niewiele jest również opracowań naukowych poświęconych temu rodzajowi muzyki, choć „Pismo Folkowe” stara się powoli wypełniać tę lukę. Z pewnością wyraźną cezurą jest rok 1989, czyli zmiana systemu rządów w Polsce. Upadek żelaznej kurtyny otworzył nasz kraj na świat, a muzyka folkowa znalazła się w zupełnie nowej sytuacji rozwojowej – dającej możliwość nieskrępowanej cenzurą ekspresji artystycznej, swobody twórczej, sięgania do nowych źródeł i opracowań, przenikania się różnych kultur i tworzenia muzycznych fuzji. W 2019 roku mija 30 lat od tego przełomowego wydarzenia. W związku z tym na łamach „Pisma Folkowego” od przyszłego numeru ruszamy z nowym działem „30 lat folku”. Na jego łamach będziemy przedstawiać najważniejsze płyty, zespoły, miejsca, ludzi i inicjatywy, które wpłynęły na współczesny kształt folkowej sceny muzycznej.
Okrągła rocznica to świetna okazja do podsumowań, a może i sentymentalnego powrotu do korzeni? U schyłku 2018 roku, w czasie Mikołajek Folkowych (30 listopada – 2 grudnia) przeprowadziliśmy sondę wśród uczestników festiwalu. Zapytaliśmy ich o to, czym dla nich jest folk i czemu przyjechali na Mikołajki? Sądzimy, że sonda przeprowadzona wśród odbiorców muzyki folkowej może być ciekawym badaniem pilotażowym, które posłuży za wprowadzenie w tematykę nowego działu „Pisma Folkowego”. Czym – po 30 latach swobodnego rozwoju – jest folk dla jego adresatów? Co przyciąga ludzi na festiwale muzyki folkowej? Zachęcamy do lektury sondy, a w przyszłości również nowego działu.

 

Folk jest dla mnie czymś tradycyjnym i naturalnym. To jest coś charakterystycznego dla każdego człowieka i dla każdej społeczności. Nie jest on zresztą istotny tylko z perspektywy kraju, bo folklor jest różny w zależności od regionu. Poza tym folk nie musi być oparty jedynie na tradycji. Może być jak najbardziej nowoczesny, więc uważam, że jest to takie połączenie przeszłości z teraźniejszością. Dzięki przeplataniu się tych wszystkich elementów powstaje naprawdę ciekawa jakość. Uważam, że folk jest właśnie takim tworem, który powstaje poprzez analizowanie przeszłości, tworzenie teraźniejszości i patrzenie w przyszłość.
W Mikołajkach Folkowych zakochałam się już wiele lat temu. Od kilku edycji przyjeżdżam na różnego rodzaju warsztaty i spotkania. Uważam, że to jest takie spotkanie z folklorem i folkiem, zebranie tego wszystkiego w całość przez kilka dni. Można to nie tylko poczuć, dotknąć. Przede wszystkim możemy tu folk przeżywać, być w środku tego nurtu. Przez te kilka dni mamy okazję poznać nie tylko naszą kulturę, ale także kulturę i folklor innych krajów. Tak naprawdę poprzez bycie tu z innymi ludźmi możemy uświadomić sobie także swoją tożsamość. Wyraźnie widzimy, z czym nasz folkloryzm i folk jest tak naprawdę związany i z czym się utożsamiamy. Czy bardziej bliski jest nam folk polski, czy może elementy zapożyczone z innych, bliskich nam krajów – jak Ukraina, Gruzja, Litwa. Przez wiele lat trwała migracja kultur. Na Mikołajkach mamy okazję do zastanowienia się nad tym, co jest dla nas ważne i w jakim folku się odnajdujemy – czy w tym bardziej polskim, tradycyjnym, czy tym „kresowym”.

 

Mnie do udziału w Mikołajkach Folkowych zachęcił kolega. Od wielu lat pracuje w Chatce Żaka jako inżynier dźwięku. Jakieś dziesięć-piętnaście lat temu powiedział mi, że coś takiego się tutaj dzieje, więc przyszedłem posłuchać. I tak się zaczęło. Potem spotkałem tam swojego wykładowcę z Politechniki Lubelskiej, który grał na akordeonie w zespole Čači Vorba.
Dla mnie folk to po prostu odskocznia od innej muzyki. Na co dzień słucham rocka, bluesa i jazzu. Poza tym festiwalem raczej nie zajmuję się folkiem. Mikołajki Folkowe to dla mnie jednorazowa odmiana. Wprawdzie folk to nie jest moja ulubiona muzyka, ale zawsze warto posłuchać czegoś innego niż zwykle. Mimo że moje zainteresowania nie skupiają się na ludowości, to czasem jakiś zespół mnie zaciekawi. Dlatego na Mikołajkach kupiłem kilka płyt folkowych. Zaciekawił mnie album słowackiej grupy Hrdza. Kupiłem tu też płytę takiego izraelskiego zespołu Alila Band, który występował na XXI Mikołajkach Folkowych. W 2013 roku spodobał mi się zespół Paddy and the Rats. W tej edycji moja żona kupiła płytę grupy Yamma Ensemble z Izraela. Na co dzień nie siedzimy jakoś szczególnie w folku. Na Mikołajkach Folkowych jest taki specyficzny klimat, więc można je potraktować jako miłą odskocznię od codzienności.

 

Jeśli chodzi o powody, dla których przyjechałem na Mikołajki Folkowe, to są one bardzo prozaiczne. Po prostu chciałem pograć muzykę kapirazem ze znajomymi – i zagrać także z nowymi znajomymi.
Muzyka ludowa jest dla mnie ważna, bo jestem bębnistą w zespole, który się nią inspiruje. Na pewno pociągająca jest w niej egzotyka. Mimo że jest to coś tutejszego, to cały czas istnieje coś nowego do odkrycia. Funkcjonują w niej niezwykłe skale, dźwięk ma często niespotykaną fakturę. Cały czas mamy coś nowego do odkrycia, a jednocześnie jest to człowiekowi bardzo bliskie.
W tym roku niezwykłe wrażenie wywarło na mnie wykonanie Malwiny Paszek na lirze korbowej w czasie Konkursu „Scena Otwarta”. Ale na pewno znalazłoby się tu o wiele więcej ciekawych artystów. W sumie na Mikołajkach Folkowych najbardziej podobają mi się wszystkie koncerty. Festiwal ten – jak i wiele innych – pojmuję raczej holistycznie, ale najważniejsza jest w nim muzyka.

 

Na Mikołajki Folkowe wybrałem się głównie ze względu na koncert Pekko Käppiego i K:H:H:L, ponieważ ciekawi mnie Finlandia. Ten kraj jest dla mnie interesujący ze względu na swoją odmienność. To dla mnie coś innego – biorąc pod uwagę język, położenie, kulturę. Jest też kilka zespołów z Finlandii, które szczególnie lubię. Dlatego ten kraj dobrze mi się kojarzy. Chciałem również zobaczyć, jak Käppi będzie brzmiał na żywo – w sumie nie słuchałem wcześniej jego muzyki.
Interesuje mnie też sama kultura ludowa. To coś innego niż kultura popularna. Ciekawi mnie też folk, choć generalnie słucham różnej muzyki. Jednak folk też ma swoje miejsce wśród moich zainteresowań.
Folk to dla mnie dziedzictwo kulturowe. To coś innego niż zarówno kultura wysoka, jak i popularna. To taka trzecia rzecz – coś, co nie jest kulturą arystokracji, która się rozwijała przez wiele lat. Nie jest też kulturą masową, wytworzoną przez współczesny kapitalizm. Jest po prostu czymś innym i wartym zapamiętania. Folk jest też wart utrzymywania, bo tworzy jakąś alternatywę.

 

Dla mnie folk to odwołanie do naszych narodowych korzeni. Zostałam wychowana na wsi. Folk kojarzy mi się z taką babcią, która siedzi przy piecu i ma nam bardzo dużo rzeczy do przekazania. Przede wszystkim łączę to ze wsią – z tym kolorem, z tym smakiem, z zaangażowaniem całej rodziny w tworzenie jakiejś historii.
Interesowałam się wydarzeniem, jakim są Mikołajki Folkowe, już od dłuższego czasu. W tamtym roku też miałam przyjemność brać w nich udział. Tu jest klimat. Tu się wraca, tu się zna ludzi. Oni tu przychodzą, oni tu wracają – chce się z nimi przebywać. Poza tym jeśli coś tworzysz, jesteś jakimś artystą – takim „domowym” – jeśli robicie coś razem w domu, to przyjdź na Mikołajki Folkowe i pokaż, co ty razem ze swoją rodziną jesteś w stanie zrobić dla kogoś.

 

Nasze badanie wykazało, że w potocznej opinii folk nie jest precyzyjnie określony. Ankietowani kojarzą go głównie z tradycją, dziedzictwem kulturowym, pochodzeniem. Z jednej strony wydaje im się swojski, pomaga oswoić się z własną tożsamością. Z drugiej – muzyka folkowa ma brzmienie egzotyczne, różni się od tego, co słyszymy na co dzień. Folk pozwala wrócić do świata, który już nie istnieje, ale w którym tkwią nasze korzenie.

 

Skrót artykułu: 

U schyłku 2018 roku, w czasie Mikołajek Folkowych (30 listopada – 2 grudnia) przeprowadziliśmy sondę wśród uczestników festiwalu. Zapytaliśmy ich o to, czym dla nich jest folk i czemu przyjechali na Mikołajki? Sądzimy, że sonda przeprowadzona wśród odbiorców muzyki folkowej może być ciekawym badaniem pilotażowym, które posłuży za wprowadzenie w tematykę nowego działu „Pisma Folkowego”. Czym – po 30 latach swobodnego rozwoju – jest folk dla jego adresatów? Co przyciąga ludzi na festiwale muzyki folkowej? Zachęcamy do lektury sondy, a w przyszłości również nowego działu.

Dział: 

Dodaj komentarz!