Artykuły autora: Tomasz Janas

Widok z drugiego końca (Folk a sprawa polska)

89 (grudzień 2010) Autor: Tomasz Janas Dział: Felieton w Gadkach To jest pełna wersja artykułu!

Gdy jesień nieuchronnie zmierza ku zimie, w Lublinie - czyli w odległym krańcu Polski - rozpoczyna się festiwal. Jeden z pierwszych folkowych, które wymyślono i jeden z najważniejszych w chwili powstania i dziś.

Nieproste drogi muzyki folkowej (Folk a sprawa polska)

88 (październik 2010) Autor: Tomasz Janas Dział: Felietony To jest pełna wersja artykułu!

Przed kilkoma tygodniami otrzymałem od jednej z osób zajmującej się od lat animowaniem życia muzycznego w Polsce i organizowaniem koncertów promocyjny egzemplarz płyty zespołu Caci Vorba „Szczera mowa” (choć teraz tytuł brzmi już raczej „True Speech”). Towarzyszyło temu pytanie czy słyszałem już ten zespół. Oczywiście, zdarzenie dotyczy „międzynarodowej” wersji płyty, wydanej latem tego roku przez znaną niemiecka wytwórnię Oriente.

(Folk a sprawa polska) Historia kołem się toczy...

85 (kwiecień 2010) Autor: Tomasz Janas Dział: Felieton w Gadkach To jest pełna wersja artykułu!

Kolejna próba rozwiązania Radiowego Centrum Kultury Ludowej wydawać by się mogła, jeszcze parę miesięcy temu, tyleż irracjonalna co samobójcza. Nie wydaje się, by – wobec gigantycznych środków, jakie wykorzystują pozostałe media publiczne, głównie telewizja – koszt funkcjonowania RCKL (tak jak i w nieco większej skali Programu 2 Polskiego Radia) był na tyle znaczący, by opłacał się „zamach” na niego. Zwłaszcza, że w obu przypadkach (RCKL i Pr.2 PR) działalność tych instytucji jest (jednym z niewielu?) przygniatającym argumentem za istnieniem mediów publicznych, a przy okazji swego rodzaju listkiem figowym – wobec wybitnie komercyjnych i tandetnych widowisk np. TVP.

Listopadowo (Folk a sprawa polska)

83 (październik 2009) Autor: Tomasz Janas Dział: Felieton w Gadkach

Jakoś tak się dzieje, że gdy już październik zmierza nieuchronnie w stronę listopada, rodzi się w nas zazwyczaj nostalgia. W te ostatnie dni październikowe i pierwsze listopadowe, myśl biegnie przede wszystkim w stronę tych ludzi, których już nie ma, którym tyle zawdzięczamy, których chce się przynajmniej wspomnieć. Oczywiście, dotyczy to bliskich, najbliższych, ale i tych, którzy pozwalali nam na najprostsze (a czasem i bardziej skomplikowane) wzruszenia, przeżycia, doznania. Tych, którzy dla nas grali i śpiewali, naturalnie, też…

I znów podróż do źródeł (Folk a sprawa polska)

82 (sierpień 2009) Autor: Tomasz Janas Dział: Felieton w Gadkach To jest pełna wersja artykułu!

Czy można sobie wyobrazić - w dziedzinie muzyki świata - dwa bardziej odległe stylistycznie przykłady niż Djivan Gasparyan i Transglobal Underground? Z jednej strony prosta, liryczna harmonia będąca naturalnym oraz bezpośrednim odwołaniem do klasyki i tradycji, z drugiej: przetworzona, elektroklubowa muzyka, w której "etniczne" instrumentarium można z pozoru potraktować jako zaledwie egzotyczne ozdobniki.

Z perspektywy koñca roku w mieście pyry (Folk a sprawa polska)

79 (marzec 2009) Autor: Tomasz Janas Dział: Felieton w Gadkach To jest pełna wersja artykułu!

Czasami nachodzą człowieka potrzeby podsumowania, obejrzenia z dystansu tego, co się istotnego w minionych dwunastu miesiącach przydarzyło.

Pewnie można by debatować, czy taka potrzeba jest owocem natury, kultury, cywilizacji czy wychowania, a może jeszcze czegoś innego. Tak czy inaczej, dla własnego zdrowia wszelakiego warto czasem spojrzeć wstecz.

To patrzenie wstecz, zwłaszcza w interesującym nas tu "folkowym" kontekście, przynosi ciekawe spostrzeżenia.

Fonograficzne przebłyski jesieni (Folk a sprawa polska)

76 (listopad 2008) Autor: Tomasz Janas Dział: Felieton w Gadkach To jest pełna wersja artykułu!

Czas końca wakacji, zawsze obciążony pewną dozą melancholii, tym razem został mi ubarwiony kilkoma przynajmniej świetnymi nowymi płytami. Nieuchronne, powolne wkraczanie w jesień, mimo fatalnej aury, nie jest więc aż tak bolesne. Pierwsze dwie z płyt, o których myślę to – należące do serii „The Rough Guide” – „Hungarian Gypsies” i „Romanian Gypsies”. Nie mają one w sobie nic ze znanych tu i ówdzie „pop – etnicznych” składanek, na których nieznani wykonawcy prezentują muzykę oscylującą zazwyczaj wokół raczej tandetnego dansingu. To w pełni kompetentne i prawdziwie zachwycające – zgodnie z tytułem – tematyczne przewodniki po muzycznych okolicach.

Wspomnienia z pewnego festiwalu (Folk a sprawa polska)

75 (czerwiec 2008) Autor: Tomasz Janas Dział: Felietony To jest pełna wersja artykułu!

Jakie znaczenie ma dla polskiego folku festiwal Nowa Tradycja, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Jego specyfiką jest fakt, że często koncerty zespołów biorących udział w konkursie robią na mnie większe wrażenie, stają się większymi wydarzeniami, niż prezentacje zaproszonych gwiazd.

Tegoroczna Nowa Tradycja przyniosła mi szczególnie dwa ważne doświadczenia. Pierwszym była tegoroczna konkursowa propozycja Adama Struga, drugim występ Gadającej Tykwy.

Drogą na południe (Folk a sprawa polska)

74 (kwiecień 2008) Autor: Tomasz Janas Dział: Felietony To jest pełna wersja artykułu!

Podróże kształcą, jak uczy przysłowie i życiowe doświadczenie. Choćby miały to być tylko podróże muzyczne, choćby stosunkowo niedalekie. Te ostatnie zresztą zdarzają się szczególnie wartościowe i odkrywcze.

Co prawda podróżując ciut na południe można się natknąć na jakiegoś upiorka muzycznego w rodzaju "Jožina z bažin". Jeśli jednak zechcemy nieco poszukać pod lukrowaną medialną zasłoną, dojrzeć można wiele intrygujących - i niestereotypowych - rzeczy. W czasach otwartych granic i w pełni swobodnego przepływu informacji bywa to szczególnie łatwe - i owocne...

Folku wiek dojrzały? ( Folk a sprawa polska)

73 (grudzień 2007) Autor: Tomasz Janas Dział: Felietony To jest pełna wersja artykułu!

Powszechnie uważa się, że polska scena folkowa naprawdę zaczęła kwitnąć od końca lat osiemdziesiątych. Można by więc uznać nieliczne, za to niezwykle istotne zespoły funkcjonujące i nagrywające wcześniej - choćby Osjana, Kwartet Jorgi czy Raga Sangit za "patronów" folkowego środowiska, które dzięki nim zaistniało owych kilkanaście lat temu.

O wędrowaniu (Folk a sprawa polska)

71-72 (listopad 2007) Autor: Tomasz Janas Dział: Felietony To jest pełna wersja artykułu!

Muzyka zmusza czasem do wędrówki. Jednych po to, by, okruch za okruchem, zbierać natchnienia, zachwyty, oczarowania, by budować "swój muzyczny świat". Budować - dzięki spotkaniom z innymi ludźmi, także z tymi, którzy sami "dzielą się muzyką". Ci ostatni - muzykanci - też muszą zazwyczaj pokonać pewną drogę, by dotrzeć ze swym przekazem, ze swą opowieścią do słuchaczy.

Przeczytałem gdzieś brzmiące jak aforyzm zdanie, że życie muzyka jest jak życie Cygana - ciągle w drodze. Tak jest to zadomowione w naszej kulturze, wyobraźni, frazeologii. "Cygańskie życie" - a więc magiczne, tajemnicze i fascynujące, a zarazem pełne trudu, w nieustannym ruchu. Półżartem można by powiedzieć, że jak najbardziej pasujące do opisu postmodernistycznej kultury czy cywilizacji, również pozostającej w nieustannym "poruszeniu", ciągłej zmianie. A jednak to tylko pozór, bo "cygańska wędrówka" (w przeciwieństwie do "labilnej, chwiejnej postmoderny") jest jednak powolnym, rytualnym smakowaniem życia, a nie chaotycznym ruchem kuli bilardowej.

Obrazy i (tele)wizje (Folk a sprawa polska)

50 (kwiecień 2004) Autor: Tomasz Janas Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Wakacje są czasem festiwali, również folkowych. Tych ostatnich jest z roku na rok coraz więcej, a minione lato [lato roku 2000 – przyp. red.] było okresem ich szczególnego rozkwitu. Oczywiście, natychmiast pojawia się pytanie – na ile jest to zjawisko sztucznie wykreowane, w jakiej zaś mierze wynika z rzeczywistych potrzeb (słuchaczy, organizatorów, muzyków). Chłodna obserwacja pozwalająca na stwierdzenie, że wykonawcy ewidentnie amatorscy albo ewidentnie biesiadni są równoważeni przez tych, którzy brzmią "bardziej folkowo", o niczym jeszcze nie przekonuje. Bo nawet za folkowymi brzmieniami kryją się czasem łatwizny, uproszczenia, nieszczerości.

Lato w mieście

70 (wrzesień 2007) Autor: Tomasz Janas Dział: Felietony To jest pełna wersja artykułu!

Lato w mieście. Czyż może być coś bardziej niemiłego? No, z pewnością może. Zwłaszcza, że lato w mieście bywa miłe, choćby wówczas, kiedy jest tak atrakcyjne muzycznie, jak minione miesiące w Poznaniu. Nie wiem dlaczego szczęśliwy los sprawił, że było w Poznaniu od końca czerwca do połowy sierpnia sporo wielkich muzycznych wydarzeń, a znakomita część spośród nich dotyczyła szeroko pojętego nurtu muzyki etnicznej czy tak zwanego world music. Faktem jest, że było czego posłuchać.

Kwestia smaku... i odwagi

69 (lipiec 2007) Autor: Tomasz Janas Dział: Felietony To jest pełna wersja artykułu!

Ciekaw jestem, czy głos przewodniczącego jury tegorocznego festiwalu Nowa Tradycja dotarł do ludzi zajmujących się na co dzień tą muzyką w Polsce? Czy jego wypowiedź została odebrana jako: ot, zestaw paru zwrotów retorycznych, jako nieuzasadnione pretensje, czy może jednak jako słuszne uwagi, godne przemyśleń?

(Folk a sprawa polska) O fałszowaniu

30 (wrzesień 2000) Autor: Tomasz Janas Dział: Felietony To jest pełna wersja artykułu!

W wydanej niedawno świetnej książce "Sklep potrzeb kulturalnych" Antoni Kroh opowiada wiele zabawnych i pasjonujących anegdot. Dzieli się też błyskotliwymi spostrzeżeniami. We fragmencie dotyczącym zawikłanych losów tańca zbójnickiego pisze m.in.: "zbójnicki, jakim go znam, wymaga sceny, widowni i długich wspólnych ćwiczeń. A przecież trudno przyjąć, żeby tatrzańskie bandy rabunkowe sprzed stuleci pobierały w wolnych chwilach lekcje tańca u choreografa. Zresztą - przed kim miałyby występować? (...) taniec zbójnicki w dawnych czasach był improwizacją a nie śwarnym podskakiwaniem i przykucaniem według ściśle określonych reguł". Sztywne zasady zostały wprowadzone tam, gdzie kwitło nieskrępowane życie. Tak wygląda urzędowa weryfikacja tego co, naturalne.

(folk a sprawa polska) Obrazy i (tele)wizje

29 (lipiec-sierpień 2000) Autor: Tomasz Janas Dział: Felietony To jest pełna wersja artykułu!

Wakacje są czasem festiwali, również folkowych. Tych ostatnich jest z roku na rok coraz więcej, a minione lato było okresem ich szczególnego rozkwitu. Oczywiście, natychmiast pojawia się pytanie na ile jest to zjawisko sztucznie wykreowane, w jakiej zaś mierze wynika z rzeczywistych potrzeb (słuchaczy, organizatorów, muzyków). Chłodna obserwacja pozwalająca na stwierdzenie, że wykonawcy ewidentnie amatorscy, albo ewidentnie biesiadni są równoważeni przez tych którzy brzmią "bardziej folkowo" o niczym jeszcze nie przekonuje. Bo nawet za folkowymi brzmieniami kryją się czasem łatwizny, uproszczenia, nieszczerości.

Smutny kraj smutnych urzêdników (Folk a sprawa polska)

68 (kwiecień 2007) Autor: Tomasz Janas Dział: Felietony To jest pełna wersja artykułu!

Rzadko zdarza się taki weekend w Poznaniu. W pierwszej połowie marca jednego dnia zagrali Balkan Sevdah, Trebunie - Tutki z Voo Voo i - ponoć jeszcze - Beltaine. Dzień później Psio Crew. Udało mi się posłuchać i Trebuniów i Psio Crwi. To były dwa bardzo udane koncerty, z muzyką wprost czerpiącą ze źródeł, a zarazem mówiącą bardzo współczesnym językiem. Z twórczością szanującą przeszłość, ale jednocześnie nie bojącą się współczesności.

Na srebrnym krążku (Folk a sprawa polska)

67 (luty 2007) Autor: Tomasz Janas Dział: Felietony To jest pełna wersja artykułu!

Żyjemy ponoć w epoce schyłku płyty kompaktowej jako nośnika muzycznego. Spostrzeżenie to nie ma oczywiście oznaczać, że płyty absolutnie znikną z naszego życia. Łatwo jednak już dziś zaobserwować zmiany w dziedzinie zapisywania, przenoszenia, przechowywania, przekazywania muzyki - zmiany, które dzieją się wokół nas.

Jak Bruce został folkowcem

65 (listopad 2006) Autor: Tomasz Janas Dział: Felietony To jest pełna wersja artykułu!

Jedną z najbardziej gorących (i chyba nigdy niezakończonych) dyskusji w środowisku folkowym jest (była?) próba ustalenia granic gatunku - stylistycznych, mentalnych, etc., etc. Nie wiem, czy dziś dla zbiorowej świadomości albo tożsamości podobne kwestie mają jeszcze jakieś znaczenie, na ile istotne pozostają dla twórców i słuchaczy. Pewnie nie są to jednak problemy bez znaczenia. Zwłaszcza że wobec nieostrości dotychczasowych granic, pod hasłem "folk" były prezentowane (w mediach, na festiwalach, na płytach) różne, czasem zaskakujące rzeczy...

Na Mikołajki zamyślenie

66 (grudzień 2006) Autor: Tomasz Janas Dział: Felietony To jest pełna wersja artykułu!

Trudno byłoby pewnie powiedzieć coś odkrywczego albo przynajmniej niebanalnego o tym, jak ważne dla polskiej muzyki folkowej są "Mikołajki Folkowe". Z jednej strony - również dzięki miejscu w kalendarzu, są zawsze rodzajem podsumowania mijającego roku. Z drugiej strony - są jednym z najlepszych miejsc dla młodych muzyków. No i mają swój niepowtarzalny klimat. Nic dziwnego, że są "Mikołajki" dla wielu świętem, jednym z centralnych zdarzeń roku.