Artykuły autora: Ewa Grochowska

Moje Kresy Jaki jest współczesny obraz Kresów?

158-159 (1-2 2022) Autor: Zofia Sawaniewska-Mochowa, Autor: Anna Szpura, Autor: Ewa Grochowska, Autor: Anastasiya Niakrasava Dział: Sonda To jest pełna wersja artykułu!

Zacznę od refleksji, którą wywołała skierowana do mnie sonda „Pisma Folkowego”, a mianowicie, czy w moim domu rodzinnym, już po przesiedleniu, używana była w komunikacji międzypokoleniowej nazwa Kresy. Otóż nie i nie był to jakiś akt świadomej amnezji, wyparcia, ucieczki przed pamięcią bolesnej przeszłości. Taki fakt onomastyczny nie był konieczny, bo wystarczyło powiedzieć u nas na Wileńszczyźniew naszym zaściankuw naszej parafii w Mejszagole. Drobiazgowemu wspominaniu ludzi i miejsc nie było zresztą końca, a w mojej dziecięcej wyobraźni rosło przeświadczenie, że ten skrawek ziemi na Litwie, to małe gospodarstwo i jego otoczenie, wspólnota sąsiedzka, słowem ta „mała ojczyzna” zagubiona wśród lasów, to jest ten centralny punkt odniesienia, do którego będę później powracać, ilekroć postawię sobie pytania natury tożsamościowej: skąd jestem i kim jestem.

(Zofia Sawaniewska-Mochowa)

W okolicach synagogi. Miejsce dokładne

27 (kwiecień 2000) Autor: Ewa Grochowska Dział: Recenzje To jest pełna wersja artykułu!

"...W okolicach Synagogi znajdowała się bardzo mała, zawsze otwarta bóżnica.

Według powierzchownych obserwacji chciałbym stwierdzić, że życie religijne Żydów puławskich było bardzo żarliwe.

Warto wreszcie zaznaczyć, że w sierpniu 1944 r., w toku walk o Puławy i Dęblin poległo sześćdziesięciu żołnierzy narodowości żydowskiej.

Po wojnie dowiedzieliśmy się, że z ponad 3600 Żydów puławskich ocalało tylko kilka osób..."


ARS nowa czy stara? O muzyce Żydów sefardyjskich i zespole "Ars Nova"

23 (maj 1999) Autor: Ewa Grochowska Dział: Tradycja To jest pełna wersja artykułu!

Tekst poniższy miał być tylko krótką recenzją ostatniej płyty zespołu "Ars Nova" pt. "Pieśni Sefardyjskie", jednak postanowiłam przy tej okazji napisać coś więcej o tym nurcie muzyki żydowskiej. Przyznaję, iż do słuchania tych nagrań przystąpiłam z niecierpliwością, wszak jest to rzecz rzadko spotykana na naszym rynku muzycznym. Równie szczerze przyznaję, iż płyta ta pozostawiła we mnie pewien niedosyt (trudno mówić o rozczarowaniu tak ciekawym i dość skomplikowanym przedsięwzięciem).

Wycinanka żydowska

17 (luty 1998) Autor: Ewa Grochowska Dział: Tradycja To jest pełna wersja artykułu!

Wycinanki, jako domena artystycznej twórczości ludowej, mogą być również wyrafinowanymi dziełami sztuki, zawierającymi głęboką i ciekawą symbolikę. Wycinanka była od wieków jednym z najbardziej interesujących i, jak dotychczas, mało zbadanych, przejawów żydowskiej sztuki narodowej. Owe dość kruche dzieła znajdujemy we wszystkich niemal krajach diaspory, która słynęła niegdyś z najpiękniejszych i najkunsztowniej wykonanych wycinanek. Ten magiczny, barwny i bogaty świat symboliki religijnej tworzyli, podobnie jak średniowieczne hafty, wyłącznie mężczyźni - uczniowie chederów (...), nauczyciele, także przedstawiciele innych profesji - i to niekoniecznie w wolnych chwilach, ponieważ wycinkarstwo to sztuka bardzo czasochłonna.

Wszak zdjęciem można mniej skłamać,<br>niż słowem pisanym... Antropologia i fotografia

25 (grudzień 1999) Autor: Ewa Grochowska Dział: Folk i okolice To jest pełna wersja artykułu!

Jakiś czas temu pisałam recenzję przedstawienia teatralnego, którego tworzywem i tematem przewodnim były fotografie, rodzinny album i losy przedstawionych na zdjęciach ludzi. Pomyślałam wówczas, że - oczywiście- lepiej robić zdjęcia niż pisać o nich, a jeśli już pisać ... no właśnie. Fotografia ma wiele wspólnego z filozofią (nb. kierunkiem moich studiów i osobistą fascynacją), obydwie mówią w gruncie rzeczy o tym samym: o ludziach, ich losach, sytuacjach dramatycznych, o uniesieniach, olśnieniach i odkryciach; także o szarości czy znużeniu. Różnią się podejściem, jedna to podejście teoretyczne, druga- praktyczne. A gdyby tak pomyśleć o filozofii fotografii? Widziałam kilka takich przedsięwzięć, zrealizowanych z podejściem praktycznym właśnie i o tym będzie poniższy tekst.

Warsztaty tańców węgierskich

25 (grudzień 1999) Autor: Ewa Grochowska Dział: Relacje To jest pełna wersja artykułu!

... odbyły się w Chatce Żaka w ramach II Dni Kultury Węgierskiej w Lublinie (przypomnijmy: w dniach 19- 23 .10.99). Zapowiadało się trochę atrakcji z tym związanych, m. in. koncert zespołu Karikás, grającego folklor węgierski właśnie; zespół ów miał również przygrywać "na żywo" miłośnikom tańca, chcącym poszerzyć swoje taneczne zainteresowania. Amatorzy przybyli tłumnie, zespół w ogóle nie dotarł do Polski, tancerze zaś, prowadzący warsztaty poradzili sobie przy muzyce z magnetofonu. Dodam tylko, że najwytrwalsi (w tym "instruktorzy") dotrwali do późnych godzin nocnych.

Rozpaczliwie wesoła muzyka" czyli Kroke

15 (listopad 1997) Autor: Ewa Grochowska Dział: Wykonawcy To jest pełna wersja artykułu!

"O muzyce klezmerskiej mówi się, że jest rozpaczliwie wesołą muzyką światową, jak słusznie zauważył ktoś współcześnie żyjący. Klezmerski styl muzyczny, to muzyka wschodnioeuropejskich Żydów, małych rzemieślników i kupców, żydowskich muzyków, którzy na swój chleb zarabiali grając przy każdej pasującej i nie pasującej okazji. To także brzmienie kultury, która dopiero obecnie została odkryta (...), także przez młodą generację muzyków".

O żydowskiej muzyce ludowej

15 (listopad 1997) Autor: Ewa Grochowska Dział: Tradycja To jest pełna wersja artykułu!

Nie sposób zrozumieć muzyki żydowskiej bez zrozumienia tego, czym był chasydyzm. Ów ruch religinjny wewnątrz judaizmu narodził się ma przełomie XVII i XVIII wieku za sprawą działalności i nauk Izraela Baal Szem Towa zwanego Wielkim Magidem, który zapoczątkował tradycję przekazywania wiedzy kolejnym pokolenom cadyków, czyli "mistrzów duchowych" chasydyzmu (od hebr. "cadik" - sprawiedliwy). U źródeł tego ruchu leżało przekonanie i wiara w wielką moc modlitwy (słowo "chasyd" pochodzi od hebrajskiego "hasid" - pobożny) wyrażanej tańcem i śpiewem, a także wpływu obecności cadyka, uważanego za człowieka posiadającego łącznośc z niebiosami. Rozwój tego odłamu judaizmu dokonał się dzięki życiu i działalności cadyków takich jak: Elimelech z Leżajska, Mendel z Kocka, Nachman z Bracławia czy przeżywającego w Lublinie "renesans pamięci" Izaaka Horowitza Hore zwanego Widzącym z Lublina.