Co w numerze 40

Od redakcji

40 (październik 2002) Dział: Wstępniak To jest pełna wersja artykułu!

Podczas ostatnich poszukiwań informacji turystycznych w Internecie natknęłam się na tekst zawiedzionego i rozczarowanego współczesnością człowieka. Wspominał on, jak odkrywał Bieszczady w połowie lat sześćdziesiątych, kiedy można było beztrosko przemierzać górskie drogi i bezdroża, mając za towarzyszy jedynie wilki i niedźwiedzie. Ponowny przyjazd w ten rejon Polski zawiódł jego wszelkie nadzieje na powrót do przeżyć młodości. Góry nie do poznania. Zatłoczone. Ze szlaków nagle uleciał duch swobody i dzikości. Pisał: Przybysze wypatrują i dopytują się, gdzie można znaleźć, czy też zakupić, ową legendarną bieszczadzką przyrodę, o której tyle naczytali się i nasłuchali w wielkich miastach. A wokoło wszystko jest pospolite: te same reklamy, gatunki piwa i automaty telefoniczne, z których tak łatwo zadzwonić (...).

Trudno porównywać dawniejsze czasy z dzisiejszymi. Mojego pokolenia nie dziwią zakazy wykraczania poza wytyczony szlak ani płatne wejścia na niektóre z nich. A to, jak było kilkadziesiąt lat temu można sobie jedynie wyobrażać lub dowiedzieć się z opowieści starszych i bardziej doświadczonych turystów. Ale dużo jeszcze tam do odkrycia, do poznania, odnalezienia! Czar Bieszczad nie prysnął. Górskie wiatry ciągle noszą po połoninach swoje opowieści. Posłyszane gdzieś przy ognisku czy pod ruinami zagubionej cerkiewki pieśni, które niegdyś rozbrzmiewały w tamtejszych dolinach i dziś często już nieistniejących wioskach, niejednemu wyznaczyły kolejny szlak – także i ten życiowy. Bieszczadzkiego nieba wystarczy dla wszystkich. Wszystkich, którzy chcą z niego uszczknąć odrobinę powietrza, melodii, pieśni, opowieści.

Tłumy odpustowego ludu w Łopience mieściły się we wsi, która położoną jest pomiędzy bardzo wysokimi górami i tylko jak wąska wstęga, z chat wieśniaczych spleciona, ciągnie się wzdłuż górskiego potoku, którego obadwa brzegi nie formują nigdzie szerzej jak na kilkadziesiąt sążni równiny. A pomimo to jednak, chociaż lud tam zgromadzony nie miał, gdzie się rozszerzyć i ugrupować; przedstawiał on widok bardzo malowiniczy... (Z. Kaczkowski „Mąż Szalony”). Jest taka historia i jest takie miejsce. Cerkiew greckokatolicka w bieszczadzkiej Łopience po drugiej wojnie światowej została ogołocona ze wszystkiego, co dało się wynieść, czy to na sprzedaż, czy to na wykorzystanie jako budulec. Pozostały jedynie niewzruszone grube mury, pomiędzy którymi wyrosły drzewa. Nawet dach się nie ostał. A dawniej była wokół tętniąca życiem osada. Dziś także jej nie ma. Do tego miejsca z główniejszej drogi kieruje tablica z napisem „relikt wsi”. Jakiś czas temu grupa warszawskich wędrujących zapaleńców postanowiła przywrócić tamtejszej cerkwi dawny kształt. Udało się, nie zabrakło sił i chęci. Odbudowano. Na początku października Łopienka, ów „relikt wsi”, zachęciła do wędrówki w swoim kierunku, mającymi się tam odbyć uroczystościami odpustowymi. Przybyli okoliczni mieszkańcy, turyści z daleka i bliska, przypadkowe osoby. Muzyka uraczyła wszystkich. Łemkowskie, huculskie, polskie melodie, które w starych murach dały się słyszeć akustycznie, bez nagłośnienia, najnaturalniej i najszczerzej, sprawiły, że Łopienka ożyła, obudzona muzyką, podobną do tej, która faktycznie niegdyś w tej wsi rozbrzmiewała. Przypominają się zasłyszane gdzieś słowa – wczoraj szuka syntezy z dzisiaj. Tradycja ze współczesnością. Nie znam lepszego łącznika dla tych wartości niż muzyka, która ma zdolność głębokiego sięgania w przeszłość, po to, by ponownie przywołać do życia tkwiący tam kolor, rytm, duszę.

Muzyka korzeni – grana współcześnie – daje się opisywać naukowo. Ba! Budzi spore zainteresowanie folklorystów, socjologów, kulturoznawców, etnomuzykologów. Wiele o jej oglądzie z takiej perspektywy można dowiedzieć się z otwierającego ten numer „Gadek” artykułu Magdaleny Sztandary czy felietonu Tomasza Janasa. Polecam omówienia niedawno wydanych płyt, jak choćby zespołu Drewo z pieśniami ukraińskimi czy pełne improwizacji wokalnych i dźwiękowych nagrania Projektu Karpaty Magiczne. Dla prenumeratorów udało się po raz drugi dołączyć płytę, tym razem „Jakhana Jakhana” Dikandy, którą Józef Broda nazwał czuciem i opowieścią świata. I to jest właściwa kolejność. Najpierw trzeba poczuć, obudzić się, potem słuchać i wreszcie opowiadać samemu.

Powrót do korzeni a moda (1)

40 (październik 2002) Autor: Magdalena Sztandara Dział: Z teorii To jest pełna wersja artykułu!

Odpowiedź na pytanie o folk: muzykę, modę, „subkulturę”, musi okazać się opinią na temat funkcji folkloru w kulturze współczesnej – od konserwowania reliktów skansenowych, przez różne warianty „ludowości”, obronę „narodowych” wartości, po ludyczne formy wykorzystywania elementów kultury ludowej. Interpretacja folku wymaga kompetencji etnomuzykologa, antropologa kultury, socjologa, folklorysty, a na poziomie powszechnego odbioru i popularności - specjalisty od mediów. Folk wydaje się być w tej chwili pewną pojemną formułą, scalającą różne poziomy interpretacji wielopostaciowych zjawisk. Jest efektem długotrwałego procesu i ruchem kulturowym, w skład którego wchodzą fenomeny o różnej proweniencji, wartości i funkcji, a które nawiązują do folkloru. Do jego opisu konieczne wydaje się nie tylko spojrzenie na nie jako na nową tradycję muzyczną, ale również jako na wybór pewnych wartości, wybór będący swoistą deklaracją wobec innych (dominujących?) współczesnych standardów kulturowych.

Rafa Ogólnopolskie Radomskie Spotkania z Piosenką Żeglarską

40 (październik 2002) Dział: Zaproszenia To jest pełna wersja artykułu!

Konkurs

W przeglądzie mogą uczestniczyć zespoły i wokaliści w dwóch kategoriach wiekowych: 5-14 lat i 15-105 lat.

Oskar dla DomuTańca

40 (październik 2002) Autor: Agnieszka Matecka - Skrzypek Dział: Wydarzenie To jest pełna wersja artykułu!

W tym roku prestiżowa Honorowa Nagroda im. Oskara Kolberga przyznawana „za zasługi dla kultury ludowej” przypadła w udziale między innymi Stowarzyszeniu „Dom Tańca” z Warszawy. Rozdanie wyróżnień odbyło się 22 września, po raz pierwszy od wielu lat w Przysusze, miejscu urodzenia znakomitego polskiego etnografa. Dom Tańca zaprezentował się tam licznie, organizując na poczekaniu zabawę na ganku dworku, w którym niegdyś mieszkał Kolberg, a obecnie znajduje się muzeum jego imienia. Wśród grających był też Remigiusz Mazur-Hanaj jeden ze współzałożycieli Domu Tańca.


Zdaniem jurora Nagroda im. Oskara Kolberga dla Domu Tańca

40 (październik 2002) Autor: Agnieszka Matecka - Skrzypek Dział: Wydarzenie To jest pełna wersja artykułu!

Jan Adamowski – znany folklorysta i miłośnik kultury ludowej, Kierownik Zakładu Kulturoznawstwa UMCS, redaktor „Kazimierskich nut”, działacz Stowarzyszenia Twórców Ludowych – był jednym z „dwunastu gniewnych ludzi”, jurorów decydujących w tym roku o przyznaniu Nagród im. Oskara Kolberga.

Rok polski w Rudolstadt Tanz und FolkFest 2002

40 (październik 2002) Autor: Jarosław Kaczmarek Dział: Festiwale To jest pełna wersja artykułu!

Tegoroczna edycja Festiwalu „Tanz und FolkFest” w Rudolstadt w Niemczech (5-7 lipca) miała dla Polski szczególne znaczenie. Organizatorzy tej jednej z największych i najbardziej prestiżowych folkowych imprez w Europie, zdecydowali o przyznaniu Polsce status specjalnego gościa.

W Skierniewicach Ethnosfera 2002

40 (październik 2002) Autor: Wojciech Ossowski Dział: Festiwale To jest pełna wersja artykułu!

6 lipca 2002 roku. Teren w pobliżu skierniewickiego zalewu miejskiego. Od rana ktoś się kręcił i rozstawiał wielką scenę. (Dwa tygodnie wcześniej pojawiło się jedno tipi i budowane ogrodzenie ze słomy i gliny – były to zaczątki Wioski Ekologicznej.) W południe do Młodzieżowego Centrum Kultury zaczęli napływać grupkami, mniejszymi bądź większymi, ludzie z odległych miejsc Polski i zagraniczni goście.

Tołhaje na EBU Festiwal Europejskiej Unii Radiowej

40 (październik 2002) Dział: Festiwale To jest pełna wersja artykułu!

Folkowy Festiwal Europejskiej Unii Radiowej – EBU jest imprezą cykliczną, odbywającą się od dwudziestu trzech lat, każdego roku w innym kraju Europy. W tym roku gospodarzami wielkiej międzynarodowej imprezy byli nasi zachodni sąsiedzi – Niemcy. Do Mőlln – malowniczego, pamiętającego czasy średniowiecza miasteczka położonego pośród czystych jezior pomiędzy Lubeką a Hamburgiem, przybyli muzycy praktycznie z całego świata, aby razem przez te kilka dni – od 21 do 23 czerwca – muzykować.

Miodobranie Święto miodu w Myszyńcu

40 (październik 2002) Autor: Joanna Zarzecka Dział: Festiwale To jest pełna wersja artykułu!

Zgodnie z tradycją, w ostatnią niedzielę sierpnia (w tym roku – 25), w Myszyńcu, odbyła się doroczna impreza – „Miodobranie Kurpiowskie”. W założeniu ma ona na celu promocję regionu, tradycji wiejskiej na Kurpiach, lokalnych specjalności, zespołów ludowych. W tym roku Miodobranie odbywało się po raz 25., jubileuszowy, i ten odświętny wymiar dało się odczuć na każdym kroku. Ludzi zjechał się tłum, atrakcji przygotowano moc, a pogoda dopisała.

Bębny z duszą Tabla

40 (październik 2002) Autor: Marek Styczyński Dział: Instrumenty To jest pełna wersja artykułu!

Indyjskie brzmienie muzyczne buduje kilka niepowtarzalnych instrumentów. Jednym z nich jest zestaw dwu bębnów o nazwie tabla. Tabla wyewoluowała z dwumembranowych, walcowatych bębnów, na których gra się niesłychanie złożone rytmy, głównie za pomocą palców. Złożone i pełne niezwykłych ozdobników rytmy realizowane przez mistrzów tabli zafascynowały wielu zachodnich muzyków i poprzez awangardowe nurty jazzu i rocka przedostały się do elektronicznej muzyki tanecznej. O tajnikach tabli opowiada Jan Kubek.

Magia muzyki ethnocore 3 : VAK

40 (październik 2002) Autor: Marek Styczyński Dział: Recenzje To jest pełna wersja artykułu!

Jeżeli człowiek we śnie wędruje po raju, gdzie na dowód swej bytności dostaje kwiat, po czym po przebudzeniu znajduje ten kwiat w ręku... Co z tego wynika?

J. L. Borges

Obecnie recenzenci wiedzą już, że nie wszystko, co nowe, musi być nie do ogarnięcia. Tyle że w dalszym ciągu niewiele potrafią zrozumieć, siejąc zamęt w głowach melomanów. Krytyka możliwa jest tylko z dala od jakiejkolwiek giełdy, jakiejkolwiek komercyjnej gry, jakiegokolwiek nacisku. Krytyk musi być niezależny, żeby mógł w miarę uczciwie wykonywać swój zawód, tzn. aby mógł oceniać. Krytyk jest w muzyce także słuchaczem.

Taniec... bęben... zazdrość

40 (październik 2002) Autor: Marta Cywińska-Dziekońska Dział: Świat To jest pełna wersja artykułu!

Tyle razy próbowałam swoje podróże „folkowe” przenieść w miejsca bardziej „modne”. Nęciła fińska cytra kantele, chińska gitara w kształcie księżyca.

I oto nagła tęsknota, przypomniane poświsty pustynnego wiatru, pomrukiwania wygłodniałych zwierząt, strach na zawołanie, przeraźliwe szlochy i śmiechy, duchy prawie wybudzone ze snu. Pojedyncze uderzenia bębnów, senegalska Dziewczynka w przepastnej, kwiecistej sukience odgarnia z czoła tysiąc pierwszy warkoczyk. Senegalska Dziewczynka boi się stłumionych chichotów koleżanek. Koło skupionych twarzy przybliża się i oddala, niektóre nagle przystroiły się w zmarszczki. Dziewczynka wychodzi na sam środek placu miniaturowej wioski. Wokół bębny, pobielone twarze nieruchome w oczekiwaniu, aż pojawi się duch tańca w czerwonych, miękko układających się szatach, sięgających aż do samych „kostek” szczudeł. Dziewczynka czeka na jego skinienie. Zaczyna taniec, ziarenka pod stopami falują. Piasek zamienia się w wodę, a we wsi taka susza. Słyszy, jak do skoku szykuje się Dzikie Zwierzę z Dalekiej Pustyni, zaklęte w łuku muzycznym gubo, hade, mtangala, hunga. Taniec dziewczynki nosi nazwę „Chleb i ryby”, jej starsza siostra woli „Ostrą przyprawę” czy popis zwany „Spojrzenie gasnącego Lwa”.

Mirowaja dieriewnia Rosja

40 (październik 2002) Autor: Witold Kozłowski Dział: Świat To jest pełna wersja artykułu!

Już po raz drugi odbył się w Rosji festiwal „Mirowaja Dieriewnia” („Światowa Wioska”). Miejsce wybrano nieprzypadkowo – przysiółek Roszyno, położony w malowniczych okolicach Pojezierza Karelskiego, około 50 km. od Sankt Petersburga. Czegoś takiego nie udało mi się wcześniej zaobserwować na polskim czy też europejskim gruncie.

Podlasiak z urodzenia Zygmunt Gloger

40 (październik 2002) Autor: Maria Maroszek Dział: Tradycja To jest pełna wersja artykułu!

Podlasie jest terenem o niezwykłej specyfice. Splatają się tu bowiem od wieków wpływy dwóch wielkich państw – Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego, połączonych unią roku 1569. Kraina ta, leżąca na styku ogromnych organizmów państwowych, stała się swoistym zwornikiem wielu kultur, narodów i religii. Różnorodność owa wywarła olbrzymi wpływ na obecny obraz Podlasia. Dzieje tego terenu, który bez wątpienia możemy nazwać „pograniczem Litwy i Korony”, stały się głównym przedmiotem poznania z dziedzin historii, etnografii, archeologii i folkloru jednego z najwybitniejszych badaczy – Zygmunta Glogera.

Polacy nie gęsi Punkfolkowy zawrót głowy (4)

40 (październik 2002) Autor: Rafał "Taclem" Chojnacki Dział: Folk i okolice To jest pełna wersja artykułu!

Polacy nie gęsi i swój punk-folk mają. Zainteresowanie rodzimej sceny tą muzyką sięga czasów wczesnego Jarocina. Tam przecież pierwsze hity wyśpiewywał norwesko-orawski De Press. Kawałki takie jak „Bo jo cie kochom” czy „Kolhoz” można uznać za klasykę polskiego punkfolka. Również w Jarocinie można było wysłuchać hitu zespołu Sex Bomba „Woda, woda, woda”, opartego na rosyjskiej melodii. Tam też udało się Jurkowi Owsiakowi sprowadzić niezapomnianą irlandzką formację You Slosh. Zespół ten, mimo że nie był punkowy został owacyjnie przyjęty. Podejrzewam, iż wówczas wielu punków zainteresowało się muzyką folkową.

„... a co szlachetne – zachowujcie” Muzyka dawna

40 (październik 2002) Autor: Łukasz Talarek Dział: Folk i okolice To jest pełna wersja artykułu!

W Jarosławiu odbył się Festiwal Muzyki Dawnej „Pieśni Naszych Korzeni”. Jubileuszowe, dziesiąte spotkanie, odbyło się tego roku w dniach 18-25 sierpnia. To jednocześnie największe i najpopularniejsze w Polsce wydarzenie poświęcone interpretacjom muzyki dawnej było niezwykłe pod każdym względem. Aby zrozumieć, czym są „Pieśni Naszych Korzeni”, należałoby wspomnieć o wszystkich płaszczyznach składających się na niecodzienną atmosferę festiwalu. I choć każda z nich oddzielnie stanowi wartość samą w sobie, to dopiero wszystkie razem tworzą mieszankę wręcz wybuchową. Każdy festiwal, według zamysłu dyrektora artystycznego, którym jest Marcin Bornus-Szczyciński, ma swoje motto. W tym roku był to cytat z „I Listu św. Pawła do Tesaloniczan” (1 Tes, 5:21) – „Wszystko badajcie, a co szlachetne – zachowujcie”.

Poszukaj sobie korzeni (Folk a sprawa polska)

40 (październik 2002) Autor: Tomasz Janas Dział: Felietony To jest pełna wersja artykułu!

Czy pory roku mają wpływ na kondycję muzyki folkowej? Pytanie na pozór bez sensu. A jednak. Okres wakacyjny jest wszak czasem dla tej muzyki dobrym. To wówczas odbywają się liczne koncerty, festyny, festiwale, podczas których wielu przypadkowych słuchaczy ma szansę spotkać się z takim muzykowaniem, jego wielbiciele zaś mogą nacieszyć się nim do woli. Nie inaczej było w minione letnie miesiące. Mieliśmy więc i „Ethnosferę”, i „Rozstaje”, i „Dowspudę”, i festiwal w Jarosławiu „Pieśni Naszych Korzeni”, i „Dymarki Świętokrzyskie”, i „Folk Fest” – by wymienić tylko kilka. Niektóre były mniej okazałe niż w poprzednich latach, ale być może to kwestia raczej problemów tzw. budżetowych niż artystycznych.

Tytułem wstępu

40 (październik 2002) Autor: Grzegorz Kondrasiuk Dział: Felietony To jest pełna wersja artykułu!

Nieprzespanej nocy znojnej jeszcze mam na ustach ślad – uwaga, uwaga! Czołowy wysoko nakładowy fanzin dla gospodyń domowych podarował nam wszystkim dwie „folkowe” (z cudzysłowem czy bez?) płyty.

Listy do... (4) Warszawa, 1 października 2002 roku

40 (październik 2002) Autor: Małgorzata Jędruch - Włodarczyk Dział: Felietony To jest pełna wersja artykułu!

Witam Cię znów – tym razem po dłuższej, jakże przyjemnie rozleniwiającej – przerwie. Miałam wiele szczęścia – byłam w Twoim ukochanym kraju i nie ucierpiałam podczas żadnego z kataklizmów. I coś, co było moim udziałem, moim przeżyciem i pozostanie żywym wspomnieniem, w takich kilku urywanych myślach Ci opowiem.

Szantymeni z Gdañska

40 (październik 2002) Autor: Rafał "Taclem" Chojnacki Dział: Wykonawcy To jest pełna wersja artykułu!

Krzysztof Jurkiewicz może być uznany za jednego z „weteranów” sceny folkowej. Brał udział w wielu ciekawych przedsięwzięciach szantowych i folkowych, takich jak Packet, Smugglers, Szela, Słodki Całus od Buby, Broken Fingers Band czy Gdańska Formacja Szantowa. Zawiłe losy kilku trójmiejskich kapel folkowych pokazują, jak poprzez słowianski folk-rock, pieśni trampów i szanty dojść można do miejsko-folkowego brzmienia.

Ahmed Má Hlad

40 (październik 2002) Autor: Ziutek Vlepkarz Dział: Wykonawcy To jest pełna wersja artykułu!

Zespół Ahmed Má Hlad powstał pięć lat temu w Czechach, wśród studentów rusycystyki i innych języków słowiańskich. Grupa ma na swoim koncie dwie płyty i całe mnóstwo koncertów, na które w tej chwili przychodzi już 300-400 osób. Z członkinią Almed Má Hlad, Laurą Kopecką, rozmawia Ziutek.

Dźwięki Trójmiasta Koncerty, spotkania, warsztaty...

40 (październik 2002) Autor: Rafał "Taclem" Chojnacki Dział: Relacje To jest pełna wersja artykułu!

Festiwal „Dźwięki Północy” prezentuje się co roku jako ciekawe wydarzenie w wakacyjnym kalendarzu Trójmiasta. To jedna z niewielu imprez, które mają na celu pokazanie ludowości w nieco innym świetle i konfrontację folkloru z muzyką popularną. Tradycja festiwalu jest dość długa (od dawna latem zjawiało się w Trójmieście sporo kapel folkowych i folklorystycznych), w tym roku odbyła się jego XXVI edycja. Tegoroczne „Dźwięki Północy” borykały się ze sporymi problemami finansowymi. Nieoficjalnie nazywano tę edycję festiwalem „na przetrwanie”. Mam wrażenie, że ta koncepcja sprawdziła się, gdyż impreza mimo wszystko wzbudziła duże zainteresowanie. Czy przyniesie to jednak wymierne korzyści dla festiwalu, okaże się pewnie dopiero w przyszłym roku.

2002 art festival HISZPANIA

40 (październik 2002) Autor: Rafał Pawłowski Dział: Relacje To jest pełna wersja artykułu!

„Art festival Hiszpania” to nowa inicjatywa Młodzieżowego Centrum Kultury w Słupsku, zamierzona jako prezentacja kultur z różnych stron świata. W zeszłym roku stolica Pomorza Środkowego rozbrzmiewała muzyką i sztuką Irlandii, w tym organizatorzy zaprosili uczestników w podróż do słonecznej Hiszpanii (7-10 czerwca). Preludium tegorocznej imprezy stanowiło rozpoczęte 7 czerwca dwudniowe seminarium literackie „Moment Garcii Lorki”, prowadzone przez pisarza Andrzeja Turczyńskiego oraz fotopokaz hiszpańskich obrazów Mariana Kratochwila, nieżyjącego już polskiego malarza zafascynowanego Półwyspem Iberyjskim.

Dymarki Świętokrzyskie Koncerty, spotkania, warsztaty...

40 (październik 2002) Dział: Relacje To jest pełna wersja artykułu!

Z muzycznego punktu widzenia najciekawszą, a może raczej najprzyjemniejszą, częścią „Dymarek Świetokrzyskich” (24-25 sierpnia) był koncert pod nazwą „Żelazne Korzenie”. Dobra zabawa nie jest dla nikogo zaskoczeniem, gdy grają Orkiestra św. Mikołaja, Carantuohill, Open Folk i Midnight Court.

Karpacki warsztat Koncerty, spotkania, warsztaty...

40 (październik 2002) Autor: Marek Styczyński Dział: Relacje To jest pełna wersja artykułu!

W połowie sierpnia kilkadziesiąt osób z Polski i Słowacji wzięło udział w zajęciach letniego warsztatu pt. „Karpaty Magiczne”, organizowanego przez Projekt Karpaty Magiczne na Spiskim Zamagurzu na Słowacji. Program warsztatu był urozmaicony: zajęcia głosowe prowadziła Anna Nacher, wstęp do etnobotaniki omówił Marek Styczyński, z materią rytmu na tablę, djembe i gliniane garnki dwuotworowe zmagał się Janek Kubek, a podstaw gry na didjeridu uczył Tomasz Jurecki. Był też pokaz instrumentów pasterskich, który poprowadził dr Michal Smetanka oraz pokaz technik wyrobu tych instrumentów, poprowadzony przez mgr Pavola Urda. Dla spragnionych przez kilkanaście godzin pracowała Putovna Cajovnia, czyli wędrowna herbaciarnia, serwująca fachowo przyrządzone herbaty z całego świata.

Dowspuda 2002 – dzień Koncerty, spotkania, warsztaty...

40 (październik 2002) Autor: Ziutek Vlepkarz Dział: Relacje To jest pełna wersja artykułu!

Dowspuda... Piękna okolica, piękna pogoda, piękny koniec lata. Festiwal Kultury Celtyckiej „Dowspuda” odbył się tu już piąty raz (23-25 sierpnia). Wprawdzie miałem okazję uczestniczyć tylko w pierwszym dniu tamtejszego celtyckiego święta, ale i tak – wrażeń było wiele. Po raz kolejny okazało się, że folk jednoczy subkultury – i metali, i punków, i HC, i reggae, i innych.

The Cracow Klezmer Band, „The Warriors” Tzadik 2001 – TZ 7157

40 (październik 2002) Dział: Prezentacje To jest pełna wersja artykułu!

Przyznam, że nie jestem ekspertem od muzyki klezmerskiej. Niemniej jednak zawsze interesowały mnie „dziwadła” spod znaku Knittig Factory i Tzadik. Wytwórnie te prezentują muzykę klezmerską o nowej, zupełnie świeżej jakości, nie stroniąc od eksperymentów.

Plebania „Randalena” Pasażer 2002

40 (październik 2002) Dział: Prezentacje To jest pełna wersja artykułu!

Zespół Plebania dał się poznać jako fajna orkiestra koncertowa. Mieli okazję przekonać się o tym choćby bywalcy „Przystanku Woodstok” – w roku 2001 Plebania zagrała tam zarówno na dużej scenie, jak i w namiocie folkowym. Ci, którzy tę grupę słyszeli, kojarzą zapewne rockowe reggae, okraszone silnie symboliką indiańską. Właśnie elementy zaczerpnięte z kultury rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej czynią z Plebanii kapelę wyjątkową.

Garmarna „Hildegard von Bingen” Westpark Music 2001-CD WP 87081

40 (październik 2002) Dział: Prezentacje To jest pełna wersja artykułu!

Płyta tyleż niesamowita, co dziwna. Niesamowity jest tu klimat i muzyczne wykonanie. Dziwny natomiast romans Garmarny z elektroniką. Właściwie jest to płyta niemal w stu procentach trip-hopowa. Ale co najmniej w tylu samo znajdzie się tu skandynawski folklor i muzyka dawna.

Hildegarda von Bingen to jedna z najciekawszych kobiet średniowiecza. Tworzyła zarówno muzykę sakralną, jak i poezję i dramat. Pisała też traktaty, do najbardziej znanych należą te poświęcone medycynie naturalnej. Ta niezwykła niemiecka autorka odważyła się również tworzyć poezję pełną erotyki, doskonale łączącą uniesienia ducha i przymioty ciała.

Dikanda Jakhana Jakhana

40 (październik 2002) Dział: Płyta dla prenumeratorów To jest pełna wersja artykułu!

Jest jeszcze coś, co trudno określić, nazywają to niekiedy parapsychologicznym czuciem świata. Wyciągnij dłoń, wciągnij w nozdrza powietrze... i wyobraź sobie... Zaczyna się opowieść świata... zupełnie inna... Dikanda... – Józef Broda

Oj Józefie, Józefie, to wszystko, co powiedziałeś, to prawda... Czucie świata... jak bardzo trzeba starać się, zabiegać i uważać potwornie, by o tym nie zapomnieć. Zwłaszcza kiedy trzeba przed ludźmi stanąć i o tym świecie, tym i tamtym i we mnie i w Tobie zaśpiewać... i by nie skłamać... To trzeba czuć...

Julia Doszna „Czoho płaczesz”

40 (październik 2002) Autor: Julia Doszna Dział: Nowości płytowe To jest pełna wersja artykułu!

To już trzecie wydawnictwo tej łemkowskiej pieśniarki, tym razem z akompaniamentem gitary (wcześniejsze: kaseta „Z kolędami po Karpatach” i płyta „Tam na Łemkowyni”). Zawiera przede wszystkim ludowe łemkowskie pieśni liryczne, ale są też utwory poetów – Jarosława Mereny, a także Bohdana Ihora Antonycza z muzyką Stepana Kozaka.

Echa celtyckie Irlandia i Szkocja

40 (październik 2002) Dział: Nowości płytowe To jest pełna wersja artykułu!


Płyta pochodzi z serii „Muzyczne Podróże”, w której ukazały się także krążki m.in. z melodiami indiańskimi, hiszpańskimi i afrykańskimi. Seria „Muzyczne Podróże” jest stworzona dla wszystkich tych, którzy chcą pracować, bawić się i wypoczywać w otoczeniu przyjaznych i wzbogacających brzmień.

Rozstaje 2002 „Festiwal Muzyki Tradycyjnej”

40 (październik 2002) Dział: Nowości płytowe To jest pełna wersja artykułu!

Jest to trzecia płyta z serii wydawniczej prezentującej nagrania laureatów Małopolskiego Konkursu Muzyki Tradycyjnej odbywającego się od 1999 roku w Krakowie – tym razem z roku 2001. Nie powinno jej zabraknąć w kolekcji nie tylko miłośników muzyki ludowej, ale wszystkich, którzy w muzyce potrafią dostrzec i docenić walor autentyzmu i organicznej ekspresji. Na kompakt składają się nagrania wykonawców z Podhala, Orawy, okolic Krakowa czy Biecza. Są wśród nich doświadczeni muzycy, jak i najmłodsze pokolenie grajków i śpiewaków.