Z tykwą w roli głównej

Muzyka Nell' Ambientes i Gadającej Tykwy jest jak dojrzały, piękny owoc... tykwy odmiany Legenaria vulgaris, ale w szczelnie zaplanowanej - niejako zdrewniałej - konstrukcji muzycy potrafią sobie wygospodarować przestrzeń na improwizację i prezentację różnego brzmienia. Zespoły zostały wyróżnione za całokształt przez jury XVII Mikołajków Folkowych (skład obu grup jest ten sam).

Muzycy potrafią stworzyć osobliwy klimat wprowadzając publiczność w pozytywny trans. Odwołują się przy tym do tego, co pierwotne, co tkwi w każdym z nas, nawet, gdy błyskawicznie rozwijająca się cywilizacja zdołała to nieco zagłuszyć. Dzięki ich muzyce, powrót do początku, do autentycznego kontaktu człowieka z naturą dzieje się sam. Egzotyczne instrumentarium i oryginalny język artystyczny dają publiczności satysfakcję bycia gdzie indziej, z jednoczesnym zapewnieniem, że dzieje się to przede wszystkim w nich samych.


Serdecznie gratulujemy pierwszego miejsca w konkursie "Scena Otwarta", gdzie prezentują się zespoły zainspirowane muzyką z różnych stron świata. Skąd Wasza fascynacja takim rodzajem muzyki? Dlaczego uważacie, że jest ona etniczna, skoro sami twierdzicie, że nie da się jej zakwalifikować do konkretnego nurtu?
Inspiracja jest dość szeroka, projekt jest częściowo afrykański (Gadająca Tykwa), częściowo australijski (Nell' Ambientes) muzykę Nell' Ambientes zazwyczaj opisywałem stworzonym przez siebie terminem rhythm'n'didjeridoo, gdyż od samego początku działalności ten pochodzący z Australii (bodajże jeden z najstarszych na świecie) instrument stanowi podstawę brzmienia zespołu, a towarzyszą mu mocno zaakcentowane transowe rytmy. Ta transowość ociera się czasem o funky, czasem o rytmy marokańskie, zawsze są one trochę hipnotyczne ale i taneczne... Są więc instrumenty z Australii, Afryki, Europy i Azji, jest słowiańska rubaszność i temperament, jest niby-język... Dla mnie jest to fusion. Co do składów obu zespołów to pokrywają się one i mieszają, ale charakter muzyki - pomimo cech wspólnych - jest jak najbardziej różny w sferze brzmieniowej; w wielości jedność, hehe… (powiedział Ruffus)zapraszam do odwiedzenia naszych netowych stronek:
http://www.myspace.com/nellambientes
http://www.myspace.com/gadajacatykwa

Nie wiem, czy można naszą muzykę zakwalifikować do etnicznej. Zauważyłam, że zespoły folkowe i etniczne wykonują głównie zinterpretowaną, przetworzoną przez siebie muzykę tradycyjną danego regionu. My natomiast tworzymy muzyką całkowicie autorską. Trudno zaliczyć ją do jakiegoś nurtu, nie jest to folk, można to określić jako etno-fusion. Utwory są bardzo zróżnicowane: raz są uduchowione i poważne, raz luźne i zabawne. Inspirację czerpiemy nie tylko z rożnych kultur, ale również z sytuacji życia codziennego. To nie są utwory typowo folkowe, to jakby nasza wariacja z połączenia brzmienia instrumentów, na których gramy. W sposób luźny, bądź mniej luźny, nawiązują do muzyki danych regionów. Na przykład dla laika nasza muzyka będzie afrykańska, natomiast dla specjalistów nie. Niekiedy jedynym afrykańskim elementem są instrumenty, na których gramy.


W swoich projektach używacie egzotycznych instrumentów. Skąd je bierzecie? Sami je wykonujecie czy kupujecie?
Instrumenty skupujemy z całego świata. Tak naprawdę to one wyznaczają kierunek naszej muzyki. Jesteśmy pasjonatami, kolekcjonerami. Mamy wiele instrumentów, nie przywieźliśmy wszystkich na Mikołajki, bo nie bylibyśmy w stanie zabrać wszystkiego. Część kupujemy w Warszawie, część sprowadzamy... Nie jest też tak, że wiemy, których szukamy, czasem zdarza się, że one odnajdują nas, tak jak pierwszy balafon. Kupiłem go od przypadkowo spotkanego człowieka. Taka droga życia - trafia się na jakieś instrumenty i wie się, że trzeba je mieć. Generalnie każdy nasz instrument ma jakąś swoją dłuższą, bądź krótszą historię. Jakby zebrać to wszystko do kupy, to z całą pewnością jest to materiał wystarczający do napisania książki... Ja na przykład część moich instrumentów przywiozłem z Indii i Nepalu, a perypetie związane z australijskimi eukaliptusowymi didjeridoo kupowanymi w Amsterdamie to w sumie materiał na oddzielny wywiad...

Jak wygląda, i z czego zbudowany jest balafon?
Balafon ma budowę rootsową, tradycyjną. U góry deski z drzewa, ręcznie wyrzeźbione, powiązane rzemieniem z koziej skóry. Odpowiednia grubość deski to odpowiedni dźwięk. U dołu zaś wiszą tykwy. Są to takie owoce, z których po wysuszeniu robią się twarde dzbanuszki, pełniące funkcję pudełek rezonansowych. Z tykw robi się w Afryce wiele instrumentów, można powiedzieć, że instrumenty tam rosną: ngoni, grzechotki, balafony. W innych częściach świata z tykw robi się sitary, tambury. To taki wdzięczny owoc, dlatego nazywamy się "Gadająca Tykwa".

Czym jest niby-język, w którym wykonujecie niektóre utwory?
Niby-język jest językiem, którego w zasadzie nie ma. Wpadłem kiedyś na taki pomysł, żeby śpiewać, naśladując klimat piosenek murzyńskich. Tworzymy słowa inspirowane językami afrykańskimi, to wokaliza, która zesztywniała w takiej formie.

Wielkie znaczenie dla zespołów prezentujących się na "Scenie Otwartej" ma reakcja publiczności. Wy zostaliście przyjęci bardzo ciepło. Klimat na scenie to swego rodzaju show. Czy oprócz muzyki, którą gracie ważna jest ta cała otoczka, stroje, peruki itd.?
Przyjęliśmy taką formułę, bo spodziewaliśmy się przewagi poważnych klimatów, a lubimy kontrować. Jednak za każdym razem to improwizacja. Im bardziej jesteśmy wyluzowani na scenie, tym bardziej podoba się to ludziom. A zresztą - kto powiedział, że koncert to tylko muzyka? Jest to również show, przynajmniej może nim być. Dobrze jest się bawić i sprawić ludziom trochę radości, wprowadzić w inny wymiar, pokazać pewną całość.

Jakie plany na przyszłość ma Nell' Ambientes i Gadająca Tykwa?
Grać, grać i jeszcze raz grać.

Dziękujemy za rozmowę.

Skrót artykułu: 

Muzyka Nell' Ambientes i Gadającej Tykwy jest jak dojrzały, piękny owoc... tykwy odmiany Legenaria vulgaris, ale w szczelnie zaplanowanej - niejako zdrewniałej - konstrukcji muzycy potrafią sobie wygospodarować przestrzeń na improwizację i prezentację różnego brzmienia. Zespoły zostały wyróżnione za całokształt przez jury XVII Mikołajków Folkowych (skład obu grup jest ten sam).

Dział: 

Dodaj komentarz!