Wszystko co pod ręką mamy na instrument przerabiamy

Muzyka jest jedną z tych niewielu rzeczy, które dają każdemu z nas prawdziwą radość. Chodzimy na koncerty muzyki poważnej do filharmonii lub te mniej zobowiązujące, gdzie można się "wyskakać"; kupujemy też nagrania. Muzyka daje każdemu z nas możliwość uczestniczenia w swoistym sercu, jakim jest sztuka. I nie trzeba być genialnym muzykiem, by w nim czynnie uczestniczyć - iluż "ogniskowych" śpiewaków jest wśród nas! Nie trzeba również męczyć rodziców, czy też samemu odkładać z trudem na fortepian Steinwaya czy skrzypce Stradivariusa. Przy odrobinie inwencji z naszej strony każdy przedmiot może zamienić się w instrument - nie dorównujący powyższym perfekcją wykonania, ale jakże bardziej wdzięczny bo ... będący naszym dziełem. Dzięki temu poczujemy tę pierwotną energię, towarzyszącym od tysiącleci twórcom ludowym, samoukom i wędrownym muzykantom. Odkryjemy porzucone przez upiorną techno-cywilizację źródła muzyki, dalekie od samplesów, elektrycznych przetworników i dyskotekowych świateł.

Na przykład - łuk (każdy z nas bawił się w Indian!). Jeżeli wyposażymy go w grubą cięciwę najlepiej z konopnego sznurka, otrzymamy instrument o specyficznym, basowym dźwięku. Jako rezonatora możemy użyć plastikowej butelki, balona, kanistra, dętki. Dźwięk będzie głośniejszy, jeśli nasz instrument oprzemy o wiadro, walizkę itp. Smyczek - to albo mniejszy łuk, albo gładki patyczek natłuszczony kalafonią lub żywicą. Gdy zamiast sznura użyjemy drutu lub struny gitarowej, stworzymy instrument perkusyjny, do dziś używany w muzyce latynoskiej. Cięciwę - czyli strunę łączy się z rezonatorem (np. puszka, obcięta butelka typu "pet"). Gra się wybijając rytm patykiem.

Teraz kolej na ludowy instrument amerykański - string bas. Jest to kij (szczotka ) sparty o pudło rezonansowe, i połączony z nim sznurem, który rytmicznie szarpie się w czasie gry.


Następnym instrumentem może być rura otwarta z jednej strony (wymiary: średnica 1,5 - 2,5 cm , dł. 15-30 cm). Zatykamy wylot cienką folią, w odległości 5-8 cm od niego, wiercimy otwór, do którego po prostu się śpiewa. Efekt-dźwięk przypominający trąbkę bądź saksofon.

Jednym z najstarszych ludzkich instrumentów jest znana nam z mitologii greckiej fletnia Pana-atrybut tego leśnego bożka. W Polsce instrument ten występował pod nazwą multanki. My go robimy z kilku butelek - odpowiedni dźwięk osiągniemy, gdy nalejemy do nich wody. Stroimy- odlewając lub dodając ją po kropelce. Teraz spinamy butelki taśmą. Jeżeli chcemy utrwalić nasze dzieło, zaznaczamy na szkle poziom wody, po czym ją wylewamy a butelki napełniamy stearyną (trzymamy je przy tym w garncu z gorącą wodą).

Następnym instrumentem z tej serii jest pompka przerobiona na flet suwakowy. Teraz coś z gospodarstwa domowego: tarę, jakiej niegdyś używano do prania, opieramy na kolanach, palce uzbrajamy w naparstki-i do dzieła.

Skrzypce - to instrument daleko bardziej "poważany" niż powyższe, co nie znaczy, że nie można go samemu wykonać. Zwłaszcza w odmianie kaszubskiej. W tamtejszych kapelach używany jest jako instrument rytmiczny. Potrzebujemy gałęzi o dł. 1,5-2m. Zamiast blaszek jako brzękadełek używamy kapsli - przybijając je po dwa gwoździami

Z dzbana da się również zrobić instrument: bierzemy okorowaną witkę wierzbową (musi być gładka), zaczepiamy o grubszą, zamocowaną na dnie instrumentów, i nalewamy wodę. Gramy szarpiąc lub ślizgając mokrą dłonią po napiętej witce.

Jeżeli do dwóch deseczek bądź klocków przykleimy (przypniemy pinezkami) papier ścierny to otrzymamy "sand block". Spięte gumką dwie łyżki utworzą kastaniety. Grać trzeba uderzając nimi o kolano lub dłoń.

Teraz trochę makabreski - szczęka zwierzęca z ruchomymi zębami, które klekoczą za potrząsaniem - to instrument znany w krajach latynoskich jako "guijada" bądź też "jaw bone".

Na koniec coś bardziej współczesnego-jeżeli starą płytę gramofonową będziemy pocierać igłą zamieszczoną w papierowej tubie-otrzymany "scratching" znany nam doskonale z płyt raperskich.Pozostaje mi już tylko rzec - miłego grania!

opracowała Agata Witkowska

Skrót artykułu: 

Przy odrobinie inwencji z naszej strony każdy przedmiot może zamienić się w instrument - nie dorównujący powyższym perfekcją wykonania, ale jakże bardziej wdzięczny bo ... będący naszym dziełem.

Autor: 

Dodaj komentarz!