W S1

Grupa The Cracow Klezmer Band wystąpiła 31. stycznia 2001 roku w stołecznym Studiu Koncertowym S1 Polskiego Radia. Koncert by transmitowany na żywo w II programie Polskiego Radia.

Pięć minut po dziewiętnastej, po krótkim powitaniu i dłuższej historii muzyki klezmerskiej opowiedzianej przez Janusza Makucha (przy okazji: słówko "klezmer" oznacza "narzędzie muzykujące") kapela zaczęła występ "Tańcem Bałkańskim" - szybki podkład akordeonowy współbrzmiał ze skrzypcami, po czym pulsująco narastało brzmienie drugiego akordeonu, by w końcu niepokojący bas dołączył do wspaniale brzmiących skrzypiec i bębnów. Następnie muzycy zapodali "Sher" - wstęp na bębnach i akordeonie, wkrótce dołączył bas, klimat utrzymany był w tempie dość wolnym i spokojnym. Po chwili śpiewne skrzypce przeszły w bardziej trashowo brzmiące, dołączyły bębny i krótkie, powtarzalne fragmenty skrzypcowo - garmoszkowe (stąd właśnie moje "trashowe" skojarzenia).

Kolejnym utworem był tytułowy kawałek z płyty grupy - "De Profundis" - dłuższa sprawa, na początku zabrzmiał "ślizgający" motyw na kontrabasie i transowy, buczący akordeon, generalnie wolny klimat, ale chwilę później dźwięki narastały, bas rytmicznie wybrzmiewał, całość płynęła, by następnie wyciszyć się, tylko bas niezmordowanie odliczał sekundy "u.... u.... u....". Z wolna odezwał się akordeon, opowiadając muzyczną historię, w tle subtelnie "ślizgały" się skrzypce. Całość została wsparta solo na skrzypcach i transowym akordeonie. To nie koniec utworu - akordeony cały czas prowadziły muzyczny dialog, niezmordowany bas cały czas wydawał "u.... u.... u...." Na koniec natężenie dźwięków zmalało, utwór zakończył się spokojnie wręcz rzewnie.

Potem był "Klezmer Caravan" - rozpoczęty przez jazzowy bas, klarnet, zadziorny akordeon i nastrojowe skrzypce. Taki był prawie cały czas - smutny w wymowie, aczkolwiek pod koniec nieco przyśpieszył. Po nim "Twierdza" - apaszowy akordeon wprowadził w klimat nieco żwawszy, doszły skrzypce i drugi akordeon (momentami brzmiący jak przesterowany), który rozmawiał z prowadzącym. W tle, bez wytchnienia, grał jazzowy bas. Następnie wstęp na bębnach i powoli rozkręcająca się garmoszka stały się intro do... "Ajde Jano" - wykonanego bardzo spokojnie i po mistrzowsku...; "Rapsodia Klezmerska" - szybki i narastający wstęp ustabilizował się i trzymał tempo aż do lekkiego zwolnienia, by znów później przyśpieszyć i tak dalej... "Modlitwa" rozpoczęła się świdrującym basem, garmoszką i skrzypcami prawie jak z filmu "Ur-Muzig". Z tła pomalutku akordeon grać zaczął wolną melodię wspartą rzewnymi skrzypeczkami. Do czasu, klimat narastał aż do przytłaczania słuchaczy dźwiękiem, żeby zasymulować koniec utworu ponownie smutną melodią. Było to tylko złudzenie - jazzowy bas i skrzypce rozkręciły się, akordeon grał coraz szybciej, zupełnie jak trashowa gitara, bas też coraz szybszy... i na koniec już tylko sam akordeon; "Et Expecto" - szybkie, skoczne i od razu w pełnym brzmieniu przeszło w transowe a następnie trashowe momenty; "Diabelski krąg" - wstęp smyczkowy (bas i skrzypce) został podparty muzycznie klimatyczną garmoszką. Sekunda przerwy i ponownie szybkie nuty wsparte zostały bardzo rytmicznym basem. Na bis zagrali kawałek rozpoczęty duetem bas - bębny, doszła garmoszka i zapodała klimat rytmiczno-zadziorny, skrzypce jednak nastrojowo płakały, mimo to bis był momentami bardzo metalowy ze względu na sposób gry, później zwolnił, znów był metalowym i znów klimatycznym... Drugim bisem była "Orchidea".

Koncert bardzo udany, sporo ludzi, brzmienie tradycyjnie wspaniale. The Cracow Klezmer Band to zespół, do którego się nie tańczy, to zespół, którego się słucha. Jest dla folku tym, czym dla metalu Joe Satriani czy Dream Theatre.

Zespół wystąpił w składzie: Jarosław Bester - akordeon guzikowy; Jarosław Tyrala - skrzypce; Oleg Dyjak - akordeon guziczkowy, klarnet, bębny; Wojciech Front - kontrabas.

Dodam jeszcze, że 20. stycznia 2001 roku na kanale WOT o 20:40 wyemitowano krótki reportaż o The Cracow Klezmer Band. Program zaczął się szybkim i dynamicznym utworem typowym dla tego zespołu muzyki żydowskiej. Następnie jeden z muzyków opowiedział pokrótce o tym, jak to było (muzyczna rodzinka...). Potem fragment próby, basista: "kontrabas to całkowity przypadek... W Bielsku uczył mnie profesor, który uczył matkę...", skrzypek: "Zacząłem grać na skrzypcach dzięki sąsiadowi, który je kolekcjonował...". I tak dalej, i tak dalej... Reportaż miał charakter teledysku połączonego z wypowiedziami muzyków, przypominał trochę formułę wywiadów typowych dla kapel rockowych.

Realizatorowi należy się pochwała za zręczne połączenie nagrania studyjnego, próby, nagrania live, migawek z krakowskiego Kazimierza i konkretnych wypowiedzi muzyków, okraszonych ciekawostkami z życia zespołu. Zwłaszcza ciekawa jest ta, w której zespół prognozując dalszy swój rozwój stwierdza, że nastąpi odejście od tradycyjnej muzyki klezmerskiej na rzecz klimatów bałkańskich Jeszcze jedna ważna rzecz, cytuję: "Ta płyta jest dostępna w Stanach i w Europie. Możemy zagrać w prestiżowych salach koncertowych. Problem tkwi w znalezieniu sponsora na przelot...".

Na zakończenie dodam, ze zespół znalazł uznanie także w oczach jazzmanów amerykańskich.

Skrót artykułu: 

Grupa The Cracow Klezmer Band wystąpiła 31. stycznia 2001 roku w stołecznym Studiu Koncertowym S1 Polskiego Radia. Koncert by transmitowany na żywo w II programie Polskiego Radia.

Autor: 
Dział: 

Dodaj komentarz!