W obronie przyśpiewki

Felieton. Maria Baliszewska

Oj piejo kury, piejo, ni majo koguta,
Oj ładna, to jest ładna biłgorajska nuta (Biłgorajskie).

Przyśpiewka – krótka piosenka ludowa o treści okolicznościowej, często rubaszna, w Polsce śpiewana na zabawach, weselach, w czasie obrzędów dożynkowych. Taką definicję znalazłam, nawet zgodzić się z nią można. Tylko nie wyjaśnia ona do końca, czemu ta przyśpiewka to taka ważna część ludowej kultury - literatury i pieśni. A ważna jest, bo opowiada o wydarzeniach, uczestniczy w obrzędach, opisuje życie w formie najbardziej skrótowej z możliwych. Jest i epigramem, i aforyzmem, i fraszką. Formą literacką improwizowaną, a jej jakość zależy – jak zawsze wszystko – od talentu wykonawcy-twórcy.

Oj ni ma ci to, ni ma jak w Nieznamierowskiem
Oj jak nie mają soli, osolą se pioskiem (Opoczyńskie).

Ach mój Boże, ach mój Boże, jak mój płużek krzywo orze,
Krzywo orze, krzywo redli i nie będzie chleba jedli (Mazowsze Płockie).

Funkcje przyśpiewka ma różne, zależne od okoliczności, kontekstu, miejsca wykonania, indywidualności śpiewaka czy śpiewaczki, czyli twórcy. Słyszałam setki i tysiące przyśpiewek, zwłaszcza w przeszłości, kiedy każda wiejska uroczystość była w ten sposób komentowana, na bieżąco, w autentycznym i aktualnym weselnym konkursie, który oceniali weselnicy. Były śpiewane pochwały i złośliwości, aluzje i zaczepki. A tematem – wesele, jego poszczególne postaci: druhny, pan młody, panna młoda, kucharka, potrawy, goście weselni, muzykanci.

A gdzie ten scupak pływał, chyba po jeziorze,
Abyśmy my go mogli złapać, dopomóż nam Boże (Mazowsze).

Nasze muzykanty proszę do komina,
a bo się tam gotuje w garczku baranina (Mazowsze Rawskie).

A te nasze obereczki kapela Klejnasa grała,
A te przyśpiewki to Józia Graszka śpiewała (Mazowsze).

Przyśpiewka jeszcze do niedawna była formą żywą. Podobno na weselach kraszonych muzyką disco polo też pojawia się, zwłaszcza o treści erotycznej czy okołoerotycznej. Dawniej też takie przyśpiewki towarzyszyły weselom, ale erotyka była bardziej zakamuflowana.

Oj nie zalicaj mi się, bo mam małe cysie.
Siedziałam przy ogniu, wysuszyły mi się (Mazowsze Rawskie).

Przyśpiewka była też mądrością ludową, którą przekazywano z pokolenia na pokolenie.

Kto ma żonę ładną, a i konia karego,
Ten się nie dorobi a niczego dobrego (Mazowsze Rawskie).

A żeniłbym się z tobą, bo mi się udajesz,
A ludzie gadają, że rano nie wstajesz (Mazowsze Rawskie).

Przyśpiewka ma niezliczoną ilość odniesień do przeszłości, teraźniejszości, przyszłości, niesie mądrość pokoleń. Jej krótka, wierszowana forma, poddana regionalnej melodyce powoduje, że spełnia swoją obyczajową, tradycyjną rolę w każdych okolicznościach – obrzędach, zabawach, relacjach międzyludzkich. Nawet bywa idiomem danego regionu (np. na Mazowszu Łowickim). Przekazuje przede wszystkim tradycję dzięki umiejętnościom improwizacji i śpiewaka, i muzykanta, bo ten musi umieć ją w każdych okolicznościach odegrać i ozdobić. I kiedyś, i teraz.

O i jak ja se zaśpiewam, a Stefan Winnicki zagra,
O i tego nie dokaże a okolica żadna (Łowickie).

Rodzi się pytanie, po co ja się dziś zajmuję tą przyśpiewką? No właśnie, po co? Powód jest i to ważny. Bo przyśpiewka to forma ginąca, może nawet w większym stopniu niż pieśń. Przemyka się gdzieś po cichu, bo niewielu wykonawców potrafi ją stworzyć na poczekaniu. Prawie nie ma konkursów przyśpiewkowych, a już na pewno na większych festiwalach, jak chociażby Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu. Od lat wspierane są i punktowane inne gatunki pieśni – obrzędowe, balladowe, religijne itd. A przyśpiewka traktowana jest po macoszemu, bo… trudno ją ocenić, bo trudno sformułować kryteria (nie wierzę), bo mogą pojawić się treści niewygodne czy zbyt aktualne z jakiegoś powodu. W dalekiej przeszłości na moje pytanie otrzymałam odpowiedź od jednego z najstarszych jurorów festiwalu w Kazimierzu, że przeważałyby treści erotyczne i to nie jest potrzebne. Ale może jednak tak by nie było? Może przeważałyby teksty i dawne, i nowe, treści związane z przyrodą, położeniem, sytuacją rodzinną, życiem po prostu?

Na Błyndowie mieszkać wolę, rękawicki mam na pole,
W lakiereckach gnój wynose, a na zimę mam kalose (Łowickie).

A ta nasza Glina to ładne nazwisko,
A i niedaleko Spały, Inowłodza blisko (Mazowsze Rawskie).

A jak se zaśpiwam mazurecka z nogi,
Oj to będą lecieć wiórki z podłogi (Mazowsze Rawskie).

Nie śpiewaj, nie śpiewaj, bo ci nie wychodzi,
Bo twoje śpiewanie marszałkowi szkodzi (Konkurs Przyśpiewek w Niegosławicach 2015, Świętokrzyskie).

 

Maria Baliszewska

Skrót artykułu: 

Przyśpiewka – krótka piosenka ludowa o treści okolicznościowej, często rubaszna, w Polsce śpiewana na zabawach, weselach, w czasie obrzędów dożynkowych. Taką definicję znalazłam, nawet zgodzić się z nią można. Tylko nie wyjaśnia ona do końca, czemu ta przyśpiewka to taka ważna część ludowej kultury - literatury i pieśni. A ważna jest, bo opowiada o wydarzeniach, uczestniczy w obrzędach, opisuje życie w formie najbardziej skrótowej z możliwych. Jest i epigramem, i aforyzmem, i fraszką. Formą literacką improwizowaną, a jej jakość zależy – jak zawsze wszystko – od talentu wykonawcy-twórcy.

Dział: 

Dodaj komentarz!