Przyznam, że nie jestem ekspertem od muzyki klezmerskiej. Niemniej jednak zawsze interesowały mnie „dziwadła” spod znaku Knittig Factory i Tzadik. Wytwórnie te prezentują muzykę klezmerską o nowej, zupełnie świeżej jakości, nie stroniąc od eksperymentów.
Druga z kolei płyta CKB „Wojownicy”, wydana przez nowojorskiego nowatora i szarlatana nowej muzyki improwizowanej Johna Zorna, to rzecz dziejowa. Osiem kompozycji z czego siedem autorstwa lidera, akordeonisty Jarosława Bestera, a jedna napisana przez klarnecistę, akordeonistę, grającego również na instrumentach perkusyjnych Olega Dyyaka. Utwory prezentowane na tym krążku przez krakowski kwartet tworzą niebywale zwarte dzieło. Lider pokazał, że jest nie tylko błyskotliwym kompozytorem i aranżerem. Jest on również niezwykle sprawnym improwizatorem. Dowodzi tego w utworze „Klezmer Caravan”, gdzie gra porywająco, ciekawie oraz bardzo melodyjnie. Płyta jest świetnie nagrana. Instrumenty brzmią naturalnie i soczyście. Urzeka także artykulacja skrzypka Jarosława Tyrały, którego instrument brzmi mocno i charakterystycznie. Kwartet dopełnia kontrabasista Wojciech Front (ciekawe solo w „Klezmer Rhapsody”).
Kompakt zawiera ponad 58 minut nowej muzyki improwizowanej, inspirowanej nutą klezmerską. W wyrafinowanych aranżacjach i kapitalnym wykonaniu, owianych aurą tajemniczości i psychodeli. Krążek zaskakuje dynamizmem i napięciem. Wśród kompozycji wyróżnia się piękny i dramatyczny „Memento Mori” (na11/8), ponad dziesięciominutowy improwizowany „Recollections Of The Past”, oraz dopieszczony aranżacyjnie „Klezmer Caravan”. Nagrań dokonano w krakowskim Orange Sound Studios w lipcu 2001 roku. Tzw. rewelacja.
GLN
Przyznam, że nie jestem ekspertem od muzyki klezmerskiej. Niemniej jednak zawsze interesowały mnie „dziwadła” spod znaku Knittig Factory i Tzadik. Wytwórnie te prezentują muzykę klezmerską o nowej, zupełnie świeżej jakości, nie stroniąc od eksperymentów.