Święty Florian w polskiej tradycji ludowej

Święci Pańscy

Fot. tytułowa i w tekście: 1) J. Halicki, Rzeźba św. Floriana w Nagodzicach; 2) Z. Put, Kościół św. Floriana w Krakowie; 3) T. Bienias, Kapliczka św. Floriana w Bączalu Dolnym; 3) H. Pinki, Rzeźba św. Floriana przed remizą strażacką w Lendzie (Austria); 4) Ł. Olszewski, Ludowa rzeźba św. Floriana z Kęt (XIX w.), Muzeum Etnograficzne w Krakowie.

Nosiciele kultury ludowej wyszukują patronów, którzy pomogą im w codziennych kłopotach. Dla mieszkańca wsi ważni są jedynie ci święci, którzy opiekują się sferami rzeczywistości istotnymi z jego punktu widzenia, np. św. Florian, św. Wawrzyniec i św. Agata chronią przed pożarem, św. Jan Nepomucen przed powodzią, św. Mikołaj, św. Roch, św. Benon i św. Wendelin opiekują się bydłem. Niektórzy święci pomagają w przypadku choroby, np. św. Walenty opiekuje się ludźmi chorymi na padaczkę, św. Błażej leczy ból gardła, a św. Apolonia jest patronką wzywaną w przypadku bólu zębów[1].

Św. Florian jest jednym ze świętych o najsilniej utrwalonej pozycji w polskiej tradycji ludowej. Przekazy o nim są bogato reprezentowane w źródłach ludoznawczych (dialektologicznych, folklorystycznych i etnograficznych) od XIX w. W artykule spróbuję zrekonstruować językowo-kulturowy obraz św. Floriana, korzystając z założeń definicji kognitywnej. Pojęcie językowego obrazu świata rozumiem zgodnie z koncepcją Jerzego Bartmińskiego, który przyjmuje, że to „zawarta w języku, różnie zwerbalizowana interpretacja rzeczywistości dająca się ująć w postaci zespołu sądów o świecie. Mogą to być sądy «utrwalone», czyli mające oparcie w samej materii języka, a więc w gramatyce, słownictwie, w kliszowanych tekstach (np. przysłowiach), ale także sądy presuponowane, tj. implikowane przez formy językowe, utrwalone na poziomie społecznej wiedzy, przekonań, mitów i rytuałów”[2]. Narzędziem opisu jest dla mnie definicja kognitywna, którą stosują autorzy haseł w Słowniku stereotypów i symboli ludowych. Materiał dotyczący św. Floriana wyekscerpowałam samodzielnie oraz częściowo pozyskałam z kartoteki tegoż słownika, znajdującej się w Pracowni „Archiwum Etnolingwistyczne” UMCS. Są to różnogatunkowe teksty ludowe: zagadki, przepowiednie, przysłowia kalendarzowe, modlitwy, pieśni, legendy, podania, opowieści wspomnieniowe, relacje potoczne oraz zapisy wierzeń i praktyk. Św. Florian będzie jednym z haseł (jego wstępną wersję zaprezentuję w niniejszym artykule) w Słowniku stereotypów i symboli ludowych pod red. J. Bartmińskiego w tomie o ludowych świętych.

Zanim jednak zaprezentuję ludowe wyobrażenie postaci św.Floriana, jego językowo-kulturowy obraz, w celu zaznaczenia specyfiki tradycji ludowej, pokażę wizerunek tego świętego w oficjalnej, kościelnej hagiografii oraz zarysuję tło ogólnokulturowe.

Według Encyklopedii katolickiej Florian był męczennikiem, zmarł prawdopodobnie 4 maja 304 r. w Lauriacum w czasie prześladowań chrześcijan za panowania cesarza rzymskiego Dioklecjana. Jak podaje martyrologium z V w., święty Florian był dowódcą armii cesarskiej w rzymskiej prowincji Noricum. Passio z VIII w. i średniowieczne martyrologia zawierają szczegóły zaczerpnięte z legend hagiograficznych. Florian miał być dowódcą rzymskiej armii stacjonującej w Mantem k. Krems. Gdy dotarła do niego wieść o aresztowaniu czterdziestu chrześcijan w Lorch, chcąc podzielić ich los, wyznał przed namiestnikiem cesarskim wiarę w Chrystusa. Za odmowę złożenia ofiary pogańskiej był więziony i torturowany, a następnie utopiony w rzece Anizie[3]. Historia życia i śmierci św. Floriana została przedstawiona w pieśni kościelnej Pobożni ludzie, w głos Pana chwalcie.

W religijności oficjalnej św. Florian jest patronem od pożaru[4], powodzi i sztormów[5], patronem straży pożarnej[6], osób zawodowo związanych z ogniem: strażaków[7], hutników[8], piekarzy, garncarzy[9], kominiarzy[10], a także patronem Austrii, diecezji katowickiej i Krakowa. Święty ten jest w herbie dwóch polskich miast: Kolna i Narola[11]. Jego atrybutami są: naczynie z wodą, dom w płomieniach[12], kamień młyński u szyi, kolczuga, miecz, krzyż, palma męczeńska, orzeł[13]. Wygląd i strój Floriana ulegały zmianom. Początkowo był przedstawiany jako starzec w rzymskiej tunice i jako książę, od XII w. ze sztandarem, od XIII w. jako rycerz w czerwonym płaszczu. W XV w. dodano mu tarczę i miecz ozdobione malowanym czerwonym krzyżem (na znak, że jest żołnierzem Chrystusa). Pod koniec XV w. w związku z rozwijającym się kultem Floriana jako patrona od pożaru jego atrybutami stały się: naczynie z wodą, dom i kościół w płomieniach[14]. Wspomnienie liturgiczne świętego przypada w dniu 4 maja.

W krajach niemieckojęzycznych św. Floriana czczono jako patrona od pożaru i powodzi. Jego obraz wieszano pod dachem domu lub na murze. W Górnej Bawarii często przedstawiano go z naczyniami do gaszenia ognia. Jest patronem Górnej Austrii. W dniu św. Floriana – 4 maja obchodzono święto straży pożarnej oraz odbywały się ćwiczenia przeciwpożarowe. Każdy dom polewano wodą, aby był bezpieczny od pożaru. Nie przynoszono wody do kuchni, żeby nie sprowadzić do domu plagi much, nie rozpalano ognia i nie palono tytoniu. Rolnicy palili poza swoim podwórzem. Tylko kowal rozpalał ogień w to święto i u niego podgrzewano posiłki. Uważano, że w tym dniu powinien padać deszcz. Wierzono, że dzięki temu będzie mniej pożarów [15].

Słowianie czcili św. Floriana jako obrońcę od ognia. W jego dniu nie rozpalano ognia, nie palono w piecu i nie pieczono chleba, aby uchronić się przed pożarami. Było to święto kowali. Jeżeli dzień był słoneczny, przepowiadano dużo pożarów. Deszcz traktowano jako prognostyk suszy. Mówiono, że św. Florian trzęsie śliwkami, mając na uwadze mróz zgubny dla kwitnących drzew, występujący na początku maja. Z tego względu w jego dniu nie sadzono fasoli i dyni. W Słowenii w nocy przed św. Florianem gospodyni zostawiała przy wygaszonym piecu kiełbasę, jajka i wódkę. Młodzieńcy z sąsiedztwa po kryjomu o północy dostawali się do kuchni i zapalali ogień, po czym zabierali pozostawione jedzenie jako swoją nagrodę. W wielu regionach rytualne odwiedzanie domów przez młodzieńców w celu zapalenia nowego ognia i otrzymania podarunków odbywało się rano[16].

Imię Florian ma etymologię łacińską. Powstało od imienia Florus, do którego dodano sufiks –ianus. Florianus pierwotnie oznaczał ‘należący do Florusa’. Imię Florus powstało z przymiotnika florus ‘kwitnący; błyszczący’[17].

W polskiej tradycji ludowej św. Florian został uznany za patrona od pożaru[18] (por. florianka ‘kasa ubezpieczeń budynków od ognia’[19]). O skuteczności opieki opowiadają mieszkańcy wsi w konwencji  „naocznych świadków”. Przykład takiej relacji-świadectwa pozyskano w województwie lubelskim w 2001 r. od Czesława Maja (ur. 1923) z Motycza:

W naszej wsi był przypadek, że podczas szykowania na wesele piec i komin były silnie nagrzane, ponieważ robiło się w piecu chlebowym cały dzień wypieki. W nocy, gdy wszyscy utrudzeni zasnęli, zapalił się belk i kawałek sufitu. Ogień doszedł do miejsca, gdzie był zawieszony obraz św. Floriana i zgasł. Jeszcze chwila, a ogień objąłby całą chatę[20].

Obraz świętego Floriana obnoszono dookoła płonącego budynku[21], kładziono na rogu stołu[22] lub wynoszono przed dom[23]. Sądzono, że pożar powstały od pioruna można gasić wyłącznie w ten sposób[24]. Aby dom był bezpieczny od pożaru, na belce nowo wybudowanego domu umieszczano napis: Święty Floryanie opiekuj się[25]. W okolicach Częstochowy wypowiadano następującą formułę: Ognioszku, skarbie boski, oddaję się [sic!] Matce Boskiej i św. Florianowi, żeby nie był szkodliwy temu domowi[26].

Ze względu na przypisywaną świętemu moc odwracania ognia jego obrazy i figury cieszyły się wśród ludności wiejskiej dużą popularnością[27]. Według relacji Czesława Maja gospodarze kupowali obraz świętego Izydora, kupowali obrazy świętego Floriana – patrona od ognia. No, było takich kilka[28].

Św. Florian jest uważany za patrona straży pożarnej[29], strażaków[30] (nazywanych rycerzami świętego Floriana) i hutników[31]  – osób, które zawodowo są związane z ogniem. Do świętego zwracano się z prośbą nie tylko o ochronę przed pożarem, ale również przed powodzią, trzęsieniem ziemi[32], burzą[33], piorunami[34] i  gromami[35]. W Łódzkiem podczas burzy obchodzono dom z obrazem Floriana lub Agaty oraz modlono się do nich[36].

W Krakowskiem św. Floriana uważano za obrońcę od ognia, powietrza i nagłej śmierci Rozpoczynając budowę domu, wypowiadano formułę: W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen. Święty Floryanie, broń od ognia, powietrza i nagłej śmierci[37]. Według pieśni religijnej Florian jest patronem Polaków[38].

W ikonografii ludowej atrybutem św. Floriana jest skopek[39] lub dzban[40], z którego leje wodę na ogień[41]. Zostało to utrwalone w zagadce: Który święty ma troje uszu? <Św. Florian. Dwoje własnych a trzecie u dzbana, z którego wodę leje.>[42]. Zagadka ta ma warianty: Który święty ma trzy uszy? <Św. Floryan, dwa na głowie a trzecie przy skopku.>[43]; Który święty ma siedem uszu? <Św. Florian. Dwa swoje, cztery u butów i jedno u konwi.>[44]. Na obrazach gasi palący się dach[45], dom[46], kościół[47] lub Kraków[48]. Taki sposób przedstawiania świętego ma związek z opisanym w legendzie cudownym ocaleniem przez niego kościoła z pożaru w 1528 r. Wybuchł on w Krakowie i strawił większą część miasta, objął niemal cały Kleparz. Ocalał jedynie kościół pod wezwaniem świ. Floriana, w którym znajdowały się jego relikwie, gdyż – jak podaje legenda – patron polewał świątynię wodą ze skopka. Od tego czasu jest czczony jako patron od pożaru[49]. Ponieważ Florian był żołnierzem, w ikonografii ludowej jest przedstawiany w zbroi[50], w hełmie[51] i z tarczą[52]. Na obrazach malarki ludowej Katarzyny Gawłowej święty trzyma chorągiewkę i ma płaszcz czerwony od ognia[53].

Św. Florian miał zginąć utopiony w wodzie[54]. Według podania po śmierci chciał spocząć w Polsce:

Gdy poselstwo polskie przybyło do Rzymu, ażeby uprosić Ojca św. o jakie relikwie cenne, św. Floryan wystawił rękę z trumny z napisem: „Chcę iść do Polski.” Jego też Ojciec św. przeznaczył do Polski. Gdy wieziono te relikwie na wozie zaprzęgniętym w cztery konie, na tym miejscu, gdzie kościół św. Floryana stoi, stanęły i nie chciały się ruszyć z miejsca. Historya przywiezienia relikwii św. Floryana znajduje się w kościele tegoż św. w obrazach odmalowana z napisami[55].

Z dniem poświęconym św. Florianowi są związane liczne przysłowia kalendarzowe, np.: Na świętego Florjana sięga żyto wyżej kolana[56] (zboże jest już wysokie); Na święty Florek, próżny już worek; Na św. Florka pusta stodółka[57]; Od świętego Florka daj chleba do worka[58] (kończą się już zapasy zboża i chleba). Z występowania deszczu w dniu św. Floriana wnioskowano o przyszłości. Uważano, że jest on zapowiedzią urodzaju, co zostało utrwalone w ludowych przepowiedniach: Na święty Florian deszczyk rzęsisty, będzie plon obfity i dobry, i czysty[59]; Deszcz w świętego Floriana, skrzynia groszem napchana[60]. Deszcz miał zapowiadać również brzydką pogodę: Kiedy poleje na świętego Floriana, potrwa jeszcze czas jakiś pogoda zasrana[61]. Pogodny dzień traktowano jako zapowiedź urodzaju grochu[62].

Przedstawione analizy pozwalają stwierdzić, że główną funkcją przypisywaną św. Florianowi w tradycji ludowej jest ochrona przed pożarem, mniej utrwalona w świadomości nosicieli kultury ludowej jest ochrona przed innymi niebezpiecznymi zjawiskami, takimi jak powódź czy burza. Patronaty mają związek z wydarzeniami z jego życia, opisywanymi w żywotach lub w legendach. Kult tego świętego jest bardzo rozpowszechniony wśród nosicieli kultury ludowej i wciąż żywy.

 

Agata Bielak

pracownik Instytutu Slawistyki Polskiej Akademii Nauk, doktor nauk humanistycznych. Autorka rozprawy „Językowo-kulturowy obraz świętych w polskiej tradycji ludowej”. Zainteresowania naukowe: etnolingwistyka, kultura ludowa, religijność ludowa, historia mówiona.

[1] R. Tomicki, Religijność ludowa, [w:] Etnografia Polski. Przemiany kultury ludowej, red. M. Biernacka, M. Frankowska, W. Paprocka, t. 2, Wrocław 1981, s. 45.

[2] J. Bartmiński, Językowe podstawy obrazu świata, Lublin 2006, s. 12.

[3] K. Kuźmak, Florian św. – w Polsce, [w:] Encyklopedia katolicka, red. F. Gryglewicz i in., t. 5, Lublin 1989, s. 341-342.

[4] U. Janicka-Krzywda, Patron – atrybut – symbol, Poznań 1993, s. 40; W. Zaleski, Święci na każdy dzień, Warszawa 1996, s. 227; W. Niewęgłowski, Leksykon świętych, Warszawa 2005, s. 7.

[5] U. Janicka-Krzywda, dz. cyt., s. 40; W. Niewęgłowski, dz. cyt., s. 72.

[6] U. Janicka-Krzywda, dz. cyt., s. 40; W. Zaleski, dz. cyt., s. 227; H. Fros, F. Sowa, Twoje imię. Przewodnik onomastyczno-hagiograficzny, Kraków 2000, s. 232.

[7] K. Kuźmak, Florian św. – życie i kult, s. 341; U. Janicka-Krzywda, dz. cyt., s. 40.

[8] K. Kuźmak, Florian św. – życie…, s. 341; U. Janicka-Krzywda, dz. cyt., s. 40; H. Fros, F. Sowa, dz. cyt., s. 232.

[9] R. Gniła, Święci i błogosławieni każdego dnia. Imiennik według kalendarza liturgicznego Kościoła Katolickiego, Katowice 2014, s. 231.

[10] U. Janicka-Krzywda, dz. cyt., s. 40; W. Niewęgłowski, dz. cyt., s. 72.

[11] U. Janicka-Krzywda, dz. cyt., s. 40.

[12] H. Wegner, Florian św. – w ikonografii, [w:] Encyklopedia katolicka, red. F. Gryglewicz i in., t. 5, Lublin 1989, s. 343; U. Janicka-Krzywda, dz. cyt., s. 40.

[13] W. Niewęgłowski, dz. cyt., s. 72.

[14] J. Górecki, Kult św. Floriana na Śląsku, [w:] Św. Florian na Śląsku, Racibórz 2011, s. 43.

[15] Handwörterbuch des deutschen Aberglaubens, t. 2, red. E. Hoffmann-Krayer, H. Bächtold-Stäubli, Berlin-Lipsk 1974, s. 1635-1636.

[16] Slavjanskie drevnosti. Etnolingvističeskij slovar’, red. N.I. Tolstoj, t. 3, Moskwa 2004, s. 168.

[17] J. Grzenia, Słownik imion, Warszawa 2002, s. 127.

[18] B. Stelmachowska, Rok obrzędowy na Pomorzu, Toruń 1933, s. 158; S. Błaszczyk, Ludowa rzeźba kultowa w Wielkopolsce, cz. I, „Polska Sztuka Ludowa” 1972, z. 2, s. 77; J. Furdyna, Zdobnictwo wnętrz wiejskich na terenie wideł Wisły i dolnego Sanu, „Polska Sztuka Ludowa” 1973, z. 3, s. 138; J. Olędzki, Rzeźba w drewnie z północnej Kurpiowszczyzny, „Polska Sztuka Ludowa” 1964, z. 3, s. 152; Z. Szczepańczuk, Zabytkowe kamienie z wykuciami na terenie diecezji siedleckiej, czyli podlaskiej, Świdnica 1990, s. 26; B. Baranowski, Życie codzienne wsi między Wartą a Pilicą w XIX wieku, Warszawa 1969, s. 172; S. Niebrzegowska, Przestrach od przestrachu. Rośliny w ludowych przekazach ustnych, Lublin 2000, s. 142; W. Drozdowska, Magiczne normy postępowania w życiu codziennym Załęcza Wielkiego, pow. Wieluń, „Łódzkie Studia Etnograficzne” 1963, s. 113-114; J. Pośpiech, Zwyczaje i obrzędy doroczne na Śląsku, Opole 1987, s. 123-124; O. Kolberg, Dzieła wszystkie, t. 5, Krakowskie, cz. 1, Wrocław 1962, s. 14; A. Małeta, Z badań nad ludową rzeźbą kamienną okolic Wieliczki, Gdowa, Myślenic, „Polska Sztuka Ludowa” 1978, z. 3-4, s. 237; Podhale. Tradycja we współczesnej kulturze wsi, red. D. Tylkowa, Warszawa 2000, s. 63; J. Olędzki, Wota srebrne, „Polska Sztuka Ludowa” 1967, z. 2, s. 76; A. Jackowski, Współczesna rzeźba ludowa, „Polska Sztuka Ludowa” 1964, z. 1, s. 14; J.S. Bystroń, Etnografia Polski, Warszawa 1947, s. 126, 139, 201; J. Karłowicz, A. Kryński, W. Niedźwiedzki, Słownik języka polskiego, t. 1, Warszawa 1952, s. 755.

[19] Słownik gwar polskich, oprac. Zakład Dialektologii Polskiej Instytutu Języka Polskiego PAN w Krakowie pod kier. J. Okoniowej, t. 7, z. 4, Kraków 2010, s. 580.

[20] Cz. Maj, Nasi święci patronowie, „Twórczość Ludowa” 2001, z. 2, s. 9.

[21] F. Czyżewski, Sposoby zażegnywania burzy, „Twórczość Ludowa” 1993, z. 1-2, s. 38.

[22] J. Pośpiech, Zwyczaje i obrzędy doroczne na Śląsku, Opole 1987, s. 123-124.

[23] A. Chmielińska, Księżacy (Łowiczanie), Kraków 1925, s. 131; W. Drozdowska, Magiczne normy postępowania w życiu codziennym Załęcza Wielkiego, pow. Wieluń, „Łódzkie Studia Etnograficzne” 1963, s. 113-114.

[24] A. Szyfer, Tradycyjna astronomia i meteorologia ludowa na Mazurach, Warmii i Kurpiach i jej współczesne przeobrażenia, Olsztyn 1969, s. 68.

[25] M. Federowski, Lud okolic Żarek, Siewierza i Pilicy. Jego zwyczaje, sposób życia, obrzędy, podania, gusła, zabobony, pieśni, zabawy, przysłowia, zagadki i właściwości mowy, t. 1, Warszawa 1888, s. 11.

[26] Komentarze do Polskiego Atlasu Etnograficznego, t. 6, Wiedza i wierzenia ludowe, red. Z. Kłodnicki, Wrocław 2002, s. 88.

[27] Kultura ludowa Mazurów i Warmiaków, red. J. Burszta, Wrocław 1976, s. 292; A. Chętnik, Twórczość ludowa Kurpiów w dziedzinie sztuki, „Polska Sztuka Ludowa” 1964, z. 3, s. 119; B. Baranowski, dz. cyt., s. 171; O. Kolberg, dz. cyt., s. 138; E. Jęczalik, Ikonografia dolnośląskiego malarstwa ludowego na szkle, [w:] Wieś dolnośląska, red. A. Nasz, Wrocław 1970, s. 336.

[28] S. Niebrzegowska, dz. cyt., s. 142.

[29] TN 436A Krasiczyn 1985, HM, WM (taśmoteka nagrań tekstów gwarowych zebranych w Pracowni „Archiwum Etnolingwistyczne” UMCS w Lublinie); F. Czyżewski, dz. cyt., s. 38; Cz. Maj, dz. cyt., s. 9.

[30] TN Łowicz 2017, MC (nagrania własne autorki); B. Bazińska, Wierzenia i praktyki magiczne pasterzy w Tatrach Polskich, [w:] Pasterstwo Tatr Polskich i Podhala, red. W. Antoniewicz, t. 7, Życie i folklor pasterzy Tatr Polskich i Podhala, Wrocław 1967, s. 146; J. Olędzki, Plagi, żywioły, demony. Opatrzność i Święci Pańscy albo próby poznawania siebie samego, „Polska Sztuka Ludowa” 1996, z. 1-2, s. 95.

[31] A. Dygacz, Pieśni ludowe miasta Katowic. Źródła i dokumentacja, Katowice 1987, s. 64; A. Dygacz, Polska pieśń górniczo-hutnicza, ,,Literatura Ludowa” 1964, z. 4-6, s. 100.

[32] Cz. Maj, dz. cyt., s. 9.

[33] J. Łuczkowski, Wierzenia związane z budynkiem mieszkalnym i jego wnętrzem, ,Łódzkie Studia Etnograficzne” 1983, s. 156.

[34] I. Lechowa, Tradycyjne zwyczaje świąteczne w łódzkim środowisku robotniczym (1890-1939), „Prace i Materiały Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi. Seria Etnograficzna” 1967, s. 140.

[35] B. Stelmachowska, dz. cyt., s. 158.

[36] J. Łuczkowski, dz. cyt., s. 156.

[37] O. Kolberg, dz. cyt., s. 150.

[38] J. Lompa, Pieśni ludu śląskiego ze zbiorów rękopiśmiennych Józefa Lompy, wydał, skomentował i zarysem monograficznym poprzedził B. Zakrzewski, Wrocław 1970, s. 435.

[39] E. Jęczalik, dz. cyt., s. 335; O. Kolberg, Dzieła wszystkie, t. 7, Krakowskie, cz. 3, Wrocław 1962, s. 93.

[40] R. Reinfuss, Teodor Twaróg, snycerz i malarz z Limanowy, „Polska Sztuka Ludowa” 1981, z. 3-4, s. 230.

[41] O. Kolberg, Dzieła wszystkie, t. 5, Krakowskie, cz. 1, Wrocław 1962, s. 14.

[42] Polskie zagadki ludowe, wybrał i oprac. S. Folfasiński, Warszawa 1975, nr 613.

[43] S. Cercha, Kleparz, przedmieście Krakowa przed 50 laty, „Materiały Antropologiczno-Archeologiczne i Etnograficzne” 1919, s. 47; S. Ciszewski, Krakowiacy. Monografja etnograficzna, t. 1: Podania. Powieści fantastyczne. Powieści anegdotyczno-obyczajowo-moralne. Bajki o zwierzętach. Zagadki i łamigłówki, Kraków 1894, s. 362; J. Kantor, Czarny Dunajec. Monografia etnograficzna, „Materiały Antropologiczno-Archeologiczne i Etnograficzne” 1907, s. 110.

[44] Polskie zagadki ludowe, wybrał i oprac. S. Folfasiński, Warszawa 1975, nr 613.

[45] R. Reinfuss,. dz. cyt., s. 230.

[46] K. Piwocki, Rzeźba ludowa, „Polska Sztuka Ludowa” 1976, z. 3-4, s. 148.

[47] E. Jęczalik, dz. cyt., s. 335.

[48] O. Kolberg, Dzieła wszystkie, t. 5, Krakowskie, cz. 1, Wrocław 1962, s. 14.

[49] Święty Florian i jego rycerze w Archidiecezji Poznańskiej (w opisie i fotografii), red. K. Kaczmarek, Poznań 2005.

[50] E. Jęczalik, dz. cyt., s. 335.

[51] O. Kolberg, Dzieła wszystkie, t. 44, Góry i Podgórze, cz. 1, z rękopisów oprac. Z. Jasiewicz, D. Pawlak, red. E. Miller, Wrocław 1968, s. 12.

[52] O. Kolberg, Dzieła wszystkie, t. 5, Krakowskie, cz. 1, Wrocław 1962, s. 14.

[53] J. Łodziński, Katarzyna Gawłowa – malarka z Zielonek, „Polska Sztuka Ludowa” 1979, z. 3, s. 185.

[54] E. Jęczalik, dz. cyt., s. 335; J. Olędzki, dz. cyt., s. 95.

[55] S. Cercha, dz. cyt., s. 47 (por.: Legenda na dzień św. Floriana, [w:] J. de Voragine, Złota legenda. Wybór, tłum. J. Pleziowa, Warszawa 1983; J. Długosz, Roczniki czyli Kroniki sławnego Królestwa Polskiego, przeł. J. Mrukówna, Warszawa 1975, księga VI, Rok Pański 1184, s. 168-170).

[56] B. Stelmachowska, dz. cyt., s. 158.

[57] Tamże.

[58] Nowa księga przysłów i wyrażeń przysłowiowych polskich, w oparciu o dzieło S. Adalberga opracował Zespół Redakcyjny pod kierunkiem J. Krzyżanowskiego, t. 1, Warszawa 1969 (hasło Florian św. 4); H. Bichta, Przepowiednie i przysłowia ludowe o pogodzie i nie tylko, Lublin 2011, s. 62.

[59] H. Bichta, Przepowiednie i przysłowia ludowe o pogodzie i nie tylko, Lublin 1996, s. 92.

[60] Nowa księga przysłów i wyrażeń przysłowiowych polskich, w oparciu o dzieło S. Adalberga opracował Zespół Redakcyjny pod kierunkiem J. Krzyżanowskiego, t. 1, Warszawa 1969 (hasło Florian św. 1).

[61] Nowa księga przysłów i wyrażeń przysłowiowych polskich, w oparciu o dzieło S. Adalberga opracował Zespół Redakcyjny pod kierunkiem J. Krzyżanowskiego, t. 1, Warszawa 1969 (hasło Florian św. 2).

[62] W. Drozdowska, dz. cyt., s. 126.

Skrót artykułu: 

Nosiciele kultury ludowej wyszukują patronów, którzy pomogą im w codziennych kłopotach. Dla mieszkańca wsi ważni są jedynie ci święci, którzy opiekują się sferami rzeczywistości istotnymi z jego punktu widzenia, np. św. Florian, św. Wawrzyniec i św. Agata chronią przed pożarem, św. Jan Nepomucen przed powodzią, św. Mikołaj, św. Roch, św. Benon i św. Wendelin opiekują się bydłem. Niektórzy święci pomagają w przypadku choroby, np. św. Walenty opiekuje się ludźmi chorymi na padaczkę, św. Błażej leczy ból gardła, a św. Apolonia jest patronką wzywaną w przypadku bólu zębów.

fot. J. Halicki: rzeźba św. Floriana w Nagodzicach

Autor: 
Dział: 

Dodaj komentarz!