Święte zboże

...i nie będę kłamała, że jestem bezstronna...
Wielu rolników traktuje to jako grzech; czy zboże może być materiałem opalowym?

Zboże – synonim chleba – podstawowe pożywienie dla człowieka i zwierząt gospodarskich. W tradycyjnej kulturze polskiej, chłopskiej z której wszyscy się wywodzimy – zboże to świętość. Dziś jedyną świętością jest tylko wartość przeliczona na pieniądze. Powszechny jest na wsi proceder spalania zboża w piecach centralnego ogrzewania, gdyż jest tańsze od innych materiałów opałowych. Nieistotne, że ta różnica w cenie nie stanowi o być lub nie być człowieka, bo rzeczywisty głód w oczy nam nie zagląda. A może właśnie doświadczenie niedostatku uczy szacunku do pożywienia?

Ludzie starsi, dzieląc się swoim doświadczeniem, wiedzą, że ten, kto miał pole obsiane zbożem, nie cierpiał głodu – ze zbóż robił mąkę, a z mąki chleb. Wokół pracy na roli koncentrowało się życie ludzkie. Zachowania racjonalne i magiczne człowieka miały wpływać na pomyślność wzrostu roślin oraz powiększenia ilości i jakości plonu. Rok obrzędowy doroczny i rodzinny „usłany” był tego typu zabiegami. Wszystko to było ważne. Ważne były czyny, ziarno, ważne były rośliny i zwierzęta. Ważna była praca – człowiek „dotykał” jej owocu, „zjadał go”, a ona go tworzyła: fizycznie i moralnie. Dziś pracuje się dla pieniądza, bo za brzęczącą walutę będziemy mogli sobie „coś” kupić i sens życia wykreowany przez media – zaspokojenie „zachcianek” – zostanie spełniony. Mało kto postrzega swoje uczynki poprzez pryzmat innych wartości.

Ludzie i dawniej bywali różni, istniały międzyludzkie nierówności i wzajemny wyzysk. Praca ludzi była bardzo ciężka fizycznie, a do tego nie zawsze dawała zaspokojenie podstawowych potrzeb – podstawowych w innym ujęciu, niż nasze. Ale dla ogółu istniały rzeczy uważane za święte. Na pewno święta była ziemia, praca i jej plon, święte ziarno i chleb z niego wyrabiany.

Materializm i konsumpcjonizm, w którym dziś żyjemy opiera się wyłącznie na żądzy zysku i potrzebie dorabiania się – pozbawia ludzi wszystkiego – w pierwszym rzędzie wyższych wartości, które niegdyś determinowały ludzkie postępowanie. Dziś nieważne, czy coś jest etyczne czy nie, ważne by było opłacalne. Również ludzie wsi myślą w ten sposób. Wieś polska – ostatnia ostoja naszej tradycyjnej kultury. Ośmieszona jako przestarzała, nieucywilizowana i biedna. Na kompleksach rolników koncerny handlujące pestycydami, maszynami, nasionami i zwierzętami budują bezgraniczną wiarę w „kredyt i postęp” niszczący na swojej drodze szacunek dla wszelkiego życia, dla natury, dla pracy (czyż dziś pracy fizycznej nie traktuje się jako „hańbiącej”?), dla wartości moralnych...

Rolnicy są sfrustrowani. Trudno się dziwić – pracują ciężko „żywiąc” społeczeństwo, a uzyskują w nim bardzo niską pozycję, zarówno społeczną, jak i finansową. Są osaczani ze strony bezwzględnej polityki władz państwowych i unijnych oraz wielkich koncernów lobbujących swoje interesy. Wybór dokonywany między złym a gorszym nie jest pokrzepiający. Zboże jest tańsze, niż koszty jego wyprodukowania? Co robić? Dylemat nie do pozazdroszczenia...

Są tacy, którzy powiadają, że zboże jest doskonałym źródłem ekologicznej energii odnawialnej, a ja zapytam: jak długo można z ziemi brać, spalając jej płód, nic w zamian nie dając?! Jak długo można siać wszędzie owies, bo jest rośliną mało wymagającą i cieszyć się plonem? Niedługo. Gleba wymaga odżywiania, organicznego nawożenia, urozmaicenia w uprawie – monokultura roślinna jest jej z natury obca. Takie postępowanie jest więc sprzeczne z ekologią i prowadzi stromą ścieżką do wyjałowienia i tak już często nieodżywianej w należyty sposób ziemi.

Co powiedzieliby o procederze spalania zboża w piecach nasi przodkowie? Dziś już nikt nie pyta ich o zdanie. Reklama i pieniądze wiedzą lepiej.

Czy naprawdę nie stać nas już na to, by pozwolić sobie stracić, wydać więcej ale zachować się w zgodzie z szacunkiem do drugiego człowieka, do zwierzęcia, do pokarmu, do ziemi ...? Wesprzeć to, co wartościowe w innym sensie niż opłacalne? By poszukać innych rozwiązań na miarę i możliwości samego siebie i swojej rodziny? Taki gest często nie wymaga wydawania pieniędzy, a jedynie właściwej postawy moralnej.

Skrót artykułu: 

...i nie będę kłamała, że jestem bezstronna...
Wielu rolników traktuje to jako grzech; czy zboże może być materiałem opalowym?

Zboże – synonim chleba – podstawowe pożywienie dla człowieka i zwierząt gospodarskich. W tradycyjnej kulturze polskiej, chłopskiej z której wszyscy się wywodzimy – zboże to świętość. Dziś jedyną świętością jest tylko wartość przeliczona na pieniądze. Powszechny jest na wsi proceder spalania zboża w piecach centralnego ogrzewania, gdyż jest tańsze od innych materiałów opałowych. Nieistotne, że ta różnica w cenie nie stanowi o być lub nie być człowieka, bo rzeczywisty głód w oczy nam nie zagląda. A może właśnie doświadczenie niedostatku uczy szacunku do pożywienia?

Dodaj komentarz!