Relacja z Warsztatów Śpiewu Archaicznego w Rzepedzi

"Śpiewać na biało" - pod takim hasłem na przełomie lipca i sierpnia tego roku odbyły się X Międzynarodowe Warsztaty Śpiewu Archaicznego w Rzepedzi. Znalazłam się w gronie uczestników, którzy przybyli z różnych stron Polski, aby wspólnie wyruszyć na spotkanie z pieśnią. Naszymi przewodnikami na tym szlaku byli gospodarze spotkania: Marzena Motyl i Witold Kozłowski z Fundacji OVO z Wrocławia1. Dzięki nim wędrówka tropem śpiewu zaprowadziła nas dalej niż się spodziewaliśmy: do spotkania z drugim człowiekiem, z kawałkiem własnej historii, korzeniami naszej kultury i wreszcie do spotkania z samym sobą. Przekonaliśmy się, że we wspólnej pieśni jest tyle samo śpiewania, co słuchania, bo jest to świętowanie spotkania z innymi, radość z tego, że jesteśmy tutaj razem.

Program warsztatów sięgał do bliskiej nam słowiańskiej tradycji: białoruskiej, którą dzieliła się z nami Olga Jemialjanczyk z Mińska i ukraińskiej, którą przybliżał nam Witold Kozłowski. Pieśniom towarzyszyły opowieści i pieśni stawały się opowieściami. Aby zacząć śpiewać wystarczyło rozpocząć opowiadać historię i trzymać się jej tempa, nie wyprzedzać, nie poganiać, a pieść sama zaczynała się toczyć. Oprócz śpiewu, podczas wieczorów, na których gościła pani Olga, mieliśmy sposobność poznać białoruskie tańce, obrzędy i zasłuchać się w opowiadaniach o białoruskiej kulturze.

Dawniej pieśń towarzyszyła ludziom na co dzień, nie tylko z okazji świąt czy uroczystości, ale przy codziennej pracy, która najczęściej była pracą własnych rąk. Toteż zajęcia z rękodzieła stanowiły naturalny element warsztatów. I w tym wypadku sięgnęliśmy do lokalnej tradycji. A przemówiła ona do nas głosem pani Darii Boiwki z Komańczy, która gromadzi w swym domu-muzeum zabytki kultury łemkowskiej, aby zachować dla przyszłych pokoleń kawałek świata, który kiedyś był jej rzeczywistością, a po którym niemal nie ma śladu w naszych czasach. Mogliśmy podziwiać przywiezione przez panią Darię przepiękne koralikowe ozdoby - krywulki, haftowane obrusy i elementy stroju łemkowskiego regionu Komańczy, a nawet spróbować samodzielnie wykonać ozdoby z koralików. Próbowaliśmy także wyplatania sznurów metodą średniowieczną, a bardziej wtajemniczeni zajmowali się tkactwem tabliczkowym. Sporym zainteresowaniem uczestników cieszyło się również łucznictwo tradycyjne w plenerze. Jako zajęcie wymagające skupienia, precyzji i czasu, wpisywało się idealnie w charakter warsztatów. Na koniec rozegrany został turniej łuczniczy.

Warsztaty w Bieszczadach to także spotkanie z przyrodą i jej wymiarem czasu, tak różnym od naszego tempa życia. Zawrotny bieg codziennych zdarzeń nie dotyczy tego, kto śpiewa. Człowiek zatrzymuje się wtedy i jego śpiew staje się bliski pieśni ptaków. W skali ludzkiego życia góry trwają wiecznie, podobnie jak pieśń, która była przed nami, jest i będzie trwała, niesiona przez przyszłe pokolenia.

Najbardziej wymownym świadectwem tego, jaka więź wytworzyła się między uczestnikami w ciągu tygodnia wspólnego śpiewania, była pełna entuzjazmu atmosfera pożegnalnego wieczoru. Obie grupy - białoruska i ukraińska - zaprezentowały swój repertuary, a efekt i jakość śpiewu oraz towarzysząca mu pozytywna energia zdumiała nas samych. Siła tych pieśni nie płynęła wcale z perfekcji wykonania, lecz z autentycznej radości i frajdy ze wspólnego śpiewu. Aż trudno uwierzyć, że takie doświadczenie może stać się udziałem grupy osób, które znają się zaledwie tydzień. Nie byłoby to możliwe bez wsparcia i wielkiego zaangażowania organizatorów, którzy bardzo chętnie dzielili się z nami swoim doświadczeniem i własnymi odkryciami, tak że wszystkim nam udzielił się ich zapał i entuzjazm. Dzięki nim przekonaliśmy się, że śpiewać - znaczy tworzyć wspólnotę, docierać do źródeł swojej kultury, dowiadywać się więcej o sobie oraz że sięgając do tradycji, możemy bardziej świadomie przeżywać naszą teraźniejszość.


1Strona internetowa organizatorów: www.ovo.art.pl
Skrót artykułu: 

„Śpiewać na biało” – pod takim hasłem na przełomie lipca i sierpnia tego roku odbyły się X Międzynarodowe Warsztaty Śpiewu Archaicznego w Rzepedzi. Znalazłam się w gronie uczestników, którzy przybyli z różnych stron Polski, aby wspólnie wyruszyć na spotkanie z pieśnią. Naszymi przewodnikami na tym szlaku byli gospodarze spotkania: Marzena Motyl i Witold Kozłowski z Fundacji OVO z Wrocławia . Dzięki nim wędrówka tropem śpiewu zaprowadziła nas dalej niż się spodziewaliśmy: do spotkania z drugim człowiekiem, z kawałkiem własnej historii, korzeniami naszej kultury i wreszcie do spotkania z samym sobą. Przekonaliśmy się, że we wspólnej pieśni jest tyle samo śpiewania, co słuchania, bo jest to świętowanie spotkania z innymi, radość z tego, że jesteśmy tutaj razem.

Dział: 

Dodaj komentarz!