Przedłużenie rajskich ogrodów - wielowymiarowość listopadowego święta

Na początku listopada podążamy na cmentarze - "miejsca wiecznego spoczynku". Myśląc o życiu, śmierci, przemijaniu - wspominamy tych, którzy od nas odeszli. Wkraczając w przestrzeń cmentarza, przybliżamy się do sfery sacrum, silnie nacechowanej emocjonalnie i duchowo - przepełnionej różnorodną symboliką. Wagę tejże przestrzeni podkreśla szereg czynności mających doniosłe znaczenie dla kształtowania wieloaspektowego wymiaru listopadowych świąt.

Jak dowiadujemy się z licznych źródeł opisujących tak szerokie zagadnienie jakim jest obrządek ku czci zmarłych, zwyczaj "odwiedzania cmentarzy" znacznie wykracza poza ramy zachowań religijnych, sytuując się na pograniczu kulturowego uniwersum.

Sięgając do opisów genezy tradycji czczenia zmarłych na gruncie polskiej kultury, dowiadujemy się między innymi, iż: "Święto zmarłych, celebrowane głównie 1 listopada, nie ma dziś związku z przynależnością wyznaniową. Łączy w sobie wielowiekową obrzędowość pogańską z tradycją dwóch starych świąt pogańskich- przypadającego na 1 listopada dnia Wszystkich Świętych i następującego po nim dnia Zadusznego, ku pamięci wszystkich zmarłych.1" Uroczystości Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego zostały wprowadzone do liturgii kościoła powszechnego w średniowieczu, jako odpowiedź na zachowania ludności czczącej pamięć o zmarłych w sposób szczególny, niejednokrotnie wykraczający poza formalnie utarte kanony: "W liturgii Kościoła dzień Wszystkich Świętych poświęcony jest świętym, którzy osiągnęli już pełnię swego powołania. W ludowej religijności dzień ten został niemal całkowicie potraktowany jak święto zmarłych"2.


Obdarowanie

W kulturze tradycyjnej niemałe znaczenie posiadał gest obdarowania, pojawiający się również w przestrzeni cmentarza. Trwały mimo wciąż zachodzących przemian zwyczaj przejawiał się w najprostszej formie poprzez przynoszenie na cmentarze kwiatów oraz zapalanie światła na grobach bliskich lub nieznajomych. Czyniono to wierząc, iż: "(…)w pewnych porach roku duchy zmarłych mogą opuszczać zaświaty, niewidzialnie przebywać wśród żywych albo przychodzić do nich we śnie. Wierzyli, że przebywający na ziemi zmarli doświadczają głodu i pragnienia, potrzebują ciepła i zwyczajnego wypoczynku, a także bliskości innych ludzi, zwłaszcza swych krewnych i współziomków."3 Ludność była przekonana, że należy poczynić wszelkie starania, aby zdobyć przychylność dusz również poprzez ich dokarmianie. W przeddzień listopadowego święta pieczono chleb, pierogi, gotowano kaszę, które następnie pozostawiano wraz z wódką na stole dla przychodzących dusz, by- jak wierzono - mogły się posilić.

Znany był także zwyczaj hojnego ugaszczania "dziadów kościelnych", zwanych także "ludźmi bożymi", ponieważ pielgrzymowali od kościoła do kościoła, a zwłaszcza do miejsc słynących cudami.4" W listopadowe święto można ich było spotkać na cmentarzach, w kościołach lub kruchtach. Jak trafnie opisuje Barbara Ogrodowska, "ludzi bożych darzono szczególną czcią, ponieważ według niektórych podań i wierzeń postać dziada kościelnego mógł przybrać zmarły przodek, w Zaduszki, z łaski bożej, przychodzący z zaświatów na ziemię. Wierzono także, że na jałmużnikach spoczywa osobliwa łaska, a ich modlitwy za zmarłych mają moc szczególną.5" Dziadów wędrownych podejmowano więc bardzo gościnnie, nie żałując jadła i pieniędzy.


Przedłużenie rajskich ogrodów

W czasach nam współczesnych pewne czynności związane z dniem Wszystkich Świętych mimo transformacji zachowały swój tradycyjny wymiar, wydźwięk (tak jak przynoszenie kwiatów i zapalanie światła na grobach), inne zaś uległy całkowitemu zanikowi.

Według Georga Kublera taki stan rzeczy wynika z procesu zwanego "przedłużeniem rajskich ogrodów", który utożsamia z: "ulegającą rozmaitym przekształceniom formą długiego trwania, której tekst inicjalny powstał w jeszcze głębszej przeszłości.6" Co ciekawe, Kubler zaproponował definicję ciągu form, z której wynika, że "ciąg jest historyczną siatką stopniowo zmieniających się powtórzeń tej samej cechy. Ciąg ujawnia występowanie cech elementarnych, w których mogą dokonywać się zmiany w następujących po sobie frazach. Każde kontinuum inicjowane jest przez przedmiot pierwszy - przyczynę prowokującą powstawanie kolejnych replik, które zawsze mogą zawierać fragmenty powodujące mutacje replik następnych.7"

Zwyczaj składania kwiatów na pomnikach zmarłych upowszechnił się w połowie XIX wieku. W przestrzeni cmentarnej stają się one symbolami "okazania miłości zmarłym, tym, którzy odeszli, oddania im ostatniego dowodu czci i przesłonięcia niejako grozy śmierci. Według głębszego, chrześcijańskiego ujęcia należy w tym zwyczaju dostrzec wyższy sens, widzieć w nim wyraz nadziei zmartwychwstania, wiecznej wiosny i niebiańskich radości oczekujących w raju.8" Kwiaty wyrażają pamięć żyjących o zmarłych, mają powodować symboliczne odrodzenie się zmarłego, jego obecność w kręgu rodziny - są zatem swoistym materialnym ciałem, w którym ulokowana jest dusza pogrzebanej osoby.

Ustawiane i zapalane na płytach nagrobnych znicze wyrażają współczesną świadomość symboliczną - będąc oznaką życia i zmartwychwstania, wyrazem wiary w życie wieczne. Ulatujący do niebios dym jest łącznikiem między "naszym światem" - orbis interior, a "zaświatami" - orbis exterior. Wywołuje wrażenie lepszego dialogu ze zmarłymi, pozwala odczuć ich bliską obecność w ziemskiej egzystencji.

"W pierwotnych społeczeństwach, ogień czczono początkowo jako boga, później zaczęto widzieć w nim symbol boskiej mocy. Ogień sprawiający wrażenie żywej istoty, rozwijającej się dzięki temu co pochłonie, umierającej a potem na nowo się odradzającej, uważany był niekiedy za ziemską formę słońca.9". Kwiaty i znicze w tym dniu, jak dawny obyczaj nakazuje, składamy na pomnikach osób, o których nikt nie pamięta, jak również na mogiłach żołnierzy, powstańców, w miejscach martyrologii i pamięci narodowej - wszędzie tam gdzie pamięć staje się nieodzowna.


Cmentarz miejski

Po krótkiej analizie zachowań odnoszących się zarówno do przestrzeni miejskich jak i wiejskich cmentarzy, chciałbym skrótowo nawiązać do własnych obserwacji na temat rodzajów kwiatów i zniczy, jakie dominują w specyficznych przestrzeniach miejskich cmentarzy w Łodzi. Moje refleksje oparte zostały na materiale badawczym zebranym w terenie i w szerszej perspektywie stanowić mogą uzupełnienie ogólnych refleksji.

Obserwacje odnoszące się do kwiatów wykazały dominującą rolę chryzantem w dekoracjach nagrobnych, co wynika bezsprzecznie z wielowiekowej tradycji o orientalnych- można by rzec- korzeniach. Chryzantema jest kwiatem, który "w Japonii pełnił rolę cesarskiego i solarnego symbolu."10 Chryzantemy "stały się kwiatami nagrobnymi we Francji w drugiej połowie XIX wieku. W kulturze chrześcijańskiej kwiat ten jest odpowiednikiem japońskiego symbolu solarnego. Chrześcijanie widzą w nim jasność, słońce, niebo, a więc w istocie postać Chrystusa. Współcześnie postawienie chryzantem na grobie bliskiej osoby w dniu Święta Zmarłych, odbierane jest jako swoisty obowiązek."11 Zdecydowanie większa różnorodność dotyczy kolorów kwiatów - dominują stonowane barwy - białe, żółte, ciemno bordowe. Jedynie na pojedynczych pomnikach zdecydowano się na wyraziste kompozycje z kwiatów czerwonych lub niebieskich.

Przemierzając aleje cmentarne zwracałem również uwagę na różnorodne formy zniczy, które łodzianie przynosili na groby swoich bliskich. Poza typowymi, prostymi w formie, występującymi przez cały rok w sprzedaży, zauważyłem kilka wzorów okazjonalnych, stworzonych specjalnie na dany sezon.

W dużej ilości występowały znicze w kształcie klepsydry, z gipsowym aniołkiem, czy wykonane ze szkła przypominającego kryształ, przybierające formę latarni, serc lub mające formę okrągłą. Niektóre z nich mają dodatkowo ręcznie namalowany motyw zdobniczy, np. kwiat róży. O trafności umieszczania tego właśnie symbolicznego kwiatu dowiedzieć się możemy choćby podczas lektury słownika symboli Władysława Kopalińskiego, w którym przeczytamy, że róże są kwiatami szlachetnymi: "róże symbolizowały niezmienną miłość i pamięć, dlatego zdobiono nimi nowo zaślubionych i ich łoże małżeńskie."12 Róża jest symbolem przemijania, zmartwychwstania; "róża wyraża krótkość życia i szczęścia, a także żal po nich".13 Jak wynika z dalszych obserwacji - w wielu przypadkach wystrój cmentarny dyktowany jest względami praktycznymi oraz zmianą w traktowaniu cmentarza jako sfery estetycznej. Dobrym przykładem jest to, iż obecnie zdecydowana większość zniczy wykonana jest ze szkła (wcześniej plastikowe obudowy pod wpływem topnienia - zanieczyszczały nagrobki).

Stawianie kwiatów i zniczy- jak również inne podobne temu czynności- należą do działań wyrażających tak zwaną strukturę długiego trwania (utrwalania pamięci). Pewne zachowania uległy jednak całkowitemu zanikowi lub udział ich jest marginalny (szczególnie na cmentarzach miejskich). Mam tu na myśli chociażby pieczenie i gotowanie potraw dla dusz zmarłych, podejmowanie w domu i karmienie dziadów wędrownych, czy przywoływanie dusz zmarłych.

Jakie zmiany będą dokonywać się w następnych latach- trudno przewidzieć. Pozostaje jednak ogromna nadzieja, że wymiar duchowej łączności ze zmarłymi (wyrażany również symbolicznymi gestami) pozostanie trwały na wieki.

Przypisy:

1 Hanna Szymanderska, Polskie tradycje świąteczne, Warszawa 2003, s. 308.
2 Zdzisław Kupisiński, Śmierć jako wydarzenie eschatyczne. Zwyczaje, obrzędy i zwyczaje pogrzebowe oraz zaduszkowe mieszkańców regionu opoczyńskiego i radomskiego, Lublin 2007, s. 255.
3 Barbara Ogrodowska, Święta polskie. Tradycja i obyczaj, Warszawa 1996, s. 309.
4 Barbara Ogrodowska, Polskie obrzędy doroczne, przewodnik po wystawie stałej, Warszawa 1997, s. 22.
5 Tamże, s. 22.
6 Krystyna Piątkowska, Kultura a ikonosfera, Łódź 1994, s. 94.
7 Tamże, s. 48.
8 Dorothea Forstner, Świat symboliki chrześcijańskiej, przeł. W. Zakrzewska, P. Pachciarek, R. Turzyński, Warszawa 1990, s. 185.
9 Jack Tresidder, Symbole i ich znaczenia, Warszawa 2001, s. 106.
10 Tamże, s. 90.
11 Jacek Kolbuszewski, Cmentarze, Wrocław 1996, s. 190.
12 Władysław Kopaliński, Słownik symboli, PWN, Warszawa 1990, s. 361.
13 Tamże, s. 362.
Skrót artykułu: 

Na początku listopada podążamy na cmentarze – „miejsca wiecznego spoczynku”. Myśląc o życiu, śmierci, przemijaniu - wspominamy tych, którzy od nas odeszli. Wkraczając w przestrzeń cmentarza, przybliżamy się do sfery sacrum, silnie nacechowanej emocjonalnie i duchowo – przepełnionej różnorodną symboliką. Wagę tejże przestrzeni podkreśla szereg czynności mających doniosłe znaczenie dla kształtowania wieloaspektowego wymiaru listopadowych świąt.

Dział: 

Dodaj komentarz!