Od redakcji

W marcu tego roku, jak podaje tygodnik "Polityka" (nr 27, 1 lipiec 2000), Demoskop przeprowadził badania na temat preferencji muzycznych Polaków. Na pierwszym miejscu uplasowała się polska muzyka pop (29%), a już na 5 miejscu, za disco polo oraz rodzimą i zagraniczną muzyką dance, muzyka ludowa i folk, która zdobyła serca 24% respondentów. Okazało się, że miłośników folku jest tyle samo, co zagranicznych przebojów popowych, a o 1% więcej niż fanów polskiego rocka. Nie wspominając o takich gatunkach jak jazz czy hip-hop, które nie zyskały nawet 10% słuchaczy. Zaskakujące, prawda? Szczególnie, jeśli się spojrzy na obecność folku w mediach, publikę na koncertach i festiwalach folkowych czy ilość sprzedanych płyt. Skąd ci ludzie czerpią swoją wiedzę o tej muzyce? Może to, co my zwykliśmy folkiem nazywać wcale nim nie jest? Może oni słuchają "Mazowsza"? Na pewno (sądząc po nakładach płyt) znają Brathanków, Kapelę, Golec Uorkiestrę, Bregovicia i muzykę kubańską. Analizując zjawisko folku w polskiej pop kulturze Mirosław Pęczak na łamach "Polityki" twierdzi: "Otóż, jak się okazuje, w cenie jest muzyczny eklektyzm podbarwiony folklorem". Nad fenomenem eklektycznych Brathanków, gdzie każda przygrywka w piosence pochodzi z innego kręgu kulturowego, a słowa krążą wokół dyskoteki, zastanawia się też Tomasz Janas.

Obok tych grup z pogranicza folku i popu obok gigantów tego gatunku, w ciąż jak grzyby po deszczu pojawiają się nowe grupy, które było można usłyszeć na III Konkursie Muzyki Folkowej Polskiego Radia "Nowa Tradycja", np. The Cracow Klezmer Band czy Shamrock, Stara Lipa i górale we wszelkich "odmianach muzycznych". Wystąpiła również grupa Pejzaż, która swoją autorską, trudną do sklasyfikowania muzykę określa jako "modern folk". Nie wszystkie festiwale jednak były tak udane jak ten odbywający się w Studiu S1. Sen z powiek spędza upadek "Folkowej Majówki" w Radomiu, którą najwyższy czas już dobić.

Cechą wszystkich tych przedsięwzięć była wielka różnorodność odmian muzyki inspirowanej folklorem, nie tylko pod względem sposobu muzykowania, ale i repertuaru. Wciąż trzymają się nieźle Celtowie - wystarczy spojrzeć na wydawnictwa muzyczne - Stonehenge, Dudy Juliana, Emerald, rozwija się folk słowiański. Trzeba mieć nadzieję, że dla wszystkich starczy miejsca pod wielkim dachem nieba. I dla nurtu tradycyjnego i dla tzw. folku środka, eksperymentów muzycznych i world music. Swoją "niszę ekologiczną" znajdzie reggae ze swoim wielkim wizjonerem Adrianem Sherwoodem i amatorzy muzyki indyjskiej lub spokrewnionego z nią (co dowodzi Michał Czachowski) flamenco. Te wszystkie gatunki niczym w tyglu alchemika będą się mieszać na dziedzińcu ząbkowickiego zamku podczas XI Folk Fiesty Era GSM, festiwalu organizowanego z największym w Polsce rozmachem. Będą i owe Brahtanki i Muzykanci i eksperymentalne Karpaty Magiczne - mieszanka wybuchowa. Kolejne ogromne przedsięwzięcie to tygodniowy Festiwal Kultury Żydowskiej w Krakowie pełen wspaniałej muzyki. Wystąpi na nim między innymi Brave Old World i Kroke.

Całą plejadę zespołów będziemy mieli okazję usłyszeć na licznych festiwalach i folkowych i na zwykłych dniach miasta czy gminy, bo organizatorzy zaczynają odkrywać, że folk to muzyka dla dziadka i wnuczka, akceptowana przez wszystkie niemal pokolenia. Przyjemniejsza od hałaśliwego rocka, ambitniejsza od disco polo. Wystarczy popatrzeć na folkową mapę Polski. Wszędzie coś - tłoczno. Można spędzić wakacje jeżdżąc z jednej imprezy na drugą i na dodatek spotykać coraz to inne zespołu, bo już dawno minęły czasy, gdy na kilku scenach spotykał się z zasadzie stały skład wykonawców, bo innych nie było. I oby nigdy nie wróciły!

Skrót artykułu: 

W marcu tego roku, jak podaje tygodnik "Polityka" (nr 27, 1 lipiec 2000), Demoskop przeprowadził badania na temat preferencji muzycznych Polaków. Na pierwszym miejscu uplasowała się polska muzyka pop (29%), a już na 5 miejscu, za disco polo oraz rodzimą i zagraniczną muzyką dance, muzyka ludowa i folk, która zdobyła serca 24% respondentów. Okazało się, że miłośników folku jest tyle samo, co zagranicznych przebojów popowych, a o 1% więcej niż fanów polskiego rocka. Nie wspominając o takich gatunkach jak jazz czy hip-hop, które nie zyskały nawet 10% słuchaczy. Zaskakujące, prawda?

Dział: 

Dodaj komentarz!