O moich pieśniach - IV

Wiersz "Kołysanka z Topolan" był moim "najpierwszym" utworem. Powstał w 1990 roku i do tej pory nie był publikowany. Babcia Luba O. z Topolan, która śpiewała kiedyś swemu wnukowi trójjęzyczną białorusko - ukraińsko - polską kołysankę i usypiała chłopca słowami litewskimi, jest już prababcią i trzyma się krzepko. Niech żyje i śpiewa 120 lat.



Kołysanka z Topolan


Pójdźcie modre oczka spać

Synie synu synku
luli luli luli
luli luli luli
synu synku synu

Jasio konie poił
Kasia wodę brała
popłynął daleko
łzami zapłakała

Śnij synku śnij
przyśni ci się Niebo
luli luli
aciu Bozi i spać
luli luli luli
spaci spati spaty
spaci spatki spać

Spatońki
spać


Rano
rano rano
rano rano rano
rano rano rano wstać

Rano rano ranieczko
jak na Niebie Słoneczko

Rano rano ranieńko
by na Niebi Soniejko

Rano rano raneńko
neinacze Sonejko

Słoneczko się przebija
Słoneczko
Słoneczko Słoneczko
Słońce
Słonie ...Zbigniew Nasiadko


Słownik wyrazów bliskich i swojskich nazw:

Gdzie Topolany, a gdzie Troki - do Topolan, wsi położonej na północny - wschód od Białegostoku jedzie się przez Dojlidy i znacznie starsze od wojewódzkiej metropolii miasteczko Zabłudów. Nazwa miejscowości Dojlidy pochodzi od litewskiego słowa dailide, co oznacza cieślę, fachowca z zakresu budownictwa drewnianego.

Granica gminy Zabłudów od zachodu przebiega między Dojlidami - willową dzielnicą Białegostoku, a Dojlidami Górnymi - osadą. Granica pokrywa się dokładnie z utrwaloną przed wiekami granicą między Województwem Podlaskim w Koronie i Województwem Trockim w Wielkim Księstwie Litewskim. A więc, aż do trzeciego rozbioru Polski odległe litewskie Troki z zamkiem Księcia Witolda były dla Zabłudowa wojewódzką metropolią.


Aciu Bozi i spać - tymi słowami w północnej części Białostocczyzny i na Suwalszczyźnie mamy i babcie usypiają małe dzieci. Proszą je, aby poszły spać pomagając im przy tym złożyć rączki jak do modlitwy. Jeśli więc tę frazę przetłumaczyć z babcinej mowy brzmi ona następująco: pomódl się, podziękuj Panu Bogu i zaśnij. Dla znających nawet w minimalnym stopniu język litewski to tłumaczenie nie budzi żadnych wątpliwości. Słowo aciu pisane jako aču oznacza we współczesnym litewskim grzecznościowy zwrot "dzięki, dziękuję". Słów litewskich używanych na Białostocczyźnie w gwarach języka białoruskiego jest sporo, zaś w gwarze suwalskiej języka polskiego jeszcze więcej. Świadczy to dobitnie nie tylko o przynależności tych ziem aż do rozbiorów do Wielkiego Księstwa Litewskiego i Województwa Trockiego ale także o dawnych mieszkańcach tych terenów, którymi byli spokrewnieni z Litwinami Jadźwingowie. Potem od północy zasiedlali je Litwini, od wschodu i południa Rusini, a od zachodu Polacy - Mazowszanie (Mazurzy).


Spaci, spati, spaty - spaci to znaczy po białorusku i po "topolańsku" spać. A propos - czasownik ten miał taką samą formę w języku staropolskim. Słowa spati używają w najbliżej od Topolan położonej na południu wsi, a jeszcze kilkanaście kilometrów dalej mówi się już tylko tak jak w języku ukraińskim - spaty.


Słonie, słońce, słoneczko - sądzę, że teraz nikt już nie ma żadnych wątpliwości, dlaczego słowo słonie... z wielokropkiem znalazło się na końcu kołysanki. To jasne jak słońce. Po staropolsku słonie oznaczało właśnie słońce, a słońce, słoneczko - to są już zdrobnienia analogiczne np. do ukraińskich słów wikno (okno) i wikonce (okienko).


Dzierkaczy i Derkaczy, Litwini i Korolowcy - wieś Ostrówki i Dawidowicze w gminie Zabłudów dzieli niecałe trzy kilometry. Ale wiadomo, że mieszkańcy Ostrówek i pozostałych wsi na północy gminy to dzierkaczy, zaś ich sąsiedzi z Dawidowicz i wsi nad Narwią to derkaczy. Istnieją jeszcze dwie inne nazwy wyróżniające dwie fale osadnictwa wschodnio-słowiańskiego w gminie Zabłudów: Litwiny i Korolowcy (czyli mieszkańcy królewszczyzn, a także Królestwa Polskiego).

Dzierkaczy - Litwiny mówią miękko: dzie, nie ma (gdzie; nie ma), zaś Derkaczy - Korolowcy twardo: de, ne ma. Uczeni, historycy, językoznawcy i etnografowie twierdzą, że mieszkańcy prawosławnej parafii Ryboły stanowią najdalszy zasięg osadnictwa ruskiego z Wołynia i Polesia. I rzeczywiście mieszkańcy Ryboł i okolicznych wsi mówią na co dzień archaiczną gwarą języka ukraińskiego, śpiewają te same pieśni co ich pobratymcy znad Prypeci i Dniepra.


Łabędzie nieme i gędziec - Kilka lat temu we wsi Topolany wydarzyła się rzecz niebywała. Na wiosnę do stawu, który znajduje się w środku wsi przyleciały dwie pary łabędzi. Pewnego dnia osiem gęsi pani Luby O. zostało aż do wieczora na stawie. O zmroku łabędzie zaatakowały i po krótkiej chwili wszystkie gęsi z pogruchotanymi kośćmi pływały martwe po stawie. Jedna para tych bojowych ptaków osiedliła się w Topolanach i co roku wyprowadza młode.

Na północy Europy bytuje inny gatunek - łabędź krzykliwy. Staropolską nazwę tego ptaka, którą można spotkać w publikacjach z zakresu ornitologii, brzmiała gędziec (gędźba to znaczy po staropolsku śpiew, muzyka). Do końca lat 60 - tych ornitolodzy uważali, że łabędzie krzykliwe - gędźce w Polsce zobaczyć można tylko w przelotach. Później prof. Tomiałojć z Wrocławia odkrył stanowisko łabędzia krzykliwego na Biebrzy, a kilka lat temu ornitolodzy z Północno - Podlaskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków znaleźli gniazda gędźca na stawach w Dojlidach.

Dopiero po przeczytaniu tego fragmentu uświadomiłem sobie skąd pochodzi zwrot "łabędzi śpiew". A więc i dawniej w Polsce muzykalne łabędzie krzykliwe były bardzo rzadko spotykane i ich śpiew słyszany był tylko jesienią na przelotach., a że są one bardzo podobne do łabędzi niemych , to ludziom wydawało się, że to one właśnie śpiewają czasami np. przed odlotem, w razie niebezpieczeństwa.

Skrót artykułu: 

Wiersz "Kołysanka z Topolan" był moim "najpierwszym" utworem. Powstał w 1990 roku i do tej pory nie był publikowany. Babcia Luba O. z Topolan, która śpiewała kiedyś swemu wnukowi trójjęzyczną białorusko - ukraińsko - polską kołysankę i usypiała chłopca słowami litewskimi, jest już prababcią i trzyma się krzepko. Niech żyje i śpiewa 120 lat.

Dział: 

Dodaj komentarz!