Nasi w FolkROOTS

Poniższe dwie recenzje ukazały się w angielskim miesięczniku FolkROOTS, w numerze marcowym, 165-tym z kolei. Dotyczą one płyt OjDADAna Grzegorza Ciechowskiego oraz In Sherwood kapeli Trebuniów-Tutków. Pierwszą z nich warto przeczytać szczególnie w kontekście mojego omówienia odnośnej płyty zamieszczonej w grudniowym numerze Gadek. Nadal zgadzam się z pozytywnymi i negatywnymi opiniami, które w nim wyraziłem. Recenzja In Sherwood jest co najmniej drugą jakiej doczekała się kapela TT w FR. Pierwsza dotyczyła ich pierwszej płyty nagranej z "Twinklami". Niestety, przed składem tego numeru nie udało mi się jej ponownie odnaleźć. Myślę jednak, że do pewnego stopnia może ją zastąpić lakoniczne stwierdzenie, iż dzięki muzyce z tej płyty TT są najbardziej znanym polskim zespołem za granicą. Chyba nie przesadziłem. W tłumaczeniu recenzji dokonałem pewnych nieznacznych skrótów, które nie odnoszą się jednak bezpośrednio do opinii ich Autora o płytach. Autorem jest redaktor naczelny FR, Ian Anderson. Oddaję mu głos:


"Zakładając, że powyższe dwa wydawnictwa, które ukazały się w dość krótkim odstępie czasu, są raczej wierzchołkiem góry lodowej, niż zbłąkaną jaskółką, która wiosny nie czyni, niech lepiej amatorzy odważnego podejścia do tradycyjnej muzyki ludowej zwrócą baczną uwagę w tamtym kierunku.

Na początek zacytuję może fragment listu, który przyszedł razem z płytą Grzegorza z Ciechowa: "W latach 80-tych był on liderem bardzo popularnego w Polsce rockowego zespołu Republika. Teraz jest producentem i kompozytorem. Od dłuższego już czasu interesowały go melodie ludowe z różnych stron Polski. Rockowe tradycje i te nowe fascynacje dały w efekcie muzykę, którą można usłyszeć na niniejszej płycie". Żeby nie było nieporozumień, nie chodzi tu wcale o folk-rock, przynajmniej nie w sensie tej niezbyt już młodej, a ostatnio nieuleczalnie wtórnej kombinacji brytyjsko-celtyckiego folku z rytmami lat 60-tych i 70-tych. Grzegorz z Ciechowa ma ucho na bogactwo współczesnych brzmień i smykałkę do łączenia ich za pomocą nowoczesnych technik realizacyjnych. W tak przygotowaną osnowę wplata tradycyjne instrumenty i sample ludowych śpiewów (o ile mnie słuch i brak wiedzy o Polskiej muzyce ludowej nie zwodzą). Powstała mieszanka jest zaskakująca i ambitna, melodycznie i rytmicznie najczęściej wszystko w niej doskonale do siebie pasuje, a co ważniejsze przeważnie wolna jest ona od pretensjonalności, stereotypu i chwytania się brzytwy, typowych dla tego rodzaju produkcji. List wspomina, że numer Piejo, kury, piejo, z jego fankującym kurczakiem na początku, był w Polsce dużym hitem. Mówiąc szczerze - halo, EMI, słuchacie? - przecież mógłby on być hitem wszędzie.

Owoce poprzedniej współpracy rodziny Trebuniów-Tutków z braćmi Twinkle stały się przebojami prawie że kultowymi i mocno siedziały na listach Euro World Music. Na tej płycie tradycyjne śpiewy i muzyka spod Tatr jeszcze raz spotkały się z "Twinklami", szamanem mikserów Adrianem Sherwoodem, ale tak jak i poprzednio efektem ich spotkania nie jest jedynie "reggae po polsku". Polskim melodiom towarzyszy subtelny smaczek muzycznej wyprawy w nieznane, a w afro-karaibskie pieśni powplatane są polskie skrzypce i chórki; znaleźć więc tam można i poruszająco rzewne zaśpiewy i hałaśliwe brzmienia współczesne. Wydaje się też, że Polska tradycja ludowa, jak zresztą wiele innych tradycji na świecie, ma swój własny ekwiwalent rapu poprzedzający niedawny wynalazek amerykański. Jamajsko-polska współpraca na początku zdawała się być tyleż interesującym, co osobliwym jednorazowym "skokiem w bok"; zasługą wszystkich biorących w niej udział jest, że z mody skazanej wydawałoby się na szybką śmierć uczynili coś trwałego i zdolnego do rozwoju."

Skrót artykułu: 

W angielskim miesięczniku FolkROOTS, w numerze marcowym, 165-tym z kolei ukazały się dwie recenzje. Dotyczą one płyt OjDADAna Grzegorza Ciechowskiego oraz In Sherwood kapeli Trebuniów-Tutków. Pierwszą z nich warto przeczytać szczególnie w kontekście mojego omówienia odnośnej płyty zamieszczonej w grudniowym numerze Gadek. Nadal zgadzam się z pozytywnymi i negatywnymi opiniami, które w nim wyraziłem. Recenzja In Sherwood jest co najmniej drugą jakiej doczekała się kapela TT w FR.


Dodaj komentarz!