Muzyka świata wewnętrznego

Atma w tłumaczeniu z sanskrytu oznacza osobę, a sfera to jest to wszystko, co tę osobę otacza, co dotyczy jej wewnętrznego świata, uczuć, emocji, doświadczeń. Na koncertach Atmasfery między muzykami a publicznością zawiązuje się specyficzna więź...

Dlaczego śpiewacie w sanskrycie?
Sanskryt to pierwsza "mowa świata", od której powstały wszystkie inne. Dawna hinduska kultura była bardzo intelektualnie rozwinięta. Starożytne teksty z wersetów wedyjskich, które wykorzystujemy w Atmasferze są bardzo prawdziwe i mają energetyczny i pozytywny przekaz. Śpiewamy o prawdziwej miłości, która jest wielkim darem. Szczególnie przypadły nam do gustu książki Śrimad`a Bhagavatam`a. Stamtąd "pożyczamy" teksty już z tłumaczeniem na język ukraiński

A czym się zajmujecie poza muzyką?
Granie w zespole nie przynosi zysków, pomimo że zabiera większość naszego czasu i uwagi, więc każdy z nas gdzieś pracuje. Chętnie zajmujemy się także działaniami teatralnymi.

Muzykę Atmasfery opisuje się jako myśli, dźwięki świata wewnętrznego, który wykracza poza wszelkie granice. O jakie granice chodzi?
Mowa o granicach świata, w którym my żyjemy. Nie istnieją również dla nas granice między gatunkami muzycznymi. Nie przywiązujemy się do żadnego stylu, łączymy ze sobą rock, ethno, folk... Muzyka, którą gramy, jest podyktowana naszym wewnętrznym stanem ducha i nastrojem.

Co planujecie po "Forgotten love"? (przyp. red.: pierwsza płyta zespołu wydana w 2008 roku)
Przygotowaliśmy wiele kompozycji, które chcemy nagrać. Tworzymy utwory coraz bardziej skomplikowane, z wykorzystaniem wielu nowych form muzycznych i instrumentów. Już nie możemy się doczekać następnego krążka. O wszystkich naszych planach można przeczytać na blogu w MySpace. Zapraszamy!

Z Julią i Nastią Jaremczuk rozmawiała Nastia Kinzerska
Opracowanie: Barbara Małyszczak i Małgorzata Kacprzak-Kamińska