Mosche di Velluto Grigio

„You'll Never Walk Alone - Eile's Diary”

Mosche Di Velluto Grigio, 2011

Przyznam szczerze, że kiedy zobaczyłem okładkę tego albumu, od razu pomyślałem, że zastanę na nim dźwięki mniej lub bardziej podobne do Flogging Molly - bo czyż grafika albumu nie jest jakby żywcem wyjęta z Floggingowego "Swagger"?

Na szczęście jednak, nawiązania do FM są bardzo luźne, a z całą pewnością nie dominują. W efekcie, dostajemy dość zaskakującą i oryginalną wiązankę folkowych przebojów, choć większość z nich oparta jest na dobrze znanych już schematach. Cóż więc sprawia że "You'll Never Walk Alone" to krążek nietuzinkowy?

Po pierwsze sam muzyczny misz - masz zawarty na krążku - brzmienia celtyckie, pomieszane z charakterystyczną, włoską melodyką i językiem, przebojowe melodie, których nie powstydziłaby się większość wykonawców italo - disco, patenty, których używał wielokrotnie niejaki Manu Chao oraz fantastyczna barwa głosu wokalisty! Płyta zaczyna się dość konwencjonalnie - żwawa melodia prowadzona przez flet i skrzypce przy akompaniamencie gitary akustycznej i przeglądzie rozmaitych figur rytmicznych granych przez bębny. Dopiero kiedy w 50 sekundzie odzywa się wokal szczęka opada. Głos spokojny, mocno zachrypnięty, miejscami nieco niedbały buduje niesamowity klimat tej muzy i stawia kropkę nad "i". 7 utworów, które zespół zawarł na płycie stanowią cholernie zgrabną i udaną składankę - w zasadzie żaden z numerów nie odstaje od reszty, wszystkie są tak samo świetne!

Urzeka mnie u Włochów wszystko - od prostych, naturalnych melodii, poprzez świetne aranże, aż po niekłamaną szczerość i serducho, które słychać niemalże w każdym wydobywanym przez nich dźwięku. Płyta trwa niecałe pół godziny i kiedy ostatni numer, tytułowy "You Will Never Walk Alone" kończy się, jedyną rzeczą, którą mam ochotę zrobić, to wcisnąć jeszcze raz przycisk "play" na moim odtwarzaczu!



Skrót artykułu: 

Mosche Di Velluto Grigio, 2011

Przyznam szczerze, że kiedy zobaczyłem okładkę tego albumu, od razu pomyślałem, że zastanę na nim dźwięki mniej lub bardziej podobne do Flogging Molly - bo czyż grafika albumu nie jest jakby żywcem wyjęta z Floggingowego "Swagger"?
Na szczęście jednak, nawiązania do FM są bardzo luźne, a z całą pewnością nie dominują. W efekcie, dostajemy dość zaskakującą i oryginalną wiązankę folkowych przebojów, choć większość z nich oparta jest na dobrze znanych już schematach. Cóż więc sprawia że "You'll Never Walk Alone" to krążek nietuzinkowy?

Autor: 
Dział: 

Dodaj komentarz!