Matragona w Teatrze Małym

Ktoś powiedział kiedyś, że "... każda, nawet najdziksza góra ma swą legendę i swoją muzykę". 8. lutego 2001 roku w stołecznym "Teatrze Małym" zagrała Orkiestra Jednej Góry, czyli Matragona.

Występ zaczęli od szumu czuryng, sekundę później dołączyła viola da gamba, harfa i bas - słowem "Uśpiona rzeka", płynący kawałek, ze wspaniałą lirą korbową - klimat bardzo starej, słowiańskiej (lub innej) osady. Następnie Maciej Harna opowiedział pokrótce o co chodzi w muzyce Matragony, a muzycy zagrali meksykańsko-hinduskie Chaconne, czyli "Wiosnę Gór Słonnych" oraz "Imiona gwiazd" z arabskimi nazwami tychże z konstelacji Oriona jako wokalizą okraszoną specyficznie skocznymi cymbałami (generalnie utwór był skoczno-rzewny). Potem nastąpiło transowo-bretońskopodobne "Hoquetus" i malarsko-muzyczne "Witraż I: Ptak w jałowcu". Nadszedł czas na kolbergowską "Sobótkę" ozdobioną między innymi akcentami afrykańskimi oraz krótki żarcik muzyczny "Potok" z litewskimi piszczałkami (takimi, jakimi na wiosnę chłopcy kuszą dziewczyny w zaroślach). Za chwilę znów malowali - "Witraż II: Ptak w zaroślach" plumkający niczym potoczek, po czym płynnie przeszli w rootsową "Dolinę Bobrów", a następnie zapodali ledzeppelinową "Gitę" i muzyczną wędrówkę "Wędrowni" - długi utwór o migracji Cyganów z dalekich stepów do Andaluzji. I na koniec "Srebrną dróżką rączych ślimaków..." - bardzo sympatyczny klimacik z przymrużeniem oka, "Wyspa" - Dead Can Dance, tylko dużo bardziej pogodne i "Tańcząca rzeka" - czyli szybsza wersja utworu, który grali na początku. Niezbyt liczna, ale wierna publiczność domagała się bisu i dostała aż trzy: irlandzko-punkowy klimacik z repertuaru Pinguin Cafe Orchesta, "Ślimaki..." raz jeszcze i motyw z "Gity" (ten najbardziej podobny do "No Quarter" Zeppów).

Matragona wystąpiła w tym samym składzie, w którym grali w zeszłym roku na Starówce + dwóch byłych muzyków, którzy w trakcie koncertu dołączyli, przenosząc się z widowni na scenę.

Skrót artykułu: 

Ktoś powiedział kiedyś, że "... każda, nawet najdziksza góra ma swą legendę i swoją muzykę". 8. lutego 2001 roku w stołecznym "Teatrze Małym" zagrała Orkiestra Jednej Góry, czyli Matragona.

Autor: 
Dział: 

Dodaj komentarz!