Joszko Broda

„Debora”
Joszko Broda o albumie: „Chciałem zagrać jak ktoś kto żyje w 2013 roku, a nie w dziewiętnastymstuleciu. Moja rodzina mieszka w górach polskich od XIV wieku. To sporo,żeby wymyślić parę dobrych tematów. Oprócz hodowli owiec i produkcji sukna, moiprzodkowie zajmowali się też muzyką. Przez setki lat historii naszej rodziny w Lipowcurodził się polski blues - karpacki blues, a skoro Karpaty, to na płycie zagrałem teżutwory ze Słowacji, Czech, Serbii i Węgier. To jest mój krąg kulturowy, który zaczynasię w rodzinnych wsiach (Istebna, Lipowiec), a kończy w Turcji. W muzyce interesujemnie brzmienie, forma i dialog, dlatego zaprosiłem wykonawców, z którymi mam muzyczneporozumienie. Wojciech Waglewski i Dima Gorelik – dwóch gitarzystów, którzyłączą Wschód z Zachodem, Marcin Pospieszalski i Michał Barański – woda i ogień. Gościespecjalni – Grażyna Auguścik i Adam Bałdych. Oczywiście nie zabrakło górali (JanTrebunia-Tutka oraz moja siostra i koleżanki z Istebnej). Swój wkład w nagranie wnieśliteż Frank Parker – perkusista z USA i Szabolc Róka – kobzista z Węgier oraz MichałLorenc. W nagraniu płyty wykorzystaliśmy egzotyczne instrumentarium takie jak gitaraakustyczna i elektryczna, gitara basowa, perkusja, skrzypce i klawisze oraz te bardziejstandardowe: drumla, fujara sałaśnikowa, trąba sałaska, fujarki, fujarka postna,okaryna, liść, szofar, róg, ośmiostrunowa kobza czy altówka węgierska.”
 
 
Skrót artykułu: 
  Joszko Broda o albumie: „Chciałem zagrać jak ktoś kto żyje w 2013 roku, a nie w dziewiętnastymstuleciu. Moja rodzina mieszka w górach polskich od XIV wieku. To sporo,żeby wymyślić parę dobrych tematów. Oprócz hodowli owiec i produkcji sukna, moiprzodkowie zajmowali się też muzyką. Przez setki lat historii naszej rodziny w Lipowcurodził się polski blues - karpacki blues, a skoro Karpaty, to na płycie zagrałem teżutwory ze Słowacji, Czech, Serbii i Węgier.
Autor: 

Dodaj komentarz!