Najważniejszym rytuałem na każdej wyprawie jest celebrowanie posiłków. Oto kilka obowiązujących reguł:
- Zaczynać można, kiedy:
a) wszyscy są obecni,
b) wszyscy mają herbatę,
c) ci, którzy słodzą, posłodzili,
d) na stole jest sól, cebula, czosnek i ketchup (jeśli jest),
e) padnie komenda "smacznego" - przywilej jej wydawania ma rządzący żarciem - zazwyczaj jest to Agnieszka Matecka.
- Podczas jedzenia nie wolno:
a) odkładać sobie kanapek na kupkę,
b) jeść kanapek z dżemem i serem, bo to nieekonomiczne ( chyba, że zastosuje się tzw. wybieg Rusałki i złoży dwie do kupy). - Podjadanie pomiędzy posiłkami nie jest dobrze widziane, a wręcz przeciwnie.
- Podczas gotowania glajchy tylko gotujący ma prawo próbować.
- Prawa wegetarian są praktycznie żadne - ale mogą sobie odłożyć glajchę przed dodaniem mięsa.
Z rytuałem jedzenia jest też związana historia dwóch orkiestrowych błędów:
- Błąd Bogdana - spóźnienie się na dzielenie jedzenia - odkąd Bogdan spóźnił się na dzielenie jajecznicy podczas którejś z wypraw.
- Błąd Sylwii - najeść się tak zupą i drugim daniem, że nie można nawet spojrzeć na deser - co zrobiła Sylwia podczas obiadu Kapeli Łem u Doroty.
P.S. Jest jeszcze tzw. drugi błąd Sylwii, ale wstydzę się o tym pisać.
Skrót artykułu:
Najważniejszym rytuałem na każdej wyprawie jest celebrowanie posiłków. Oto kilka obowiązujących reguł:
- Zaczynać można, kiedy:
a) wszyscy są obecni,
b) wszyscy mają herbatę,
c) ci, którzy słodzą, posłodzili,
d) na stole jest sól, cebula, czosnek i ketchup (jeśli jest),
Autor: