Festiwal Dźwięki Północy

Organizowany w Gdańsku przez Nadbałtyckie Centrum Kultury Festiwal Dźwięki Północy to jedno z najstarszych tego typu wydarzeń w Polsce. Początki imprezy sięgają lat 70. Wtedy festiwal był przeglądem zespołów folklorystycznych z Kaszub. W latach 90. funkcjonował pod nazwą Festiwal Ludów Północy, a od 1999 r. organizowany jest jako Dźwięki Północy. W poprzednich edycjach mogliśmy usłyszeć przedstawicieli krajów europejskich, a nawet tak egzotycznych ludów jak Buriaci, Czukczowie i Tuwińczycy. Festiwalowe spotkania inspirowały do tworzenia niebanalnych duetów: Urszuli Dudziak z Jakutami i Karelami, zespołu VooVoo z Buriatami czy grupy Drum Freaks z Mordwinami.

Tegoroczna edycja odbyła się w dniach 16 – 20 lipca. Przepiękna pogoda i wakacyjny termin przyciągnęły na plac przy Ratuszu Staromiejskim miłośników muzyki tradycyjnej. Impreza rozpoczęła się Potańcówką z Kapelą Przewłockiego. Mazurki, oberki, polki i kujawiaki, grane w pierwotny, zaczerpnięty od wiejskich muzyków sposób, porwały do tańca doświadczonych tancerzy, jak i tych mniej śmiałych. Ciepła i przyjazna atmosfera na placu przy Ratuszu zapowiadała kolejne wydarzenia festiwalowe.

W czwartek (17.07) rozpoczęła się główna, koncertowa część imprezy. Na dobry początek na scenie w Centrum św. Jana, przy przepięknej oprawie wizualnej, wystąpili muzycy z Nordic Fiddlers Bloc. Trzech znakomitych skrzypków z Norwegii, Szwecji i Szetlandów zabrało publiczność w muzyczną podróż, jednocześnie w zwięzły sposób opowiadając o historii swoich krajów, zarówno słowem, jak i melodią. Atmosferę wyraźnie zmienił koncert polskiej gwiazdy – Kapeli ze Wsi Warszawa. Energetyczny występ spowodował, że zebranej w Centrum publiczności trudno było usiedzieć na miejscu. Kapela zaprezentowała utwory ze swojej najnowszej płyty „NORD”, na której zamieściła utwory inspirowane muzyką skandynawską, zaaranżowane jednak w swojski, słowiański sposób. Porywające mocnym brzmieniem białego śpiewu, transowe melodie połączone z nordycką ornamentyką wprawiły w zachwyt i trudno było nie zauważyć pary pląsających ludzi, którym nie udało się oprzeć tej muzyce.

Kolejny dzień festiwalu (18.07) był podróżą po północnych rejonach Europy. Na dobry początek Otako - polski zespół z Suwalszczyny, którego melodie, mocno osadzone w jazzowej stylistyce, świetnie zgrały się z mocnym głosem Julity Charytoniuk. Zamysłem kapeli jest poszukiwanie współczesnego brzmienia i wyrazu dla tradycyjnej muzyki wykonywanej w małym składzie. Czy kapela sześcioosobowa jest jeszcze małym czy już dużym składem jest kwestią dyskusyjną, lecz z pewnością zespół odnalazł swój wyjątkowy sposób prezentowania tradycyjnych melodii.

Z Suwalszczyzny przenieśliśmy się do Danii, którą reprezentowało Habadeduo - trzon popularnego zespołu Habadekuk. Perfekcyjne zgranie muzyków, bogata technika i niezwykła precyzja zauroczyły słuchaczy. Duet specjalizuje się w graniu „do tańca” i taki też zestaw tradycyjnych melodii można było usłyszeć w Gdańsku, gdzie pod koniec koncertu muzykom udało się stworzyć improwizowany warsztat, zapraszając widzów do tańca.

Przeżyciem wyjątkowym, wręcz mistycznym, można określić koncert grupy Wimme, której lider - Wimme Saari - jest śpiewakiem z Laponii posługującym się prastarą techniką joik – tradycyjnego śpiewu Saamów, wyrosłego z szacunku dla ziemi i żywiołów. Artysta w niezwykły sposób łączy ów transowy śpiew i tradycyjną tematykę joik z oryginalnymi improwizacjami, elektroniką i współczesnymi instrumentami. Wimme ukazał bogactwo i historię kultury lapońskiej dzięki wyjątkowej skali swego głosu oraz możliwościom improwizacyjnym. Warto podkreślić, iż wnętrze kościoła św. Jana w Gdańsku okazało się fantastyczną przestrzenią, wzmacniającą odbiór tego niezwykłego widowiska.

Ostatni dzień Festiwalu (20.07) otworzyła grupa Same Suki - kapela kobieca, grająca na sukach biłgorajskich, zrekonstruowanym instrumencie ludowym. Zespół nawiązuje w warstwie muzycznej do melodii z Mazowsza, Kujaw i Podhala. Ważne są jednak też teksty, bo za tradycyjnymi melodiami i punkową stylizacją artystek ukryte są treści przełamujące tabu i poruszające trudne tematy. Same Suki prowokują do przemyśleń i rozmów, a wykorzystując tradycję prezentują nowe, aktualne treści.

Kolejnym występem był koncert norweskiej grupy Gjermund Larsen Trio. Miłośnikom lirycznych, ulotnych melodii mogło zakręcić się w głowie. Przebogate w emocje tematy oraz perfekcyjne technicznie wykonania zyskały duży aplauz słuchaczy.

Festiwal zakończył się niezwykłym show, kiedy na scenę wkroczyli wystylizowani muzycy z fińskiej grupy Sväng. Kwartet zaprezentował niezwykłe i zaskakujące możliwości harmonijki – instrumentu raczej nieuznawanego za poważny, ale Finowie z humorem udowodnili, że harmonijka ma giganty- czny potencjał. Ekscentryczni panowie, ubrani w połyskujące buty i przystrojeni w liczne sygnety, trzymali na scenie niewielkie walizki, do których co rusz sięgali, prezentując kolejne instrumenty i ich możliwości w ujmujący, zabawny i liryczny sposób.

Na koniec warto tez wspomnieć o Nocy tańca – otwartej imprezie tanecznej, która odbyła się 19 lipca. To tradycyjna dla Dźwięków Północy potańcówka, podczas której osoby biorące udział w warsztatach tanecznych i widzowie mogą zaprezentować swoje umiejętności taneczne. Do zabawy przygrywały Tęgie Chłopy i Vegar Vardal (norweski muzyk, tancerz i choreograf). Zarówno dzieci jak i dorośli szaleli do północy, ucząc się kroków z niezwykłą dokładnością. Nie było wstydu i skrępowania, był zachwyt, dobra zabawa i poczucie wspólnoty. A przecież po to powstawały wiejskie melodie, piosenki i przyśpiewki.


AK MKB
Festiwal Dźwięki Północy
Gdańsk, 16-20 lipca
Organizator: Nadbałtyckie Centrum Kultury w Gdańsku
www.dzwiekipolnocy.pl
Skrót artykułu: 

Organizowany w Gdańsku przez Nadbałtyckie Centrum Kultury Festiwal Dźwięki Północy to jedno z najstarszych tego typu wydarzeń w Polsce. Początki imprezy sięgają lat 70. Wtedy festiwal był przeglądem zespołów folklorystycznych z Kaszub. W latach 90. funkcjonował pod nazwą Festiwal Ludów Północy, a od 1999 r. organizowany jest jako Dźwięki Północy.

Dział: 

Dodaj komentarz!