Etnougór - Jedna Europa wiele kultur

Pod tym hasłem od czasu do czasu odbywają się niezwykłe koncerty z gatunku world music. 10 listopada 2012 na scenie stołecznego klubu Palladium zagrali: Mercedes Peón, Kapela ze Wsi Warszawa, Airtist oraz Pablopavo i Praczas. Połączono siły różnych tradycji – polskiej, hiszpańskiej, węgierskiej, elektro i hip-hopu (pytanie „czy elektro/hip-hop to już tradycja?” pozostawiam akademikom, a podobno to co recytuje Pablopavo to raggamuffin, ale nie znam się na tym, wiec z konieczności upraszczam). Koncert składał się z występów poszczególnych artystów oraz paru utworów wspólnych, które opracowali oni specjalnie na potrzeby tego wydarzenia.

Na pierwszy ogień poszedł Pablopavo z Praczasem, zaskakując konserwatystów etno całkiem dobrymi melorecytacjami. Po nim zaburczał na didgeridoo i drumlach węgierski Airtist, który wykorzystuje instrumenty minimalistyczne, archaiczne oraz własny głos. Stąd też nazwa zespołu – Airtist, bo wiele dźwięków kreuje powietrzem. Charakterystyczny trans taneczny oparty na „wielkiej rurze” – didgeridoo, wciągnął ludzi do tańca. Jednak porządna zabawa zaczęła się przy swojskiej Kapeli – w końcu grali w swojej wsi! Na początek – jak się okazało nie taki zły – pękła struna w cymbałach, a jako że operacja wymiany i strojenia zajmuje czas dość znaczny, cymbały opuściły koncert, a Magda pozostała na scenie ze swym głosem, którym jest w stanie poradzić i trzem innym instrumentom. Kapela zagrała z ogniem (i dymem, ale to już należało do oprawy scenicznej) i tańce rozkręciły się na dobre, natomiast prawdziwe szaleństwo jednak zaczęło się przy Mercedes Peón. To multiinstrumentalistka wielkiego formatu i głosu. Wielki duch w małym ciele. Mercedes przygrywa sobie na perkusji i pulpicie elektronicznym, którym uruchamia różne dźwięki, instrumenty i własne, wcześniej nagrane głosy. Efekt elektryzuje. Artystka pochodzi z Galicji w Hiszpanii i niektóre piosenki śpiewa po hiszpańsku, a inne po galicyjsku. Tematyka na ogół społeczna jest tak trudna, że czasem lepiej nie rozumieć, jednak połączenie z muzyką przekraczającą granice wyobraźni wciąga bez miary. Zupełne szaleństwo nastąpiło przy dwóch kawałkach, które Mercedes zagrała wspólnie z Kapelą (która wróciła na scenę już w komplecie – z cymbałami) – ja chcę mieć taką płytę! Aż żal, że to była jednorazowa okazja.

Kiedy opuszczałam klub Airtist grał jeszcze z Pablopavem i zabawa trwała w najlepsze.

Skrót artykułu: 

Pod tym hasłem od czasu do czasu odbywają się niezwykłe koncerty z gatunku world music. 10 listopada 2012 na scenie stołecznego klubu Palladium zagrali: Mercedes Peón, Kapela ze Wsi Warszawa, Airtist oraz Pablopavo i Praczas. Połączono siły różnych tradycji – polskiej, hiszpańskiej, węgierskiej, elektro i hip-hopu

Dział: 

Dodaj komentarz!