Eluveitie

"Everything Remains (As it never was)"

Nuclear Blast, 2010 NB 2474

Nowy krążek szwajcarskich potentatów folkmetalu ogłoszony był stylem New Wave of Folkmetal i nawiązywało to do czasów New Wave of British Heavy Metal. Nie jestem do końca przekonany, czy wydana w lutym 2010 płyta "Everything Remains" jest aż tak odkrywcza jak się powszechnie sądzi. Jest na pewno bardzo dobra technicznie, zagrana z biglem, wykopem, ciekawym przemieszaniem wokali typowo growlujących i kobiecych oraz z bardzo dużą dawką folku celtyckiego - ale nie jest przełomem. Stanowi natomiast logiczną kontynuacją poprzednich muzycznych dokonań Eluveitie. Warto natomiast sięgnąć po tę płytę, nie mając wcześniejszych folkmetalowych doświadczeń - dla poznania gatunku jest to bardzo dobry krążek.

Dużym plusem są czysto folkowe kawałki umieszczone pomiędzy materiałem metalowym i folkmetalowym np. "Setlon", przypominający w brzmieniu naszego Shannona czy Beltaine. Tu też pojawia się kwestia - ja to już gdzieś słyszałem. Ciekawostką jest, że zespół realizował jeden z teledysków do utworu z tego krążka w podopolskim skansenie. Podsumowując zatem - pełna pukntacja za technikę i realizację, troszkę mniej za nowatorstwo. Generalnie - dobra, ciekawa płyta, solidna pozycja gatunku folkmetal.



Skrót artykułu: 

Nuclear Blast, 2010 NB 2474

Nowy krążek szwajcarskich potentatów folkmetalu ogłoszony był stylem New Wave of Folkmetal i nawiązywało to do czasów New Wave of British Heavy Metal. Nie jestem do końca przekonany, czy wydana w lutym 2010 płyta "Everything Remains" jest aż tak odkrywcza jak się powszechnie sądzi.

Autor: 
Dział: 

Dodaj komentarz!