Dobrek Bistro w Wiedniu

Czterodniowa seria koncertów zespołu Dobrek Bistro stanowiła jeden z punktów programu VII Międzynarodowego Festiwalu Akordeonowego trwającegood 25 lutego do 26 marca w Wiedniu. Położony na obrzeżach austriackiej stolicy klub "Orpheum" mieści się w budynku wielkiego starego kina.Zabytkowy, secesyjny wystrój, doskonała akustyka sali oraz pozytywne wibracje produkowane z niebywałą biegłością przez czwórkę wiedeńskichmuzyków w mgnieniu oka rozmyły pierwsze "barowe" skojarzenia, wywołane przez niezliczoną ilość stolików wypełniających starą salę. Atmosferastuprocentowo koncertowa - doskonały kontakt muzyków z widownią oraz pełne skupienie na muzyce spowodowały, że koncert, mimo całkiem pokaźnejliczby trzystu widzów, przybrał charakter wręcz kameralny.

Zespół, oprócz znanych z płyty utworów, sięgających inspiracjami do niemal wszystkich zakątków świata oraz całej gamy stylów muzycznych -od jazzu, po rosyjską dumkę, zaprezentował również kilka nowych rozbudowanych kompozycji, czy raczej improwizowanych suit, które, jak informowalisami muzycy, powstały bezpośrednio przed serią koncertów i nie posiadają jeszcze nawet tytułów. Zasłyszane przed koncertem od lideragrupy słowa, iż każdy z muzyków doskonale czuje się na scenie jako solista, całkowicie potwierdziły się podczas koncertu. Nagradzaneza każdym razem żywiołową reakcją widowni improwizacje robiły naprawdę spore wrażenie. Moją uwagę przykuła przede wszystkim wszechstronnośćskrzypka - Aloszy Biza, który zaprezentował szeroki wachlarz możliwości brzmieniowych instrumentu, z łatwością przechodząc od klasycznegobrzmienia do dźwięków bardziej "etnicznych", imitując na przykład klezmerski klarnet czy lutnię arabską. Ciekawym urozmaiceniem był równieżudział w koncercie dwóch zaproszonych gości - Turka Hakana Gürsesa (oud, śpiew) oraz Macedończyka Mazima Mamudova (klarnet), któregowirtuozerskie popisy rozłożyły publiczność na łopatki. Cóż, wypada tylko żałować, że w najbliższym czasie zespół nie planuje koncertów w Polsce.