Cztery pory roku. Nostalgia...Czas...Przestrzeń...

Zespół Polski "Cztery pory roku"

MTJ 2008

Mija kolejny rok. Szarzyznę podobnych do siebie dni przerywają od czasu do czasu cyklicznie powtarzające się święta i związane z nimi zwyczaje, obrzędy, rytuały… Śpiewane przez lud od wieków pieśni opowiadają prostym językiem o ważnych wydarzeniach, związanych z duchowym rozwojem każdego chrześcijanina, który czynnie uczestniczy w czuwaniu Adwentu, radości Bożego Narodzenia, powadze Wielkiego Postu i szczęściu Wielkanocy. Ale nie tylko rok liturgiczny wpisuje się bogato w repertuar pieśni polskich. Kultura religijna, obrzędowość, zwyczaje chrześcijan od wielu wieków nakładały się na istniejące na ziemiach polskich tradycje pogańskie. Stąd w muzyce naszych przodków przenikają się oba światy - chrześcijański i pogański.

Każda pieśń znajdująca się na płycie związana jest z określoną porą roku; budzącą do życia wiosną - czasem Zmartwychwstania i wędrowania po wsi z gaikiem; latem - czasem sobótki i żniw, jesienią - okresem gromadzenia zapasów i andrzejkowych wróżb oraz zimą - radością Bożego Narodzenia, zabawą i karnawałem. Na granicy zaś zimy i wiosny przychodzi Wielki Post - głęboka refleksja nad sensem istnienia i przeczucie odrodzenia życia. Pieśni czterech pór roku śpiewane są z akompaniamentem unikalnych instrumentów. Największą grupę stanowią tu instrumenty smyczkowe, współgrające z cymbałami i bębnami obręczowymi.

W instrumentarium zespołu znajduje się XVI-wieczny instrument smyczkowy, pochodzący z wykopalisk archeologicznych z Płocka oraz znana z przekazów z końca XIX wieku tzw. suka biłgorajska. Sześciostrunowa fidel płocka odnaleziona została w 1985 roku podczas badań archeologicznych, prowadzonych na starówce w Płocku. O wyjątkowości tego instrumentu decyduje rzadki typ podstawki o dwóch nóżkach nierównej długości oraz bardzo zachowawcze cechy konstrukcyjne (brak podstrunnicy i strunociągu), nawiązujące do średniowiecza. Czterostrunową sukę zrekonstruowano na podstawie źródeł ikonograficznych, ponieważ nie zachował się żaden oryginał. Instrumenty trzyma się podczas gry w pozycji kolanowej, skracając struny przez boczny dotyk paznokciem. Ta technika wykonawcza zanikła w końcu XIX wieku. Współczesne jej odtworzenie stało się możliwe dzięki wieloletnim eksperymentom i doświadczeniu w grze na instrumentach azjatyckich (Indii, Mongolii, Bliskiego Wschodu). Poszukiwanie pradawnych źródeł fideli płockiej czy suki biłgorajskiej prowadzi nas do zachodnich rejonów Azji Środkowej i Bliskiego Wschodu - miejsc, z których pochodzą najstarsze instrumenty strunowe świata. Chordofony smyczkowe, które przywędrowały z Azji w epoce średniowiecza, dały początek bogatej rodzinie fideli europejskich. Do dziś jedną z podstawowych fideli w Iranie jest kemancze - bardzo stary instrument o archaicznej budowie. Obecność kemancze na naszej płycie - obok suki biłgorajskiej, fideli płockiej, skrzypiec żłobionych i basu - nie jest zatem przypadkowa, to kolejna próba przywołania dźwięku najdawniejszej tradycji, kolejna podróż w przestrzeni i czasie.

Poza typowymi polskimi pieśniami związanymi z określoną porą roku na płycie można znaleźć muzyczne niespodzianki. Utwory polskie, ale zaśpiewane typową perską manierą lub zagrane na kemancze, pełne niezwykłych improwizacji, duet suki biłgorajskiej i kemancze, śpiew perski z akompaniamentem fideli płockiej. Inna estetyka, inna barwa, ale skala muzyczna podobna. Zwyczaj łączenia instrumentów smyczkowych z ludzkim głosem jest też wspólny - jak w większości kultur muzycznych świata. Czasem słychać dziwne ozdobniki, ćwierćtony, które jednak doskonale wpisują się w skalę starych polskich pieśni .

Prezentowana przez nas muzyka jest nie tylko wędrówką przez cztery pory roku, ale również Spotkaniem. W przestrzeni i czasie. To spotkanie jest jak odkrywanie nowych lądów. Czasem stawia pytanie - czym ja i moja kultura różnimy się od tych, które spotykam? Co nas łączy, co dzieli? To spotkanie daje nam odczuć, że aby się rozwijać, potrzebujemy Innego - innych ludzi, innych kultur, innych pomysłów na życie...



Skrót artykułu: 

MTJ 2008

Ta płyta wydana przez Stowarzyszenie Dom Tańca plasuje się u mnie w ścisłej czołówce krążków z muzyką tradycyjną. Słucha się jej z prawdziwą przyjemnością, a nie tylko jako etnograficznego zapisu. Muzyka jest bardzo żywiołowa, można odnieść wrażenie, że uczestniczy się wydarzeniu - koncercie, potańcówce. Dużą rolę odgrywa też dobra jakość nagrań. Nagrania zostały zarejestrowane w latach 1995 - 2007.



Dział: 

Dodaj komentarz!