Czeskie inspiracje Marty Topferovej

Tento svĕt

Tegoroczne targi WOMEX były nie tylko okazją do posłuchania fantastycznych koncertów, ale także do powiększenia kolekcji płyt i poznania bliżej zupełnie nowej muzyki. Jednym z albumów, do których wracam najczęściej, jest „Tento svĕt” wokalistki Marty Topferovej i zespołu Milokraj. Czescy artyści wystąpili w tym roku podczas targów WOMEX na scenie Kato Connections, w sali kameralnej NOSPR-u. Rozbudzili tym koncertem moją ciekawość, dlatego od razu zainteresowałam się, jak ich muzyka prezentuje się w wersji studyjnej.
Marta Topferová najwyraźniej postanowiła odpocząć chwilę od brzmień latynoskich, które stanowią główny element jej dotychczasowej twórczości – wystarczy tu wspomnieć choćby jej zeszłoroczną płytę „Reecuentros” nagraną wspólnie z Ernesto Chuecosem, na której artyści oddają hołd bogatej tradycji pieśni wenezuelskich. Najnowszy projekt wokalistki to powrót do czeskich i morawskich korzeni, ale słychać w nim inspiracje wieloma gatunkami muzycznymi, a także nawiązania do innych kultur. Zespół Milokraj, w którego skład wchodzą: Marcel Comendant (cymbały), Stanislav Palúch (skrzypce), David Dorůžka (gitara akustyczna i elektryczna) oraz Petr Dvorský (kontrabas), powstał kilka lat temu, jednak w obecnym gronie muzycy dopiero w tym roku nagrali swoją pierwszą płytę.
„Tento svĕt” to autorskie dzieło Marty Topferovej. Artystka skomponowała wszystkie utwory, w większości odpowiada również za aranżacje. Zapewne właśnie z tego powodu płyta jest tak spójna i przemyślana brzmieniowo. To muzyka, która dobrze wpisuje się w nurt world music, mieszają się tu wpływy różnych kultur i stylów. Warto zwrócić uwagę na zestawienie instrumentów, z jednej strony skrzypce i cymbały – bardzo charakterystyczne dla Europy Środkowo-Wschodniej – z drugiej gitara elektryczna czy cuatro (nieco mniejszy od
Czeskie inspiracje Marty Topferovejgitary instrument strunowy, popularny w Ameryce Południowej), na którym gra sama Topferová. Mimo to o „Tento svět” trudno powiedzieć, że mieni się kolorami, mamy raczej do czynienia z płytą melancholijną i dość jednorodną. Myślę, że potencjał wynikający ze składu zespołu nie został w pełni wykorzystany, a jedynie delikatnie zasygnalizowany.
Brzmienie i klimat płyty kształtowane są wyraźnie przez niski i ciepły głos Topferovej, śpiewne, liryczne partie skrzypiec i miękką gitarę. Niezbyt często na pierwszym planie pojawiają się cymbały czy kontrabas. Wśród melodyjnych, ale mało zróżnicowanych ballad, które dominują na „Tento svět”, na uwagę zasługują dwie piosenki – „Ach, nikde ve světě” i „Co mohl najíti poutník”. Za sprawą łagodnej perkusji, cuatro i ostrej gitary akustycznej, wzmocnionej cymbałami, uwidacznia się w nich mało eksponowany w kompozycjach Topferovej rytm, przywołujący na myśl brzmienia latynoskie czy hiszpańskie flamenco. Ciekawie wypada także instrumentalny utwór „Kopštos” – dźwiękowo momentami bliski polskiej muzyce góralskiej, głównie z powodu charakterystycznych tryli skrzypka, synkopowanych rytmów i basów, a także imponujących solowych popisów pozostałych muzyków.
Jak już wspomniałam, pomimo kilku momentów ożywienia na płycie dominują ballady. Słucha się ich przyjemnie, trudno także odmówić Topferovej talentu do komponowania urokliwych melodii. Jednak po kolejnych przesłuchaniach zaczynają one być nużące. Przyczyn doszukiwałabym się w dwóch kwestiach. Po pierwsze w balladach najmniej słyszalne są wpływy muzyki tradycyjnej. Kompozycje tracą swój etniczny koloryt na rzecz uniwersalności języka muzycznego, co sprawia, że są ładne, ale nijakie. Po drugie sposób śpiewania Topferovej okazuje się dość monotonny i powtarzalny. Można oczywiście zakochać się w aksamitnej barwie jej głosu i spokoju, którym emanuje, ale ja – zwłaszcza pamiętając jej znacznie bardziej porywające koncertowe wykonania – oczekiwałabym czegoś więcej.
W warstwie tekstowej „Tento svĕt” to przede wszystkim opowieść o miłości, ujętej poetycko i metaforycznie, w niebanalny sposób. Topferová jest autorką części tekstów, ale sięgnęła także po wiersze czeskich poetów – Vĕry Provazníkovej, Jana Zahradníčka i Antonína Sovy, co jeszcze silniej wpisuje płytę w czeską kulturę. Wczytując się w angielskie tłumaczenia, można bez trudu zauważyć, że słowo jest dla Topferovej bardzo ważnym elementem. Teksty łączą się tematycznie w spójną historię człowieka, emocji i otaczającego nas świata.
Marta Topferová w książeczce dołączonej do płyty pisze, że tytuł „Tento svĕt” („Ten świat”) pojawił się w jej głowie pod wpływem wielokulturowej mieszanki muzycznej, jaką stworzyli wspólnie z Milokrajem. Szkoda tylko, że w swoich poszukiwaniach nie byli bardziej odważni. Nie jestem pewna, czy w muzyce takie uśrednienie i próba znalezienia uniwersalnego brzmienia jest zawsze dobrym rozwiązaniem. Słuchając ich płyty czuję, że mam do czynienia z doskonałymi muzykami – profesjonalistami, że kompozycje są przemyślane, a Topferová ma ogromną wrażliwość muzyczną. Mimo to „Tento svĕt” pozostawia niedosyt.

Julia Brodowska

Marta Topferová & Milokraj, „Tento svĕt”
2017, Moravia Publishing

Tekst powstał w ramach programu „Krytyka Muzyczna 2.0” realizowanego przez Instytut Muzyki i Tańca we współpracy z Katowicami Miastem Ogrodów – Instytucją Kultury im. Krystyny Bochenek oraz „Pismem Folkowym”.

Skrót artykułu: 

Tegoroczne targi WOMEX były nie tylko okazją do posłuchania fantastycznych koncertów, ale także do powiększenia kolekcji płyt i poznania bliżej zupełnie nowej muzyki. Jednym z albumów, do których wracam najczęściej, jest „Tento svĕt” wokalistki Marty Topferovej i zespołu Milokraj. Czescy artyści wystąpili w tym roku podczas targów WOMEX na scenie Kato Connections, w sali kameralnej NOSPR-u. Rozbudzili tym koncertem moją ciekawość, dlatego od razu zainteresowałam się, jak ich muzyka prezentuje się w wersji studyjnej.

Dział: 

Dodaj komentarz!