Chłopcy z gitarami

(W folkowej sieci)

Wakacje to czas, kiedy wielu z nas zapakuje plecaki i wyjedzie z miasta. W góry, jeziora i nad morze coraz rzadziej zabieramy ze sobą gitary. A może szkoda, bo śpiewana przy ognisku ballada ma w sobie znacznie więcej uroku, niż sztuczna muzyczka z przenośnych odtwarzaczy.

Ilekroć wydaje mi się już, że gwiazda bardów ginie bezpowrotnie w zalewie zespołowego grania, pojawia się ktoś, kto przywraca mi wiarę w chłopców z gitarami. Scena folkowa zna ich od dawna i wszystko wskazuje na to, że jednak jeszcze przez długi czas będą nam towarzyszyć. I bardzo dobrze.

Właściwie wszyscy wielcy wykonawcy ze złotej epoki folkowych bardów wykonywali swoje piosenki również w większych składach. Oczywiście do głowy przychodzi nam przede wszystkim Bob Dylan i The Band, ale przecież już Woody Guthrie i Pete Seeger spotkali się na jednej scenie wraz z innymi muzykami jako Almanac Singers. Na polskiej scenie można w tych kategoriach mówić choćby o Jacku Kaczmarskim i jego płycie "Między nami", która w odróżnieniu od niektórych surowych albumów barda zawiera lekkie, popowo-jazzowe aranżacje jego utworów. Tak się jednak składa, że chłopcy z gitarami pozostają w naszej pamięci raczej dzięki prostym, czasem nawet bardzo prostym, wykonaniom akustycznym ich największych przebojów.

"This Land Is Your Land", "Blowin' in the Wind" czy "Mury" czerpią swoją moc właśnie z takich wykonań. Mocne, bezkompromisowe brzmienia, które znamy często jeszcze z przegrywanych płyt czy kaset, sprawiają, że samemu chce się śpiewać. Nic dziwnego, że twórcy pokoleniowych pieśni odwoływali się do takiej właśnie estetyki. Wziąwszy do ręki gitarę każdy z nas może być Guthriem, Dylanem czy Kaczmarskim.

Wspomniałem o tym, że co jakiś czas kolejny wykonawca przywraca mi wiarę w bardów. Ostatnio zrobił to Sylwester Szweda, śpiewający poeta, który z upodobaniem wykonuje też przekłady folkowych piosenek. Z równym powodzeniem śpiewa z polskimi tekstami utwory Dylana (tych ma w repertuarze około osiemdziesięciu), Cohena, Brechta, Paxtona i Springsteena. Tradycyjne utwory irlandzkie i amerykańskie mogą spotkać się z przeróbkami popularnych utworów, w swoich muzycznych podróżach po dźwiękowych ścieżkach Szweda sięgnął nawet po balladę Metalliki.

Internetowa strona Sylwestra Szwedy, to kopalnia inspiracji i spora muzyczna biblioteka, Sylwester publikuje bowiem domowe wersje nagrań wykonywanych przez siebie utworów. Jakość z reguły jest słaba, ale nie o jakość tu chodzi. Piosenki są tu pochowane w różnych miejscach, trzeba więc przeszukać całą stronę, żeby mieć pewność, że do wszystkich dotarliśmy.

Osobne miejsce mają przekłady utworów Boba Dylana. Dlatego też najłatwiej do nich dotrzeć. Podobnie jest z działem poświęconym zespołowi U Pana Boga Za Piecem, z którym Sylwester czasem występuje. Inne piosenki uda nam się znaleźć poprzez dział Multimedia, ale prawdziwą kopalnią utworów w mp3 okazują się... Teksty piosenek. Okazuje się bowiem, że wiele tekstów opatrzonych jest właśnie dodatkami w postaci domowych nagrań Sylwestra, czasem nagrywanych z Krystyną Szwedą lub innymi zaproszonymi muzykami.

Nie podałem jeszcze adresu omawianej tu strony, naprawiam więc ten błąd, szukajcie omawianych tu nagrań na www.sylwek.efbud.com.pl.

Sylwestra Szwedę w doborowym towarzystwie innych śpiewających bardów będzie można w tym roku spotkać na drugiej już edycji festiwalu "Ballads of Europe" w Niepołomicach. Wśród wykonawców pojawi się m.in. Robert Kasprzycki z towarzyszeniem grupy Carrantuohill. Można się więc spodziewać również celtyckich akcentów.

Tegoroczna edycja "Ballads of Europe" jest imprezą międzynarodową, można na niej będzie zobaczyć popularny również w Polsce projekt Tomas Koćko i Orchestr, a jeden z koncertów w całości poświęcony będzie muzyce Jaromira Nohavicy. Czeski bard wystąpi ze swoim recitalem, a później jego utworów będzie można posłuchać w interpretacji polskich wykonawców.

Późne godziny wieczorne na niepołomickim festiwalu również wypełni muzyka. Planowane jest "Nocne balladowanie". W trakcie jednego z takich koncertów usłyszymy piosenki Jacka Kaczmarskiego w wykonaniu trójki artystów składających hołd polskiemu bardowi.

W tym numerze "Gadek z Chatki" powinno znaleźć się kalendarium koncertowe na wakacje. Przyznam szczerze, że sporo tam imprez, które warto odwiedzić. Wśród nich jest również festiwal "Ballads of Europe".

Skrót artykułu: 

Wakacje to czas, kiedy wielu z nas zapakuje plecaki i wyjedzie z miasta. W góry, jeziora i nad morze coraz rzadziej zabieramy ze sobą gitary. A może szkoda, bo śpiewana przy ognisku ballada ma w sobie znacznie więcej uroku, niż sztuczna muzyczka z przenośnych odtwarzaczy.

Dział: 

Dodaj komentarz!