Anna Kiełbusiewicz przyjaciel, artysta, dobry człowiek. Miłośnikom muzyki folkowej znana jako solistka zespołów Ania z Zielonego Wzgórza i Orkiestra św. Mikołaja. Wielokrotnie doceniana i nagradzana podczas ogólnopolskich przeglądów piosenki autorskiej oraz muzyki inspirowanej folklorem. Jej charakterystyczny, pełen dynamiki głos i charyzma sceniczna zawsze będą kojarzyć się z pieśniami śląskimi czy balladami wykonywanymi przez Orkiestrę. Na scenie skupiona, zanurzona w tym, co śpiewa. Dla znajomych nieokiełznana natura gotowa na wszelkie szaleństwa. Dla najbliższych uważna, pomocna. Dobra. Zawsze z jakąś Tajemnicą, z lekką nieobecnością w rzeczywistości. W Jej nagłe zniknięcie jeszcze teraz, choć minął już rok, trudno uwierzyć i pogodzić się z faktem, że nie ma osoby, która tyle siebie dawała innym. Ale jednocześnie Ona ciągle jest. W każdej nucie zaśpiewanej wspólnie z Orkiestrą św. Mikołaja czy Anią z Zielonego Wzgórza, w swoich obrazach, listach, zdjęciach, wspomnieniach jej śmiechu, głosu, temperamentu, poczucia humoru, a także profesjonalizmu i umiejętności całkowitego poświęcenia wszystkiego temu, co się robi.
Osoba obdarzona ponadprzeciętnymi zdolnościami, nie tylko muzycznymi. Spontaniczna, ale jednocześnie wciąż doskonaląca swój warsztat i poszukująca nowych form. Malarstwo na szkle okazało się kolejnym wyrazem jej fascynacji wszelkimi przejawami kultury ludowej. Kwieciste hafty, ażurowe koronki fartuchów, drewniane skrzynie, proste krzesła, surowe stoły rozpływają się i formują w nowym, rozmarzonym świecie. Tematy nasuwała również rzeczywistość widziana z okien chorzowskiej oficyny krajobraz Śląska, wydawałoby się smutny i szary, na szkle zamienia się w bajkowe, wesołe miasto, ożywione soczystymi kolorami. Ludowość zaklęta w kole czterech pór roku, w nieustannym obumieraniu i odradzaniu, magia drzew, kwiatów na łąkach, ptaków na dachach, staruszków na ławkach to elementy, które dominują we wczesnym etapie tej malarskiej twórczości. Z czasem świat przedmiotów oddala się, a artystka zaczyna wędrować w głębię swojej wyobraźni rozlewając kolory w tajemnicze formy.
Anna Kiełbusiewicz to niezwykła osobowość na rodzimej scenie folkowej. Miała ogromną wiedzę na temat tradycji. Obdarzona wspaniałym głosem o niezwykłej barwie, skali i mocy, posiadała niesamowity dar interpretacji i muzycznego wyczucia. W jej wykonaniu dawne pieśni znów nabierały życia, ballady mroziły krew w żyłach, wesołe przyśpiewki wywoływały uśmiech.
Płyta Anny Kiełbusiewicz „Piosenki” ukazała się z okazji XIV Festiwalu Muzyki Ludowej „Mikołajki Folkowe” 2004 w Lublinie. Prezentowane na niej nagrania pochodzą z sesji, która odbyła się w studiu Polskiego Radia w Warszawie (1995), a także z koncertów na festiwalu „Nowa Tradycja” (1998). Jeden utwór, wykonywany z towarzyszeniem Orkiestry św. Mikołaja, został zarejestrowany podczas „Mikołajków Folkowych” (2003). Był to przedostatni koncert artystki.
Anna Kiełbusiewicz „Piosenki”,CD, UMCS 2004.
Anna Kiełbusiewicz przyjaciel, artysta, dobry człowiek. Miłośnikom muzyki folkowej znana jako solistka zespołów Ania z Zielonego Wzgórza i Orkiestra św. Mikołaja. Wielokrotnie doceniana i nagradzana podczas ogólnopolskich przeglądów piosenki autorskiej oraz muzyki inspirowanej folklorem. Jej charakterystyczny, pełen dynamiki głos i charyzma sceniczna zawsze będą kojarzyć się z pieśniami śląskimi czy balladami wykonywanymi przez Orkiestrę. Na scenie skupiona, zanurzona w tym, co śpiewa. Dla znajomych nieokiełznana natura gotowa na wszelkie szaleństwa. Dla najbliższych uważna, pomocna. Dobra. Zawsze z jakąś Tajemnicą, z lekką nieobecnością w rzeczywistości. W Jej nagłe zniknięcie jeszcze teraz, choć minął już rok, trudno uwierzyć i pogodzić się z faktem, że nie ma osoby, która tyle siebie dawała innym. Ale jednocześnie Ona ciągle jest. W każdej nucie zaśpiewanej wspólnie z Orkiestrą św. Mikołaja czy Anią z Zielonego Wzgórza, w swoich obrazach, listach, zdjęciach, wspomnieniach jej śmiechu, głosu, temperamentu, poczucia humoru, a także profesjonalizmu i umiejętności całkowitego poświęcenia wszystkiego temu, co się robi.